REKLAMA

Exatel zawsze pozostanie Exatelem

Tak jak nigdy ni poznaliśmy rzeczowej i przekonywującej odpowiedzi na pytanie, dlaczego trzy lata temu przerwany został proces sprzedaży Exatela przez PGE, tak samo pewnie nigdy nie poznamy rzeczowej i przekonywującej odpowiedzi na pytanie, dlaczego NWZA Exatela wycofało się ze sprzedaży NOM-u. Ile czasu by nie upłynęło pewne firmy się nie zmienią. Na przykład spółki skarbu państwu, które teoretycznie powinny więcej, niż inne przedsiębiorstwa, a przy odpowiedniej przykrywce tak naprawdę nic nie muszą.

Jako obywatel oczekiwałbym, aby spółki skarbu państwa trzymały się wyższych standardów informacyjnych, niż przeciętne przedsiębiorstwa komercyjne, którym tylko pewne ustawy w ściśle okresślonym zakresie nakazują przekazywanie ściśle określonych informacji. Spółki skarbu państwa, to jakby nie było domena publiczna i miałbym wobec nich oczekiwania zbliżone, jak do państwowych instytucji. Na przykład, co do przejrzystości działań. Naiwniak!...

- Nie sprzedajemy NOM-u, nie powiemy dlaczego i cóż nam państwo zrobicie? - oto postawa właścicieli Exatela (postawa samej spółki od czasu zmiany zarządu jest zresztą podobna). Nic nie zrobimy, obawiam się.

Chociaż jest oczywiste, że albo procedura sprzedaży NOM została źle przeprowadzona, skoro były merytoryczne przesłanki do unieważnienia postępowania, albo każdą - nawet najlepszą procedurę i ileś tam miesięcy pracy - może przekreślić "nie, bo nie" jakiejś Ważnej Osoby. Detali oczywiście nie poznamy oficjalnie, bo te detale byłyby oficjalnie nie do przyjęcia. Dla Ważnych Decydentów z pewnością nie ma żadnego problemu. Tak od lata działają te wszystkie polityczno-ekonomiczne folwarki, których jednym jest grupa PGE wraz z Exatelem. Jeżeli mieć odpowiedniego patrona w rządzie, to na folwarku można prawie wszystko. Byleby nie "przegiąć pały" i nie dać komuś pretekstu do rozpętania afery, bo na taką okazję czyha już któraś frakcja zainteresowana synekurą i korytem. "Nie, bo nie" oczywiście nie stanowi żadnego problemu.

Abstrahuję od rozważań, dlaczego PGE pokazała Telestradzie figę. Może się nie dowiemy tego nigdy, może się czegoś domyślimy po finale całej historii. Kto chce robić interesy ze spółkami skarbu państwa musi się liczyć, że ustalenia nie są takie znowu wiążące. Przy prywatyzacji Exatela i Netia, i GTS się napociły, żeby ostatecznie obejść smakiem. Historia się powtarza, my nad nią po raz kolejny powydziwiamy i … kolejny raz nic z tego nie wyniknie. I tak do "następnej razy"! Póki się świat nie odmieni.