REKLAMA

Pomorskie buduje sieć rękami operatorów

Kilka lat temu województwo pomorskie zrezygnowało z samodzielnej budowy szerokopasmowej sieci regionalnej. 14 mln euro planowane na tę inwestycję przekazało  m.in. na rozbudowę  kolei metropolitarnej. 10 mln euro zarezerwowano jednak dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych na dofinansowanie budowanych przez nich sieci szkieletowych oraz lokalnych sieci dystrybucyjnych  w oparciu o technologie światłowodową. Ostatecznie kwota dofinansowania będzie nieco wyższa i sięgnie 49 mln zł, ponieważ władze województwa alokowały zaoszczędzone  w innych projektach środki.

Znalazły się pieniądze dla przegranych

Skorzystają na tym przede wszystkim dwie firmy lokalne: Telmax i Biall-Net, które były wielkimi przegranymi w zorganizowanym przez województwo w 2011 roku konkursie na budowę Pomorskie Sieci Szerokopasmowej. Wówczas wszystkie dostępne środki zgarnęły Telekomunikacja Polska (obecnie Orange Polska) oraz Scorpion-Computer. Wygrała TP z projektem o wartości 157 mln zł (dofinansowanie 36 mln zł). Scorpion-Computer przedstawił projekt na ponad 3 mln zł (dotacja z RPO to ponad 1 mln zł). Projekty Biall-Netu (chciał uzyskać blisko 10 mln zł na projekt o wartości  22 mln zł)  i  Telmaxu (starał się o dofinansowanie w kwocie w 12 mln zł na przedsięwzięcie warte 27 mln zł) znalazły się na liście rezerwowej.

Podpisanie umowy o dofinansowanie projektu z firmą Biall-Net przez władze województwa
(źr.UWP)

Biall-Net złożył protest przeciwko wynikom konkursu argumentując, że  samo dopuszczenie TP było błędem, jako że ten operator o dominującej pozycji na rynku telekomunikacyjnym nie sprzyja utrzymaniu rynkowej konkurencji. Biall-Net twierdził też, że TP mogła celowo zaniżyć wartość robót budowlanych, przez co poprawić efektywność ekonomiczną swojego projektu inwestycyjnego. Jednaka Urząd Marszałkowski województwa pomorskiego odrzucił protest.

Władze województwa zapamiętały jednak porażkę lokalnego przedsiębiorcy i w poniedziałek podpisały z Biall-Netem umowę o dofinansowanie realizacji projektu pt. „Wschodnio - pomorska sieć szerokopasmowa - budowa infrastruktury światłowodowej obejmującej zasięgiem gminy: Kolbudy, Przywidz i Trąbki Wielkie". Koszt realizacji wynosi 8,4 mln zł, zaś unijne dofinansowanie – 3,95 mln zł.

Takie środki udało nam się wygospodarować z oszczędności na innych projektach unijnych związanych z informatyzacją. Przeznaczyliśmy je na sieć światłowodową. Biall-Net musiał do tego dostosować swój pierwotny projekt tak, aby budowane przez firmę sieć nie pokrywała obszarów, na które dofinansowanie z RPO otrzymał  Orange - tłumaczy Marcin Stefański, dyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego  i informatyki w Urzędzie Marszałkowskim województwa pomorskiego.

Biall-Net ma wybudować ponad 50 km światłowodów do czerwca 2015 roku. Marcin Stefański nie ma obaw, że firma nie zdąży. – Jej właściciel dobrze zna teren i prowadzi już tam inwestycje, unijne dofinansowane sprawi, że sieć lepiej będzie pokrywać obecne białe plamy – mówi Marcin Stefański.

W połowie ubiegłego roku władze województwa pomorskiego - na podobnych zasadach jak z Biall-Netem - podpisały umowę z Telmaxem, który był drugim przegranym w konkursie w 2011 roku. Wartość realizowanego ostatecznie projektu, to 16,35 mln zł  (dofinansowanie 7,29 mln zł). Operator ma za to wybudować 177 km światłowodów w 33 miejscowościach w 5 gminach powiatu: puckiego, wejherowskiego i lęborskiego.

Tu jednak nie obyło się bez perturbacji i firma musiała zmodyfikować pierwotny projekt. Okazało się bowiem, że w gminie Kosakowo inwestycję już wykonała firma Interkar Komputer-Serwis Karol Dziecielski z Redy w ramach projektu 8.4 POIG. Telmax założył, że tam nie będzie już zapotrzebowania na infrastrukturę szkieletową i złożył wniosek do Urzędu Marszałkowskiego, by zmienić listę miejscowości objętych projektem. – Takie zmiany uważamy za uzasadnione – mówi Marcin Stefański.

Orange skończy w listopadzie

W Pomorskiem dziś najbardziej zaawansowany jest projekt Orange. – Mamy nadziej, że firma do listopada z wszystkim się upora – mówi Marcin Stefański. I liczy nie tylko on, bo i Rafał Trzaskowski, minister administracji i cyfryzacji, zapewniał niedawno posłów w Sejmie, że w tym roku sieć regionalna w Pomorskiem będzie gotowa. W ramach tego projektu powstanie 1818 km infrastruktury.

O tym, że Orange na Pomorzu jest z inwestycją na finiszu może świadczyć fakt, że przedstawił już lokalnym operatorom hurtową ofertę dostępu do budowanej sieci. I tak dzierżawę jednego włókna w woj. pomorskim TP wycenia na 112,37 zł/km miesięcznie, a  udostępnienie miejsca w szafie (1U) na 11 zł za miesiąc. W przypadku dzierżawy łączy proponowane przez TP ceny, to w przypadku łąca nie będącego zakończeniem lini o długości do 100 km:

  • 155 Mbps - 1 484,28 zł za miesiąc,
  • 10 Gbps - 2 280,66 zł za miesiąc.

Marcina Stefańskiego cieszy jednak, że także Telmax i Scorpion-Computer ruszyły już z pracami ziemnymi.

– Łagoda zima sprzyja firmom i nie powinny mieć problemów z zakończeniem inwestycji w terminie – mówi Stefański. Scorpion-Computer, który realizuje projekt „Budowa sieci szkieletowej łączącej miejscowości sześciu gmin województwa pomorskiego: Czarna Dąbrówka, Sierakowice, Cewice, Nowa Wieś Lęborska, Wicko i Łęczyce” ma na to czas do czerwca 2015 r.

– To stosunkowo mały projekt, a przyjmując tak długi okres inwestycji, przedsiębiorca chciał się po prostu zabezpieczyć. Liczymy, że będzie on skończony wcześniej  – mówi Marcin Stefański.

Władze województwa pomorskie podkreślają, że  wyniku realizacji tych czterech projektów łączna długość wybudowanej i przebudowanej sieci wyniesie blisko 2200 km, a dostęp do internetu uzyska ok. 124 tysiące mieszkańców Pomorza.

Czy to znaczy, że za dwa lata nie będzie już problemu białych plam internetowych? Województwo świadomie nie dofinansowało budowy sieci w aglomeracji trójmiejskiej, czy w Słupsku, bo tam taka infrastruktura już jest. - Gorzej jednak, że w naszym województwie pozostało kilka "szarych plam", gdzie budowane obecnie sieci nie sięgną – mówi Marcin Stefański. Największy problem jest w zachodnio-południowym rogu województwa, na południe od Człuchowa. Na jego rozwiązanie na razie nie ma pomysłu.