Play: 6 miliardów w 2016 roku?

(fot.TELKO.in)

1,566 mld zł przychodów i 517 mln zł dodatniego wyniku EBITDA zanotowało P4, operator sieci Play, w 3. kwartale bieżącego roku. Oba parametry wzrosły w porównaniu do poprzedniego kwartału o 5 proc. Zadłużenie netto spółki na koniec trzeciego kwartału wyniosło 1,042 mld zł.

– Jeżeli pomnożyć przez cztery przychód trzeciego kwartału, to mniej więcej można oszacować przychody, jakie możemy osiągnąć w całym 2016 r. – powiedział podczas konferencji prasowej Joergen Bang-Jensen, prezes zarządu P4. Jeżeli spółka rzeczywiście wypracuje w 2016 r. przychody na poziomie 6 mld zł, to będzie oznaczało roczny wzrost na poziomie ok. 10 proc.

Wzrost przychodów jest efektem wzrostu bazy klienckiej. Od początku roku operator pozyskał netto 489 tys. klientów. Przyrost na bazie post-paid wyniósł prawie 1 mln, z czego 370 tys. w 3. kwartale. Przedstawiciele operatora nie kryją, że to efekt dobrej sprzedaży ofert grupowych. Można założyć, że powoduje to wzrost liczby kart SIM, ale spadek ARPU. Tego operator nie podaje, ale średnie przychody na abonenta spadały w Playu już wcześniej w tym roku (spadają zresztą i u innych operatorów).

Jak cały rynek, Play odczuwa efekty obowiązku rejestracji kart pre-paid. Spadek wolumenu sprzedaży kart do „jednorazowego” wykorzystania, spowodował, że wszyscy operatorzy notuje drastyczne spadki bazy pre-paid. Play, w 3. kwartale, o 348 tys. kart.

– Spodziewamy się, że ten trend będzie kontynuowany w kolejnych kwartałach, aż do czasu, kiedy zakończy się proces rejestracji kart [w lutym 2017 r. – red.]. Wtedy też zobaczymy, jaki będzie ostateczny bilans – mówił Joergen Bang-Jensen.

Według niego, choć obowiązek rejestracji eliminuje przede wszystkim nisko przychodowe karty SIM nie jest bez wpływu na wyniki operatorów. Doświadczenia z innych krajów wskazują, że wartość sprzedaży może spaść w granicach 5-7 proc. Nie wykluczone, że w Polsce będzie tak samo.

Pytany o strategiczną sytuację Playa po rezygnacji ze sprzedaży spółki przez udziałowców, Joergen Bang-Jensen powiedział, że spółka zamierza „kontynuować z sukcesem dotychczasową strategię”.

– Koncentrujemy się na usługach w sieci mobilnej. Nie interesują nas sieci stacjonarne, nie interesują nas sieci HFC, nie interesują nas platformy satelitarne. Rozwijamy biznes w tych kierunkach, które można efektywnie połączyć ze strategią mobilną – mówił szef Playa.

źr.Play

Bartosz Dobrzyński, dyrektor ds. marketingu i członek zarządu P4, mówił podczas tego samego spotkania, że z uruchomionej w sierpniu usługi wideo Play Now korzysta obecnie „kilkadziesiąt tysięcy” użytkowników. Największą popularnością mają sieć cieszyć filmy na życzenie (nie podano miesięcznej liczby strumieni wideo inicjowanej przez użytkowników).

–Tego typu usługi na urządzenia mobilne są coraz popularniejsze, ale dla Playa zawsze będą oparte na współpracy z zewnętrznymi dostawcami – mówił Bartosz Dobrzyński. Jeszcze przed Świętami operator planuje uruchomić w swojej sieci ofertę wideo któregoś z dostawców OTT.

Popularności usług wideo w sieci mobilnej (choć z pewnością znaczna część wideo z oferty operatorów mobilnych jest obsługiwana także przez WiFi i łącza stacjonarne) sprzyja wzrost zasięgu technologii LTE. Play podaje, że na koniec 3. kwartału w zasięgu tej jego sieci znajdowało się 90,5 proc. Polaków. Sieć Playa z agregacją częstotliwości obejmowała 76,3 proc. populacji.

Trwa rozbudowa sieci LTE800 i LTE2600. Według Joergena Bang-Jensena zostanie sfinalizowana do końca 2017 r. Z podanych przez niego danych wynika, że Play wdrożył już w zasadzie w całej sieci LTE na paśmie 2100 MHz.

W 3. kwartale wolumen mobilnej transmisji wyniósł w sieci Play 96 petabajtów.