REKLAMA

Po wybudowaniu sieci regionalnych biznes się nie skończy

Andrzej Stróż, zastępca dyrektora działu teletransmisji w Wasko
(źr.fot.Wasko)

Wasko, spółka giełdowa była znane kiedyś głównie jako integrator IT. Wygraliście kilka przetargów na budowę sieci szkieletowo-dystrybucyjnych dofinansowywanych z funduszy europejskich. Na ile jest to obecnie istotny segment rynku dla Wasko, jaką cześć przychodów generuje firmie?

Wartość realizowanych obecnie projektów szerokopasmowych, na co składają się m.in. regionalne sieci szerokopasmowe w województwie dolnośląskim, świętokrzyskim, podlaskim oraz projekt Krajowego Systemu Bezpieczeństwa Morskiego (KSBM) budowany dla Urzędu Morskiego w Gdyni, to łącznie ponad 320 mln zł, jest to więc istotny segment rynku, generujący obecnie znaczne przychody dla firmy.

Program Operacyjna Polska Cyfrowa, z którego ma być dofinansowana budowa infrastruktury szerokopasmowej w latach 2014-2020 nie przewiduje budowy sieci szkieletowo-dystrybucyjnych. Projekty wojewódzkie zaś się kończą. Co więc będzie z działem zajmującym się w Wasko budową infrastruktury telekomunikacyjnej?

Oczywiście zdobyte doświadczenie pozwala na budowę również sieci dostępowych, zresztą już obecnie realizujemy takie projekty, przykładem może być projekt w Zawierciu, gdzie budujemy sieć w technologii FTTH. Tak więc biorąc pod uwagę przewidywaną skalę inwestycji szerokopasmowych w najbliższych kilku latach, finansowanych ze środków UE lub bezpośrednio z budżetów operatorów czy innych podmiotów budujących infrastrukturę światłowodową, pracy nie powinno zabraknąć. Potrzebne będzie pewne przeorientowanie biznesowe zespołu ukierunkowane na większą różnorodność klientów i ich potrzeby.

W przetargach na budowę sieci szerokopasmowych startowaliście zazwyczaj w konsorcjach z innymi firmami. Czy w przyszłości też zamierzacie działać wspólnie w tym zakresie?

Zdobyte doświadczenie i kompetencje pozwalają nam samodzielnie podejmować tematy budowy sieci szerokopasmowych. Zresztą projekty takie jak KSBM pokazują, że samodzielnie możemy pozyskiwać i z sukcesem realizować również duże i skomplikowane zadania.

Jako Wasko realizujecie i budujecie sieci dystrybucyjno-szkieletowe w trzech województwach: dolnośląskim, świętokrzyskim i podlaskim. Na ile te projekty różnią się od siebie. Czy można powiedzieć, że któryś  z nich jest łatwiejszy lub trudniejszy?

Rzeczywiście mamy przegląd sytuacji w tym zakresie. Każdy projekt jest inny, ale występują też rzeczy wspólne dla wszystkich. Porównać należałoby takie elementy jak warunki brzegowe narzucane przez podpisane umowy, czyli aspekty prawne, które narzucają dyscyplinę prowadzenia projektu, określają jego etapowość oraz założenia co do przepływu środków pieniężnych podczas realizacji projektu po stronie wykonawcy.

Istotne jest podejście inżyniera kontraktu  i inwestora do realizacji projektu, ich zaangażowanie oraz kompetencje. Ważne są również relacje z właścicielami terenów przez które przebiega sieć oraz ich podejście do projektu. Porównywać można także samą trudność realizacji projektów i tu osobno jeśli chodzi o samą budowę a więc warunki występujące w terenie, jak też trudność procedowania spraw formalnych na etapie zarówno projektowym jak i powykonawczym.

Niewątpliwie projekt dolnośląski był pierwszym, który przetarł ścieżkę kolejnym. Można powiedzieć, że jest to projekt wzorcowy dla pozostałych, ponieważ postawione zostały tu bardzo wysokie wymagania wykonawcze i to procentuje w pozostałych projektach, przenosimy dobre doświadczenia.

Podlaskie i Świętokrzyskie to projekty z Programu Polski Wschodniej. Tu podkreślić należy bardzo dobrą współpracę pomiędzy wykonawcą, inwestorem i zarządcami terenów przez które przebiega sieć. Szczególny w tym zestawieniu jest  projekt KSBM IIA oparty o wytyczne FIDIC, precyzyjnie określający role, terminy i procedury obowiązujące inwestora, inżyniera kontraktu i wykonawcy na każdym etapie procesu inwestycyjnego. Wbrew niektórym obiegowym opiniom, rozwiązanie to ma wiele plusów.

Co dla was jako wykonawcy było największą trudnością przy tych projektach?

Uważam, że mniejszą trudnością było samo wykonawstwo, choć i w tym zakresie są oczywiście bardzo trudne zadania. Przykładowo długie, kilkusetmetrowe przewierty sterowane albo podwieszenia rurociągu na stromych zboczach skalnych w projekcie dolnośląskim. Niewątpliwie skomplikowanym i unikalnym na skalę krajową zadaniem będzie wybudowanie morskiej części światłowodu po dnie Zatoki Gdańskiej między Gdynią a Helem w projekcie KSBM.

Niemniej chyba najtrudniejsze, a przede wszystkim najbardziej czasochłonne jest procedowanie spraw formalnych w zakresie projektowania, jak i uzgadniania zmian wykonawczych, tak jak to jest np. w projekcie dolnośląskim, na bardzo trudnym terenie kolejowym, często w terenach górskich. Bardzo często, rolę pierwszoplanową grają umiejętności współpracy z partnerami i umiejętności organizacyjne, zrozumienie uwarunkowań, ale zawsze kompetencje, wiedza i profesjonalizm.

A odnośnie współpracy z samorządami czy inżynierami kontraktu, nadzorującymi inwestycje, czy występowały znaczące różnice między województwami?

Różnice występowały. Na pewno ważne jest, aby inwestor miał dobre relacje z przynajmniej częścią właścicieli lub zarządców gruntów przez które przebiega sieć, to ułatwia pracę wykonawcy i skraca czas realizacji projektu. Podobnie w przypadku inżyniera kontraktu, który dodatkowo powinien mieć kompetencje merytoryczne.  Rola inżyniera kontraktu jest niezmiernie ważna i trudna, bo na nim spoczywa pełnienie funkcji bezstronnego oceniającego pracę wykonawcy pomimo, że  kontraktowo związany jest z zamawiającym.

Budowa sieci regionalnej w woj. dolnośląskim się kończy. Momentami był to dla was stresujący wyścig z czasem. Czy w Świętokrzyskiem i Podlaskiem wybudujecie sieci w terminie?

Tak. Mimo wielu trudności obiektywnych, które zawsze występują przy takich inwestycjach, dotrzymamy terminów.

Jako Wasko wystartowaliście też w drugim postępowaniu na operatora infrastruktury w województwie  dolnośląskim. Czy według was da się na tym biznesie zarabiać?

To się oczywiście okaże w przyszłości, a przekona się o tym ten kto wygra przetarg.

Dlaczego nie wystartowaliście w podobnych postępowaniach w innych województwach?

Do każdego zadania podchodzimy biznesowo. Przeprowadzone analizy ekonomiczne wskazywały, że podobne przedsięwzięcia w innych województwach mogą być dla nas zbyt ryzykowne.

Dziękujemy za rozmowę

rozmawiał Marek Jaślan