Parlamentarzyści naciskają na brytyjskich operatorów w sprawie zasięgu

Brytyjscy operatorzy infrastrukturalni po raz kolejny odrzucili wezwania do podpisania umów o roamingu krajowym. Tym razem pretekst do tego dał raport grupy brytyjskich posłów, w którym uznano, ze jest to jedyna metoda na szybkie zapewnienie wszystkim mieszkańcom kraju dostępu do usług mobilnych.

W opublikowanym w weekend raporcie British Infrastructure Group of MPs (BIG) stwierdzono, że jedynym sposobem na zapewnienie pełnego pokrycia kraju sygnałem sieci komórkowych jest roaming krajowy. Stwierdzono również, że nie ma szans na to, by do grudnia 2017 r. zrealizowano rządowy cel mówiący o dostępności usług głosowych i SMS na 90 proc. obszaru Wielkiej Brytanii. W raporcie BIG podkreślono, że w dwa lata po tym, jak czterej brytyjscy MNO zgodzili się zrealizować ten cel (ma to kosztować 5 mld funtów) nie odnotowano znaczącej poprawy zasięgu. Z planowanych 600 masztów telekomunikacyjnych, które miały stanąć w białych plamach, do końca marca 2016 r. wybudowano zaledwie 75.

Tymczasem brytyjscy operatorzy komórkowi zgodnie twierdzą, że cel nie jest zagrożony. Kontrolowana przez BT sieć EE twierdzi wręcz, że w wyznaczonym terminie na 90 proc. obszaru kraju będzie oferowała nie tylko usługi głosowe, ale także transmisję danych w technologii 4G. Twierdzi też, że roaming krajowy jest zbędny i podkreśla, że może pogorszyć jakość usług oraz zniechęcić do inwestycji we własną sieć.