REKLAMA

KIKE nie zgadza się z interpretacją UKE w sprawie kontroli

Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej nie zgadza się z interpretacją Urzędu Komunikacji Elektronicznej, że działania podejmowane przez pracowników regulatora w zakresie weryfikacji projektów współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej, to „czynności techniczne”, a nie „kontrole”.

Izby podpiera swe stanowisko o wnioski z opinii prawnej sporządzonej na zlecenie KIKE przez radców prawnych z itB Legal Bazański, Grabiec w Katowicach.

Według KIKE nie można się zgodzić, iż zlecenie określonych czynności innemu podmiotowi (nieistotne, czy jest nim inny organ publiczny, jak Prezes UKE, czy np. prywatna firma audytowa) miałoby pozbawiać praw kontrolowanego wynikających z powszechnie obowiązujących przepisów prawa tylko dlatego, że dane czynności nie są wykonywane bezpośrednio przez uprawnioną do kontroli instytucję. Izba obstaje, by pracownicy UKE przedstawiali przedsiębiorcom stosowne umocowania od uprawnionej do kontroli instytucji i dokonywali wpisu w dzienniku kontroli z adnotacją „z upoważnienia CPPC”. Bez spełnienia w/w przesłanek pracownicy UKE nie mają prawa podejmowania jakichkolwiek czynności kontrolnych w firmie przedsiębiorcy – uważa KIKE.

Partnerem działów "Regulacje" i "Prawo" jest kancelaria:

Podsumowując, Izba stoi na stanowisku, że czynności techniczne wykonywane przez Prezesa UKE stanowią element kontroli wykonywanej na zlecenie odpowiedniej Instytucji, do której wprost należy stosować przepisy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Konieczne jest więc prowadzenie kontroli przez wszystkie osoby w nią zaangażowane na podstawie przepisów tej ustawy, w tym dokonywanie wpisów w książce kontroli (należy tam wymienić podmiot bezpośrednio prowadzący kontrolę (np. Prezesa UKE) oraz Instytucję, w imieniu której czynności były wykonywane) – podsumowuje swe stanowisko KIKE.