REKLAMA

Kontrowersyjna nominacja byłego wójta Bociek na doradcę w OSE

Stanisław Derehajło, który od blisko 20 lat sprawował funkcję wójta gminy Boćki w woj. podlaskim (wygrywał we wszystkich wyborach samorządowych od 1998 r.), został nowym doradcą wicepremiera oraz Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosława Gowina. Będzie też doradzać w NASK przy projekcie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej.

Nominacja ta wywołała wiele kontrowersji w niektórych mediach. Oburzył je fakt, że członek władz partii Polska Razem, którą kieruje wicepremier Jarosław Gowin, i z którą związana jest Anna Streżyńska, szefowa Ministerstwa Cyfryzacji, dostał posadę w NASK bez żadnego konkursu. W dodatku nie ma kwalifikacji  informatycznych, bo zawodu jest rolnikiem, z pasji strażakiem i pszczelarzem. Według wyborczej.pl, zatrudnienie Stanisława Derehajły w NASK wywołało też oburzenie wśród pracowników tej instytucji. Media zauważają też, że Stanisław Derehajło nie musi przychodzić do pracy, a pensje na jego szczeblu to od 12 do 29 tys. zł. Ten jednak przekonuje, że o pieniądze tu chodzi.

Stanisława Derehajłę w obronę wzięła minister Streżyńska, która na forum portalu Gazety Wyborczej napisała, że został wyszukany przez nią samą by zajmować się współpracą z gminami w związku z projektem Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej.

Ma przygotowanie do tego co robi. Był organem prowadzącym przez 18 lat. Jest nauczycielem mianowanym. Ma studia podyplomowe zarządzanie oświatą, zarządzanie funduszami unijnymi oraz z socjoterapii. Jako wielokadencyjny wójt ma posłuch w środowisku i doskonałe relacje jako człowiek. Jeszcze kilka tygodni temu był wójtem, ale podjął się nowego zadania na moją prośbę, chociaż mógł nadal hodować pszczoły i zarządzać lokalną społecznością, w której nota bene zrobił już wszystko co może zrobić gminna władza –argumentowała Anna Streżyńska.

Według niej, to, że były wójt Bociek jest pszczelarzem, „chyba nie jest karalne”.

W sprawie wypowiedziała też Wojciech Kamieniecki, p.o. dyrektora NASK (na Facebooku tej instytucji), według którego dziennikarz Gazety Wyborczej w swym artykule nie uwzględnił pełnego obrazu działalności instytutu badawczego NASK, co mogło tworzyć mylny obraz charakteru i zakresu funkcjonowania podmiotu.

Wyjaśniał, że NASK, na zlecenie Ministerstwa Cyfryzacji, realizuje od czerwca 2016 roku pilotażowy projekt zapewnienia szkołom z województwa mazowieckiego i podlaskiego szerokopasmowego dostępu do internetu. Za realizację tych zadań odpowiadają osoby o kompetencjach w wielu dziedzinach.

Jednym z aspektów skuteczności realizacji projektu jest współpraca na poziomie samorządów i instytucji lokalnych, co wymaga zaangażowania osób z właściwym doświadczeniem. I właśnie do  tych zadań został zatrudniony  Stanisław Derehajło na stanowisku doradcy dyrektora NASK.

  Dotychczasowe doświadczenie pana Derehajło, jak również bardzo dobre kontakty na poziomie szkół i samorządów, były jedyną przesłanką do powierzenia mu obowiązków w instytucie badawczym NASK –  podkreślił Wojciech Kamieniecki.

W Radiu Białystok na pytanie, czym go kupił Jarosław Gowin, Stanisław Derehajło odpowiedział.

– Jak się prowadzi prawie 150-hektarowe gospodarstwo, to synekurka nie jest najważniejsza. Możliwość współdziałania i zrobienia czegoś dobrego dla tego kraju – tym mnie kupił. Najzwyczajniej i najprościej – żebyśmy wspólnie współtworzyli pewne rozwiązania, które będą wzmacniały poziom edukacji – przekonywał Stanisław Derehajło.

W odróżnieniu od Gazety Wyborczej, czy portalu naTemat, lokalne media z Podlasia są raczej dumne z sukcesu byłego wójta Bociek, choć także zaskoczone.