REKLAMA

Sanacja to najgorszy pomysł dla ORSS!

(źr.Orange)

Tekst Marka Jaślana pt. Sanacja deską ratunku dla ORSS, opublikowany na TELKO.in 2 października 2017 r., wymaga wyjaśnienia i doprecyzowania kilku istotnych kwestii.

Przede wszystkim należy przypomnieć, że spółka Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe (ORSS), 31 grudnia 2015 r. uzyskała od województwa podkarpackiego ponad 107 mln zł z tytułu budowy sieci szerokopasmowej w tym regionie. Do tej pory ORSS nie wypłaciły należnego wynagrodzenia swoim podwykonawcom. Z tej kwoty ok. 30 mln zł należy się TP Teltechowi. Gdzie zatem podziały się te pieniądze skoro teraz ORSS zwracają się do sądu o otwarcie postępowania sanacyjnego? W wyjaśnieniu tej kwestii może pomóc Prokuratura Regionalna w Warszawie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. ORSS przedstawiły urzędowi marszałkowskiemu województwa podkarpackiego fakturę z innym numerem rachunku, niż ten uzgodniony i kontrolowany przez podwykonawców. Władze województwa niestety dokonały przelewu na konto podane przez ORSS.

Jednym z rzekomych powodów niewypłacenia przez ORSS wynagrodzenia TP Teltechowi była konieczność pokrycia przez ORSS kosztów fazy operacyjnej, tj. podatków lokalnych, opłat za energię elektryczną itp. Jednak – jak wynika z artykułu – ORSS nie wnosiły tych opłat. Zatem ich tłumaczenie mija się z prawdą. Można przypuszczać, że w przypadku uzyskania przez ORSS pieniędzy z depozytu utworzonego w sądzie olsztyńskim, podwykonawcy także nie otrzymaliby swojego wynagrodzenia.

Z informacji uzyskanych przez TP Teltech wynika, że sieci, które miały eksploatować ORSS nie są serwisowane, w wielu miejscach brakuje zasilania, a część urządzeń jest zdemontowana. W świetle tych faktów, zapewnienia ORSS, że dbają o majątek publiczny (sieci są własnością województw) brzmią zupełnie niewiarygodnie.

W opinii TP Teltech, sanacja jest ostatnią rzeczą, jaką wymiar sprawiedliwości powinien przedsięwziąć w stosunku do ORSS. Podmiot, który z rozmysłem działa na szkodę wierzycieli nie zasługuje na ochronę, jaką daje postępowanie sanacyjne. Przeciwnie, instytucje państwowe powinny dotrzeć do środków zawłaszczonych przez ORSS i je skutecznie odzyskać.

Inne postępowania sanacyjne, prowadzone w odniesieniu do innych spółek z Grupy Hawe (należą do niej także ORSS), nie dają powodów do optymizmu. Można wręcz odnieść wrażenie, że postępowania służą zastopowaniu działań wierzycieli usiłujących odzyskać swoje pieniądze oraz temu, by osoby odpowiedzialne za doprowadzenie spółek na skraj niewypłacalności pobierały nadal sowite wynagrodzenia. Dla niektórych podmiotów sanacja stała się więc sposobem na ucieczkę przed wierzycielami.

Działania ORSS oceniamy tak samo. Dlatego nie powinno dojść do ogłoszenia postępowania sanacyjnego w stosunku do ORSS.

[tytuł i lead od redakcji]

AUTOR

Prezes zarządu TP Teltech z grupy Orange Polska, jak również członek zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. W latach 2008-2011 dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego i Gospodarki w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Był także pełnomocnikiem zarządu województwa ds. wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji. Z wykształcenia informatyk, absolwent Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.

Czytaj także: Zarząd ORSS w sprawie warmińsko-mazurskiej RSS
Czytaj także: „Wielkie kłótnie dawnych partnerów ORSS” – jak to było naprawdę