REKLAMA

Internet rzeczy to nie ekspres do kawy w sieci

Maciej Kranz, autor książki „Building the Internet od Things”
Źródło: Cisco

Internet rzeczy (Interent of Things – IoT), to termin, który w ostatnich latach robi furorę w ICT. Firma badawcza IDC prognozuje, że w 2020 roku rynek IoT na świecie będzie wart 1,5 bln dol. Przy czy IDC bierze pod uwagę wartość całego ekosystemu IoT – nie tylko urządzeń końcowych, sensorów, czy liczników, ale również oprogramowania, usług IT i telekomunikacyjnych, czy też infrastruktury IT.

Maciej Kranz, autor książki „Building the Internet od Things” (Jak zbudować internet rzeczy), podkreśla  jednak, że IoT  powinni interesować w pierwszym rzędzie nie informatycy, a menadżerowie i świat biznesu.  Jak sam podkreśla, na pomysł napisanie książki wpadł kilka lat temu, gdy szukał publikacji, która dawałaby podstawy do wprowadzenia w firmie internetu rzeczy. Jednak większość dostępnych pozycji pokazywała IoT z punktu widzenia technicznego. Dlatego sam postanowił podjąć się napisania praktycznego podręcznika dla biznesmenów, którzy interesują się technologiami i chcą IoT wykorzystywać  w swych firmach.

Autor zauważa bowiem, że wdrożenie rozwiązań tego zakresu daje ogromne korzyści biznesowe. Jest przekonany, że IoT zmieni firmy w o wiele większym stopniu, niż technologie, które dziś są powszechnie stosowane: lean manufacturing, czy agile computing. W swej książce przedstawia wiele przykładów, które widział z bliska, ponieważ jako menadżer w Cisco jeździł po całym świecie i przyglądał się praktycznym zastosowanym IoT i rozmawiał o nich z menadżerami.

Dziś wiele osób, zwiedzając np. stoiska na targach CES w Las Vegas, może zobaczyć lodówki, czy ekspresy do kawy podłączone do internetu. Maciej Kranz ostrzega, że nie przez takie zastosowania powinno się patrzeć na IoT. Dziś koncepcja ta znajduje szerokie zastosowanie, ale głównie w obszarze B2B (może być też oczywiście przydatna w segmencie konsumenckim, jak np. w opiece nad chorymi, czy w ochronie).

Jednym z przykładów, prezentowanych w książce Kranza jest wdrożenie  w fabryce słynnego producenta motocykli Harley Davidson. Zakład dostarcza motocykle na konkretne zamówienie i każdy egzemplarz jest nieco inny. To powodowało wcześniej problemy z zarządzaniem danymi i podnosiło koszty pracy. Czas między złożeniem zamówienia a wykonaniem motocykla zajmował aż 18 miesięcy. Dzięki wdrożenie IoT wszystkie systemy w fabryce komunikują się, wymieniają danymi przez jedne kanał, otrzymują dokładne informacje, co już zrobiła dana maszyna i do czego będzie potrzebny konkretny podzespół. Człowiek nie musi ręcznie programować każdego kolejnego etapu produkcji. Dzięki temu proces decyzyjny skrócił się o 80 proc., a tworzenia motocykla na zamówienie – do 2 tygodni.

Zastosowania IoT, to nie tylko domena wielkich firm w rozwiniętych gospodarczo krajach. W Indiach technologia ta mocno pomogła jednemu z producentów lodów, którym sprzedawał swe produkty w 150 sklepach. Miał z tym kłopot, bo w Indiach dość powszechne są przerwy w dostawie prądu, więc lody się rozmrażały, co powodowało spore straty. Zaopatrzenie sklepów w generatory prądotwórcze niewiele dało, bo sprzedawcy zapominali je uruchomić lub z oszczędności tego nie robili. Producent zwrócił się do lokalnego start-upu Nimble Wireless. Ten doradził, by we wszystkich lodziarniach zainstalować czujniki temperatury. Gdy temperatura rosła, czujnik wysyłał sygnał głosowy (nie e-maila, czy SMS-a, który łatwo zignorować) do właściciela sieci  i do sklepikarza, by sprawdził, co się dzieje. Szybko przyniosło to efekty i w ciągu 13 tygodni dało firmie 5-krotny zwrot z inwestycji. Nimble Wireless natomiast zaczęło oferować swój system w Indiach także producentom serów, masła, czy przypraw.

Podobnych przykładów w książce Macieja Kranza, można znaleźć więcej. Publikacja nie ogranicza się do opisów zastosowań (choć z pewnością stanowią jedną najciekawszych jej części). Można też przeczytać, dlaczego projekty IoT mogą się nie udać, o kwestiach bezpieczeństwa (które często odstręczają od IoT), czy wpływie Internetu Rzeczy na kwestie zatrudnienia.

Maciej Kranz dzieli także swymi spostrzeżeniem na temat podejścia operatorów telekomunikacyjnych do IoT. Podkreśla, że wielu z nich już wiele lat temu zaczęło dostrzegać swą szansę w rozwiązaniach M2M. Jednak wielu, po początkowym entuzjazmie, się zraziło. Byli bowiem przyzwyczajeni do wysokiego ARPU z jednej karty SIM, tymczasem w rozwiązaniach M2M było one znacznie niższe, na poziomie 1 dol. miesięcznie. Dziś jednak rynek się zmienił, a operatorzy podchodzą do tematu poważnie i IoT zajmuje ważne miejsce w strategii wielu z nich.

Warto też wspomnieć, że książka „Building the Internet of Things”  w grudniu ubiegłego roku znalazła się na trzecim miejscu na liście bestsellerów w kategorii biznes dziennika „New York Times”. Nie wiadomo czy ukazał się też po polsku choć na temat toczą się rozmowy. Z ubiegłorocznego badania PMR wynika bowiem, że znajomość pojęcia IoT nie jest powszechna. Co piąty dorosły Polak deklaruje znajomość terminu internet rzeczy (20 proc.). Poziom spontanicznej znajomości tego pojęcia jest zdecydowanie niższy i wynosi 5 proc.

Maciej Kranz jest Polakiem z Warszawy, który obecnie pełni funkcję wiceprezesa ds. technologii korporacyjnych w Cisco. W Dolinie Krzemowej pracuje od 26 lat, a w Cisco o 17 lat. To jak na warunki amerykańskie, bardzo długi staż w jednej firmie, ale  jest o tyle ciekawie, że zmieniałem  działy i stanowiska i dziś znam tam bardzo wiele osób, co ułatwia funkcjonowanie – mówi Maciej Kranz. Po raz pierwszy miałem okazję spotkać go osobiście dwa i pół roku temu na konferencji w San Francisco, gdzie m.in. przeprowadziłem z nim wywiad dla TELKO.in pt. Operatorzy powinni już myśleć o zarabianiu na „Internecie rzeczy”.  Okazało się, że skończyliśmy przed lat ten sam wydział handlu zagranicznego na w warszawskiej Szkole Głównej Planowania i Statystki (obecnie SGH), choć Maciej Kranz kilka lat wcześniej.