Gdy konkurenci hamują Huawei dociska pedał gazu

Huawei płynie na wzrostowej fali więc nie szczędzi wydatków na badania i rozwój. Centrum R&D dostawcy w Wuhan.
(Huawei)

25 lipca Huawei i Ericsson przekazały istotne informacje. Ericsson – że w ślad za ujawnionym kilka dni wcześniej 7-proc. spadkiem przychodów w I półroczu doszło do zmiany prezesa. Huawei tego dnia ogłosił 40 proc. wzrost półrocznych przychodów.

Przychodów obu firm, a co za tym idzie także dynamiki sprzedaży nie da się wprost porównać. Ericsson skoncentrowany jest na mobilnym rynku operatorskim. Dostarcza sprzętu do budowy sieci, oferuje im rozwiązania i usługi, a także dostarcza rozwiązania i technologie związane z usługami telewizyjnymi. Nie ma go na rynku konsumenckim.

Tymczasem 31,5 proc. przychodów Huawei pochodzi właśnie ze sprzedaży urządzeń konsumenckich. Resztę przychodów generuje produkcja sprzętu wykorzystywanego do budowy sieci przez operatorów stacjonarnych i mobilnych oraz usługi dla operatorów. Jaki był w I półroczu podział przychodów między rynkiem mobilnym i stacjonarnym – chińska firma nie podała.

By próbować ocenić, kto z trójki największych producentów sprzętu do budowy sieci komórkowych jest w I półroczu największym przegranym – brakuje jeszcze wyników Nokii. Spółka opublikuje je 4 sierpnia. Wszystko wskazuje, że fiński producent, który na początku roku zakończył transakcję przejęcia francusko-amerykańskiego Alcatela-Lucenta, raczej nie odnotuje spektakularnego wzrostu sprzedaży w stosunku do ubiegłorocznych przychodów pro forma, czyli wraz z Alcatelem-Lucentem.

By uzyskać w miarę kompletny obraz rynku, warto jeszcze popatrzeć na prognozy analityków. W przypadku Ericssona i Nokii twierdzą oni, że po tegorocznym spadku przychodów (dla Nokii odniesieniem są ubiegłoroczne przychody pro forma) w kolejnych latach spodziewana jest stabilizacja lub niewielki wzrost. W przypadku Huawei tymczasem zarząd firmy oczekuje w tym roku wyraźnego wzrostu sprzedaży. Prognozy na kolejne lata nie są znane.

Mieszanka wyników i prognoz wyraźnie pokazuje, że w branży dostawców sprzętu telekomunikacyjnego możliwe jest przetasowanie. Jeszcze w zeszłym roku Ericsson – według danych firmy badawczej IHS ‒ był największym producentem sprzętu do budowy sieci bezprzewodowych i miał 28 proc. udziału w globalnym rynku. Nokia z Alcatelem-Lucentem była druga (26 proc.), zaś Huawei – trzeci (23 proc.). Wiele wskazuje, że w najbliższym czasie może dojść do zmiany na pozycji lidera, które może się stać Huawei.

O tym, że i Ericssona i Nokia będą miały niższe przychody z dostaw sprzętu dla operatorów komórkowych wiadomo było od wielu miesięcy.