REKLAMA

Internet rzeczy pomoże w inwigilacji

(źr.Fortinet)

Uchwalanie obowiązującej od 7 lutego znowelizowanej ustawy o policji spotkało się z ogromnymi protestami nie tylko opozycji, ale i wielu organizacji pozarządowych. Jej przeciwnicy określają ją  mianem „ustawy inwigilacyjnej” wskazując m.in., że  pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą nadajnika GPS (bo obserwacja w miejscach publicznych nie wymaga zgody sądu). Dodatkowo służby mogą też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do „nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego”. I mimo, że Trybunał Konstytucyjny postulował skrócenie okresu przechowywania bilingów, w noweli utrzymano ustawowy, dwunastomiesięczny okres (choć dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą podlegać niezwłocznemu zniszczeniu).

Jednak nie tylko wprowadzane zmiany legislacyjne, ale przede wszystkim rozwój technologii powodują, że inwigilacja przez różnego rodzaju służby stawać się będzie coraz bardziej „nachalna”. Można się spodziewać, że niebawem źródłem informacji staną się również dane gromadzone przez urządzenia Internetu Rzeczy (Internet of Things, IoT).

Służby też chcą coś dla siebie

– W przyszłości służby wywiadowcze mogą wykorzystać IoT do identyfikacji, nadzoru, monitorowania, lokalizowania, wykrywania, bądź też do uzyskiwania dostępu do sieci i danych użytkowników – mówił cytowany przez portal Electronic Times szef amerykańskiego wywiadu James Clapper przed amerykańskim Kongresem. Tłumaczył to troską o to, że takie urządzenia są coraz częściej są celem ataków cyberprzestępców i organizacji terrorystycznych.

Jednak, jak zwraca uwagę Electronic Times, szef amerykańskiego wywiadu nie uściślił, o jakie dokładnie służby mu chodziło. Eksperci natomiast zwracają uwagę, że szpiegowanie urządzeń IoT będzie się odbywać na podobnej zasadzie, co inwigilacja telefonów komórkowych – przechwytywany będzie sygnał transmitowany przez urządzenie.

Amerykańskie służby wiele sobie po tym obiecują. Dziś np. FBI narzeka, że technologie kryptologiczne używane rzez producentów smartfonów, utrudniają im pracę. FBI nie jest np. w stanie odzyskać wszystkich informacji zgromadzonych w telefonach terrorystów (małżeństwo arabskiego pochodzenia), którzy niedawno dokonali zamachu w San Bernardino w Kalifornii, zabijając14 osób.