MON kładzie rękę na Exatelu, a miało ochotę również na Emitela

Długo trwała opisywana przez nas dyskusja pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji a Ministerstwem Energii o podległość Exatela i jego spółek zależnych w związku z nowelizacją rozporządzenia w sprawie wykazu przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym. Tymczasem do dyskusji wtrącił się minister obrony narodowej, który uznał, że to jemu powinien podlegać Exatel. I ostatecznie uzyskał tę zwierzchność (jak wiadomo, rozpoczęły sie negocjacje w sprawie sprzedaży Exatela przez Polską Grupą Energetyczną na rzecz podległej MON Polskiej Grupy Zbrojeniowej).

Co ciekawe, mimo powyższej decyzji, Energo-Tel – spółka zależna Exatela – w powyższym wykazie pozostaje podległa Ministerstwu Energii, choć według Ministerstwa Cyfryzacji, w ogóle nie powinno jej tu być.

MON miało również ochotę przejąć kontrolę nad Emitelem. Resort wskazał na

strategiczne znaczenie obszaru działalności spółek [Exatela i Emitela – red.] (łączność, transmisja danych, telekomunikacja) dla obronności państwa, w szczególności w sytuacji kryzysu i wojny, jak również , konieczność zabezpieczenia podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa w zakresie ochrony teleinformatycznej oraz działalności w cyberprzestrzeni. (...) Emitel Sp. z o .o., to wiodący operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej. MON wskazuje na potrzebę wykorzystania zasobów światłowodowej   sieci teletransmisji obu spółek w związku z planowaniem zabezpieczenia teleinformatycznego na potrzeby kierowania MON.

Podobnie, jak w dyskusji z Ministerstwem Energii resort cyfryzacji bronił swojego zwierzchnictwa nad obydwiema spółkami, ale ostatecznie będzie zawiadywał tylko Emitelem. Na listę podległych mu w wykazie przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu trafiła ostatecznie również Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, której pierwotnie na tej liście w ogóle nie było.