REKLAMA

Aukcja zacznie się we wtorek o 10.00!

Urząd Komunikacji Elektronicznej poinformował, że planowane rozpoczęcie właściwego etapu licytacji częstotliwości z zakresu 800 MHz i 2600 MHz nastąpi w najbliższy wtorek 10 lutego. Pierwsza runda zaplanowana została na 10.00 rano.

– Potwierdzamy, iż Komisja wysłała do uczestników aukcji powiadomienie o terminie rozpoczęcia drugiego etapu. Data ta – zgodnie z dokumentacją aukcyjną, jest więc znana podmiotom biorącym udział w aukcji – informuje Dawid Piekarz, rzecznik UKE, przy czym nie chce potwierdzić wprost powyższych terminów.

Według naszych informacji UKE planuje, że we wtorek odbędą się łącznie cztery rundy licytacyjne. Zakończą się planowo między godziną 14.00 a 14.30.

Przypomnijmy, że w I etapie postępowania wzięło udział i złożyło wstępne oferty sześć podmiotów: czterej infrastrukturalni operatorzy komórkowi, Emitel oraz kojarzona z grupą Cyfrowego Polsatu spółka NetNet.

– Na dzień dzisiejszy żaden z tych uczestników nie wycofał się z procesu aukcyjnego należy więc domniemywać, że wszystkie sześć podmiotów weźmie udział w licytacji – mówi Dawid Piekarz.

Do rozdysponowania jest 2 x 25 MHz pasma w zakresie 800 MHz oraz 2 x 70 MHz pasma w zakresie 2600 MHz. Ich minimalna (wywoławcza) wartość wynosi 1,6 mld zł.

KOMENTARZ: Ostrożność posunięta do granicy absurdu

Martwi nas bardzo fakt, iż UKE wraca do zeszłorocznej polityki utajniania aukcji. W ubiegłym roku dyskutowaliśmy z regulatorem na temat relacjonowania przebiegu postępowania, dzisiaj nie możemy uzyskać oficjalnego potwierdzenia terminu rozpoczęcia. Dlaczego? Bo nikt nie zapisał w rozporządzeniu, że Komisja Aukcyjna poda datę komukolwiek poza uczestnikami aukcji. To rzekomo ma wzmocnić bezpieczeństwo prawne postępowania, jakby w trakcie konsultacji nie wypunktowano dziesiątków innych uchybień (prawdziwych lub domniemanych), na które będa się powoływać w poaukcyjnej batalii przegrani. Tymczasem bezpieczeństwo żadnego postępowania częstotliwościowego nie uzasadnia złamania zasady jawności działania organu publicznego. I w państwie demokratycznym, to nie musi być zapisane w jakimkolwiek rozporządzeniu.