REKLAMA

Red Bull Mobile przetestuje abonament za 199 zł

Play, którzy siedem lat temu wprowadził we współpracy z Red Bullem komórkową markę Red Bull Mobile, zapewnia, że ma się ona dobrze i zamierza kontynuować przedsięwzięcie. Liczby klientów operator nie chce jednak zdradzić, ale przekonuje, że jest satysfakcjonująca i dla Playa, i dla Red  Bulla.

– Zawsze byli i są to trochę inni klienci niż w Play. Zdecydowanie bardziej nastawieni na usługi internetowe – mówi Krzysztof Sokolik z Playa.

Play ogłosił, że od 22 lutego Red Bull Mobile wyjdzie na rynek z nową ofertą.

Największą nowością będzie to, że niewykorzystane pakiety internetowe będą przechodzić na kolejny miesiąc, tzn. będą się one kumulować – mówi Krzysztof Sokolik.

I tak przykładowo w nowej ofercie abonamentowej bez telefonu za 29 zł klient otrzyma: rozmowy, SMS-y i MMS-y bez limitu oraz 10 GB (niewykorzystane limity przechodzą na dwa kolejne miesiące). Klient może wybrać też oferty ze smartfonem w cenach 49 zł, 69 zł i 89 zł  miesięcznie z pakietami danych 10 GB, 15 GB i 25 GB.

PARTNEREM KANAŁU JEST UPC POLSKA

Nowością jest oferta premium w cenie aż 199 zł za miesiąc. Red Bull Mobile kusi w niej smartfonami premium (np. iPhone 7 czy Samsung Galaxy S8), za które jednorazowo klient  zapłaci 6 zł zawierając umowę na dwa lata. Dodatkowo operator obiecuje, że co miesiąc pod jego drzwi trafi czteropak Red Bulla, a w prezencie zawierając umowę dodatkowo dostanie powerbank lub hardcase.

– Przyznaję, że to oferta, którą traktujemy trochę testowo. Myślę jednak, że może być atrakcyjna dla części klientów – mówi Krzysztof Sokolik.

Pojawią się też nowe oferty na kartę w cenie od 5 do 30 zł z rozmowami, SMS-ami i MMS-ami bez limitu różniące się okresem ważności (od 5 do 30 dni) i limitem danych (od 1 GB do 30 GB).

Red Bull Mobile wprowadza też ofertę internetu na kartę, w której np. w jednej z opcji za 30 zł klient dostanie 50 GB internetu na miesiąc, ale tylko na terenie kraju – bez usług roamingowych.

– Gdy będzie planował wyjazd zagranicę, może zmigrować do innej oferty – mówi Krzysztof Sokolik.