REKLAMA

1,629 mld zł Playa w II kwartale

Pierwszy raport kwartalny, już jako publiczna spółka, opublikował dzisiaj operator najmłodszego MNO w Polsce. Choć giełdowy debiut należy uznać za historyczną cezurę, to na bieżących wynikach Playa nowej sytuacji jeszcze nie widać (abstrahując od samych kosztów IPO). Operacyjnie nadal rośnie, ale szczegółowe dane pokazują tendencję – widoczną także u innych operatorów – do „pompowania” bazy klientów kontraktowych. Play chce głębiej zagościć z usługami w gospodarstwach domowych dzięki aktywom, które niedawno zakupił.

(TELKO.in)

Play opublikował wyniki finansowe i operacyjne za II kwartał bieżącego roku. Operator zanotował w tym okresie 1,629 mld zł przychodów, 122 mln zł zysku operacyjnego, 341 mln zł dodatniego wyniku EBITDA oraz 39 mln zł zysku netto.

Przychody wzrosły, ale efektywność finansowa pogorszyła się w tym okresie. Przede wszystkim z uwagi na koszty związanego z debiutem giełdowym programu motywacyjnego dla zarządu i top-menedżerów spółki (ponad 200 mln zł), co było jednak wydarzeniem jednorazowym. Negatywnie na wynikach finansowych odbiły się również koszty obsługi zadłużenia oraz niekorzystne zmiany kursów walut (euro) do złotego.

– Uwzględniając jednorazowe zdarzenia, spodziewamy się powrotu do wyższej rentowności w kolejnych kwartałach – mówił podczas konferencji prasowej Joergen Bang-Jensen, prezes zarządu Playa.

Operator nie podaje dokładne efektów nowej regulacji roamingowej na wyniki finansowe. Joergen Bang-Jensen powiedział, że oczywiście – jak co roku – odbije się na wynikach III kwartału, ale w skali całego roku zostanie to wyrównane wzrostem EBITDA z innych pól działania operatora.

Na koniec czerwca br. nominalna baza abonencka Playa wynosiła 14,484 mln kart SIM i w porównaniu do I kwartału wzrosła o 1 proc. czyli o 142 tys. SIM. Przyczynił sie do tego wzrost liczby kart kontraktowych przy spadku liczby kart pre-paid, co operator tłumaczy efektem obowiązku rejestracji użytkowników usług na kartę. Baza SIM Playa wciąż rośnie, ale w tym półroczu zdecydowanie wolniej, niż w roku ubiegłym. Rok do roku operator notuje nawet spadek, wynikający jednak z efektów ustawy antyterrorystycznej i redukcji bazy SIM pre-paid.

Play publikuje ciekawą segmentację swojej bazy SIM na aktywne i nieaktywne karty dla obu typów usług: pre-paid i post-paid. Takich informacji nie podają inni operatorzy, ale można sądzić, że dane P4 korespondują w jakiejś mierze także z jego konkurentami. I tak na koniec czerwca liczba aktywnych klientów post-paid Playa była niższa o 607 tys. w stosunku do nominalnej liczby tych klientów. Dla usług na kartę różnica wynosiła 1,682 mln. Widać również wyraźny trend wzrostu tej różnicy w ciągu ostatnich sześciu kwartałów, zwłaszcza w przypadku segmentu post-paid, co obrazuje zmianę polityki sprzedaży i dystrybucji coraz większej ilości nieużywanych faktycznie kart SIM (głównie do usług data).

W przypadku segmentu pre-paid trend wzrostowy nieaktywnych kart zaburzają efekty ustawy antyterrorystycznej, z którymi związana jest poważna redukcja bazy SIM pre-paid wszystkich operatorów i spadek tempa przyłączeń netto w tym segmencie.

Bardzo ciekawe, jaka będzie w kolejnych kwartałach polityka Playa – spółki już publicznej i w większym stopniu zainteresowanej publikacją dobrych parametrów finansowych, niż operacyjnych. Opublikowanie danych o bazie aktywnych użytkowników (wraz z informacjami o pozytywnej dynamice tej bazy) sugerują, że nominalna liczba SIM będzie tracić na znaczeniu.

Ze sprawozdania giełdowego wynika również, że stymulowanie sprzedaży usług kontraktowych wróciło do dawnego mechanizmu: subsydiowania terminali. Play komunikuje, że odszedł w IV kwartale ubiegłego roku od mechanizmu tzw. opłat instalacyjnych. Z bliższych rozmów z przedstawicielami operatora wynika jednak, że zmiana jest kosmetyczna. Wdrożenie nowych zasadach sprawozdawczości finansowej IFRS 15 powoduje, że przychody ze sprzedaży telefonów dalej mogą być kapitalizowane z góry tak samo, jak w przypadku opłat instalacyjnych. Zarząd Playa uzasadnia zmianę uproszczeniem zasad księgowości, choć ze sprawozdania wynika, że uzyskuje także pewne korzyści na poziomie wyników finansowych.

Play podaje, że w II kwartale br. średnie zużycie danych w jego sieci wynosiło 3,9 GB miesięcznie na jedną kartę SIM, czyli o 55 proc. więcej, niż II kwartale 2016 r. i o 9 proc. więcej, niż I kwartale 2017 r.

Co ciekawe, tempo wzrostu zużycia danych przez klientów pre-paid jest wyższe, niż w przypadku post-paid i tym zjawiskiem Play tłumaczy wzrost ARPU od klientów usług na kartę.

– Mechanizmem napędzającym wzrost sprzedaży usług transmisji danych są serwisy rozrywkowe, a przede wszystkim wideo. Dlatego współpracujemy z Tidalem, dlatego uruchomiliśmy serwis Play Now i dlatego udostępniliśmy naszym abonentom usługi Showmax – mówił podczas konferencji Bartosz Dobrzyński, szef marketingu Playa.

W połowie roku operator miał 5 271 własnych lokalizacji sieci mobilne. Joergen Bang-Jensen powiedział, że rozwój sieci idzie „zgodnie z planem”, a zakończenie programu inwestycyjnego spodziewane jest na 2020 r.

Spółka nabyła ostatnio nowe zasoby radiowe w paśmie 3,6-3,8 GHz. Według prezesa, powodem była potrzeba zwiększenia pojemności sieci dla usług stacjonarnego dostępu do internetu. Play testuje obecnie domowe rutery obsługujące m.in. 3,7 GHz i przewiduje wprowadzenie ich do oferty na 2017 r. lub na początek 2018 r. W przyszłości pasmo posłuży implementacji technologii 5G, ale wtedy, kiedy będzie wiadomo dokładnie, do czego może się ona przydać, i jaki jest na nią popyt.

Play nie chciał podać dokładnie, ile kosztował zakup częstotliwości 3,6-3,8 GHz. Joergen Bang-Jensen powiedział, że „kwota wyraża się dwoma cyframi w milionach złotych”. Przypomnijmy, że Play kupił 28 MHz pasma.