REKLAMA

Inea wycofała się z podwyżek cen. Rezygnuje 2-4 proc. abonentów

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o decyzji nakładającej na poznańską Ineę obowiązek zwrotu nadmiarowych opłat za usługi telewizyjne i dostępu do internetu. UOKiK uznał, że podniesienie cen za te usługi w przypadku klientów, których wiązały umowy terminowe było niezgodne z prawem i stanowiło naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. UOKiK stoi na stanowisku, że w świetle prawa, bez odpowiednich klauzul w umowach, operatorzy nie mogą jednostronnie zmieniać warunków umów, nawet jeżeli w takim wypadku abonentom przysługuje możliwość zerwania umowy.

UOKiK odniósł się do działań Inei z 2014 r. w związku z podwyżkami cen usług telewizyjnych oraz dostępowych. Poza stwierdzeniem niezgodności samych podwyżek, UOKiK stwierdził, że Inea niewłaściwie informowała abonentów o prawie do zerwania umów tylko odnośnie tej usługi z pakietu, której dotyczyła podwyżka.

Wydaje się, że operator poszedł na ugodę z urzędem. Uznał rację UOKiK i zdecydował się zrekompensować abonentom nadpłatę z tytułu zakwestionowanych podwyżek. Inea będzie je abonentom wpłacać przelewami lub zaliczać a konto bieżących należności za usługi.

Uzasadnienie decyzji UOKiK podaje interesujące dane na temat CHURN w sieci Inea w związku z podwyżkami. Pierwsza z nich dotyczyły 115 tys. abonentów, a na rezygnację z usług zdecydowało się ponad 4 tys. abonentów. Druga dotyczyła ponad 32 tys. klientów –zrezygnowało ponad 800, a trzecia ponad 14 tys. abonentów – zrezygnowało ponad 400 abonentów. Oznacza to, że z możliwości rezygnacji skorzystało odpowiednio 3,6 proc., 2,5 proc. i 2,6 proc. abonentów objętych podwyżką.

Skala podwyżek wynosiło od 0,9 zł do 7,5 zł miesięcznie. Można szacować, że na ich wprowadzeniu Inea mogła zwiększyć przychody o ok. 650 tys. zł miesięcznie.