REKLAMA

Operatorzy potrzebują szybkiego IT

Wprowadzenie nowej usługi przez operatora trwa dzisiaj nawet dwa lata i powoduje, że nie jest mu łatwo konkurować z serwisami OTT. To w dużej mierze efekt tego, że systemy IT, z których korzystają telekomy są nieelastyczne. Główną przeszkodą w przechodzeniu do modelu szybkiego IT stanowią zaś kwestie organizacyjne. Struktura organizacyjna wielu operatorów ukształtowana jest na kształt silosów, w których każdy dział często gra do innej bramki - mówi Andreas Enotiadis, szef działu innowacji rozwiązań dla operatorów na region EMEAR (Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki i Rosji) w Cisco.

Andreas Enotiadis
(źr.fot.Cisco)

Czy infrastruktura IT daje dziś przewagę operatorom, którzy inwestują w łącza FTTH?

Samą przepływność dość trudno dzisiaj zmonetyzować operatorom. Klienci są gotowi jednak płacić za dodatkowe usługi, które można wprowadzać w oparciu o szybsze łącza. Tu zaś duże znaczenie ma czas, w jakim nowa usługa będzie dostępna na rynku,  na co z kolei duży wpływ ma wsparcie ze strony systemu IT, jakim dysponuje operator. Przekłada się także z reguły na koszt wprowadzenia usługi. Badania pokazują, że dziś wprowadzenie nowej usługi zajmuje operatorom na świecie nawet dwa lata, bo tyle czasu wymaga np. dostosowanie związanego z nią procesu informatycznego, zadbanie o kwestie bezpieczeństwa itd. To zdecydowanie za długo. Tym bardziej, że firmy oferujące usługi OTT potrafią to zrobić znacznie szybciej.

OTT inwestują dziś więcej w systemy IT niż operatorzy?

Przede wszystkim one mają innym model IT. Nie są tak krępowane wymogami prawnymi, co daje im ogromną przewagę. Firmy OTT są ze swej natury firmami software’owymi i potrafią szybko wprowadzać nowe rozwiązania IT, tj. bardzo szybko przechodzić od koncepcji do ich wdrożenia.

Czy więc operatorzy mogą skutecznie z nimi konkurować?

Firmy OTT wymagają od klienta, aby zostawił im jak najwięcej danych o sobie, tj. np. kiedy korzysta z serwisu, jakie ma przyzwyczajenia itd. To pozwala na efektywniejszą sprzedaż. Operatorzy mogą zaproponować większą prywatność na zasadzie: "nie potrzebujemy od ciebie tylu prywatnych danych, ale to się wiążę kosztem kilku euro miesięcznie". Trzeba też pamiętać, że dziś klienci usług multimedialnych korzystają z wielu ekranów w domu. Operatorzy mają wiele atutów, aby być tym podmiotem, który te usługi dostarcza na wszystkie ekrany. Generalnie jednak operatorzy powinni myśleć, jak wykorzystać popularność serwisów OTT z korzyścią dla siebie, np. oferując im usługi hostingowe i takie, które zwiększą u ich klientów komfort korzystania. I nie chodzi tu o narzucanie wyższych opłat za priorytetyzację ruchu.

Podczas konferencji FTTH  w Warszawie podkreślał pan, że wysiłek operatorów przy budowie systemów IT powinien iść w takim kierunku, by je upraszczać. Po to,  by telekomy mogły w sposób automatyczny i szybki wprowadzać nowe usługi. Czy są już na świecie przykłady operatorów, którzy tak przebudowali swe systemy IT?

To się dopiero dzieje i w ciągu najbliższych miesięcy powinny pojawić się kilka typu przykładów. Z dużych telekomów wiele w tym zakresie robi np. Deutsche Telekom. Generalnie jesteśmy jednak w początkowej fazie dużych zmian, jakie się będą dokonywać w infrastrukturze IT operatorów, po to by mogli potem stosować inny model wprowadzania na rynek nowych usług.

A gdzie widzi pan największe przeszkody w przechodzeniu przez operatów do tzw. "szybkiego IT"?

Wcale nie są to pieniądze. Bardziej kwestie organizacyjne. To są bowiem duże organizmy podzielone na silosy, w których każdy dział często "gra do innej bramki" i jest skoncentrowany tylko na swym własnym zadaniu. Nowy system IT nie załatwi tu wszystkiego.

Czy można dostrzec jakąś korelację między inwestycjami operatów w łącza FTTH, a wydatkami w infrastrukturę IT?

Sama przepływność nie ma tu decydującego znaczenia. Jak już mówiłem, operatorzy próbują tworzyć na tej bazie różne serwisy, które określiłybym jako mikroserwisy. Są bowiem świadomi, że trudno oczekiwać, aby pojawiła się taka złota żyła jak SMS i dlatego starają się,  by pieniędzy płynęły mniejszym strumieniem, ale z wielu źródeł.

Czy są dostrzegalne różnice w podejściu do infrastruktury IT między operatorami europejskimi a amerykańskimi?

W Europie operatorzy inwestują dziś w nowe rozwiana szybciej i odważniej. Paradoksalnie może wynikać to z tego, że szybciej spada im ARPU i jest większe konkurencja. Dlatego próbują szukać szans w szybszym wprowadzeniu nowych usług na rynek i mają świadomość, że w tym może pomóc im nowa infrastruktura IT.

 Czy dostrzega pan dziś jakieś modele wdrażania systemów IT wśród operatorów?

To w dużej mierze wiąże się z tym, czy operator nastawiony jest na kreowanie na rynku czegoś nowego, czy bardziej na naśladownictwo. W pierwszym przypadku zazwyczaj tworzy nową strukturę, która nie niesie ze sobą bagażu starej organizacji i buduje tam infrastuktruę IT praktycznie od początku. To jest najbardziej agresywny model działania. Operatorzy, którzy bardziej naśladują niż tworzą nową jakość są także z reguły bardziej konserwatywni i ostrożni we wprowadzaniu nowych rozwiązań w zakresie IT.

Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Marek Jaślan