Bez pośpiechu z konsolidacją Midasa

Każda z trzech kluczowych spółek grupy Midas dysponuje decyzją rezerwacyjną na różne zasoby radiowe, a więc konsolidacja grupy wymagałaby zmiany tych decyzji. Nawet jeżeli to tylko formalność, to - zdaniem zarządu Midasa - dzisiaj to nie jest jeszcze konieczne.

- Aktualna struktura Grupy Midas, to przede wszystkim historyczny efekt tego, jak ta grupa powstawała. Drugi aspekt, to aktualny stan formalno-prawny różnych aktywów w tej grupie. Pomimo pewnego rozczłonkowania wszystko działa bez zarzutu, a więc integracja nie jest naszym podstawowym priorytetem. Z czasem przyjdzie jednak i na to pora - mówi Maciej Kotlicki, wiceprezes zarządu Midas S.A., giełdowej spółki, która konsoliduje część aktywów infrastrukturalnych grupy telekomunikacyjnej Zygmunta Solorza-Żaka.

W siedzibie przy Lwowskiej 19 w Warszawie adres ma większość spółek z grupy Midas S.A.
(źr.TELKO.in)

Gdzie konsolidacja jest czystą formalnością, tam stopniowo postępuje. Midas wchłonął już spółkę Conpidon, a Aero2 Daycon i Novą Capital - wehikuły inwestycyjne, za pośrednictwem których grupa powstawała. Pośród ważniejszych spółek grupy Centernet jest dysponentem częstotliwości 1800 MHz i operatorem marki wRodzinie, Aero2 dysponentem częstotliwości 900 MHz i właścicielem sieci nadajników radiowych oraz wież i masztów, natomiast Mobyland dysponentem częstotliwości 1800 MHz i sprzedawcą hurtowych usług całej grupy do powiązanych kapitałowo podmiotów (Polkomtela i Cyfrowego Polsatu).

- Nie ma pilnego powodu, by naruszać ten stan rzeczy. Obok podstawowej działalności, jaką jest hurtowa sprzedaż usług dostępu do internetu w technologii HSPA+/LTE, mamy jeszcze „produkt” detaliczny funkcjonujący pod marką wRodzinie. Jest on dzisiaj dochodowy, więc jego likwidacja nie ma uzaadnienia ekonomicznego. Poza tym jakiekolwiek przenosiny tej usługi do innego podmiotu w Grupie Midas lub poza nią wymagałyby zgód abonentów. Dzisiaj nie ma z tego większych korzyści ani dla nas, ani dla klientów - mówi Maciej Kotlicki, wiceprezes zarządu Midas S.A. - Oczywiście, nie jest tak, że struktura Grupy Midas nie niesie żadnych niedogodności. Współpraca spółek wymaga zwykłej dokumentacji prawnej i księgowej, jak to między niezależnymi podmiotami. To generuje całkiem sporo czasu i kosztów obsługi, których po integracji moglibyśmy uniknąć. Dlatego właśnie taki jest strategiczny kierunek, ale nie przesądzamy, kiedy może być zrealizowany. Pośpiech w tym względzie nie jest wskazany. Proszę pamiętać także o publicznych sygnałach ze strony głównego akcjonariusza, że rozważa integrację całej swojej grupy. Ewentualna realizacja tej koncepcji leży już poza kompetencjami zarządu i rady nadzorczej Midasa - dodaje Maciej Kotlicki.

Dzisiaj grupa, poprzez Aero2, jest właścicielem sieci ponad 4,6 tys. nadajników sieci HSPA i LTE. Infrastruktura aktywna należy do grupy, podobnie jak część wież i masztów w tych lokacjach. Reszta infrastruktury pasywnej, to własność Polkomtela, z którym grupa współpracuje od 2012 r.

Maciej Kotlicki nie chce zdradzić, w jakim stopniu Aero2 korzysta z własnych wież i masztów, a w jakim stopniu z infrastruktury Polkomtela. Przyznaje, że dublujące się w obu spółkach lokalizacje ulegają kasacji. Gdzie ostatecznie miałaby zostać ulokowana strategicznie optymalna infrastruktura pasywna całej grupy spółek powiązanych z Polkomtelem? - w Aero2, czy u operatora sieci Plus? - tego dzisiaj nie wiadomo. Niezależnie od wspomnianej wyżej współpracy Polkomtel jest jedną z dwóch spółek (druga, to IT Polpager), która świadczy dla Aero2 usługi utrzymania i serwisu infrastruktury, czyli większość czynności technicznych. Samo Aero2 - formalnie czwarty, albo piąty co do wielkości infrastrukturalny operator sieci mobilnej w Polsce - jest kilkudziesięcioosobową spółką.

Jak w tej całej układance wyglądałaby rola Sferii, spółki w której Zygmunt Solorz-Żak ma znaczące udziały, a z którą Midas także ma podpisaną umowę o współpracy?

- To jest podmiot zewnętrzny, z którym chcemy współpracować. Umowa ze Sferią  ma charakter ramowy. Potencjalnym obszarem współpracy jest  dostarczenie Sferii infrastruktury, do świadczenia usług telekomunikacyjnych w oparciu o częstotliwości do których prawo będzie miała Sferia. W drugą stronę moglibyśmy kupować od Sferii w modelu hurtowym usługi wytworzone w tej sieci z prawem do dalszej odsprzedaży. Póki jednak Sferia nie wyjaśni statusu prawnego swojej decyzji rezerwacyjnej trudno o tym w ogóle rozmawiać - mówi Maciej Kotlicki. Pozycja Sferii przypominałaby więc pozycję Centernetu. Dysponowałaby decyzją rezerwacyjną na zasoby radiowe i formalnie byłaby właścicielem detalicznej marki usług telekomunikacyjnych (którą Sferia zresztą migruje na MVNO w sieci Polkomtela). Resztę procesów obsługiwaliby dla niej prawdopodobnie partnerzy z grupy Zygmunta Solorza-Żaka.

Analogiczną rolę do Centernetu, czy Sferii mogłaby zająć w grupie Midasa spółka, która być może wystartuje w przetargu na częstotliwości 800 MHz i 2600 MHz, jakie niebawem rozpocznie Urząd Komunikacji Elektronicznej.

- Wciąż nie podjęliśmy decyzji o udziale w tym postępowaniu. To jest kwestia ostatecznego kształtu dokumentacji przetargowej oraz strategicznej decyzji na poziomie całej grupy spółek pana Zygmunta Solorza-Żaka, czy i poprzez który z podmiotów zaangażować się w tę operację - mówi Maciej Kotlicki. Gdyby w postępowaniu miał wziąć udział Midas, to najprawdopodobniej sfinansowałby opłatą rezerwacyjną i budowę sieci długiem. Przy odpowiednim podejściu pozyskanie na rynku finansowym właściwej kwoty w rozsądnym terminie powinno być, zdaniem Macieja Kotlickiego, możliwe dla Midasa.

Jeszcze pięć lat temu struktura grupy Midasa i jej relacje z Polkomtelem stanowiłyby kuriozum na rynku telekomunikacyjnym, uzasadnione tylko historią powstawania całej grupy. Dzisiaj jednak nawet zintegrowane telekomy stopniowo wydzielają i wynoszą na zewnątrz niektóry aktywa, zwłaszcza infrastrukturalne. Docelowo pełna integracja Midasa z pozostałymi spółkami grupy Cyfrowego Polsatu wcale nie musi się okazać najlepszym rozwiązaniem.