REKLAMA

EE: dane o zasięgach sieci winny być terytorialne

Marc Allera, prezes brytyjskiej sieci komórkowej EE uważa, że operatorzy powinni skończyć z podawaniem zasięgu sieci mierzonego procentem mieszkańców mogących skorzystać z usług. Twierdzi, że to wskaźnik, który zakrzywia rzeczywistość i wprowadza w błąd klientów.

Podawanie zasięgu, jako procenta mieszkańców mających dostęp do usług, jest standardem wśród operatorów komórkowych. Problem w tym, że tak na prawdę słabo odzwierciedla rzeczywisty zasięg sieci. Jak zauważa Marc Allera w omawianym przez brytyjskie media liście, wskaźnik na poziomie 95 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii oznacza, że usługi są dostępne na ok. 54 proc. powierzchni kraju. W Polsce te same 95 proc. – według danych Komisji Europejskiej – oznacza pokrycie ok. 75 proc. kraju. Różnica wynika m.in z odsetka mieszkańców kraju żyjących w miastach.

Marc Allera twierdzi (i trudno się z nim nie zgodzić), że obecnie na znaczeniu zyskuje geograficzny zasięg sieci komórkowych. Im większy zasięg geograficzny, tym rzadziej klienci podróżujący po kraju mają kłopoty z zasięgiem, czy to na drogach, czy to w miejscach z dala od miast. Geograficzne pokrycie ma olbrzymie znaczenie, gdy operatorzy zaczynają świadczyć usługi connected car, a także usługi internetu rzeczy.

Szef EE – firma ma aktualnie w zasięgu swej sieci 75 proc. powierzchni Wielkiej Brytanii i 99 proc. jej mieszkańców – w liście do konkurentów i Ofcomu (regulator zajmujący się także rynkiem telekomunikacyjnym) wezwał do zaprzestania podawania zasięgu jako odsetka mieszkańców i do przejścia na zasięg geograficzny. Proponuje też, by operatorzy regularnie podawali zasięg geograficzny na poziomie lokalnym, a nie krajowym oraz informowali o prędkości transmisji danych jaką są w stanie zaoferować klientom (to wynika z rosnącego znaczenia transmisji danych).

Szef EE proponuje ponadto, by Ofcom zaczął niezależny monitoring zasięgu sieci komórkowych. Chce też by operatorzy w sposób czytelny informowali klientów, że nie wszystkie urządzenia działają w każdym wykorzystywanym przez sieć komórkową paśmie, co może mieć wpływ na jakość usług.