Sprzedać swoją sieć, by kupić inną sieć

 

Martin Bouygues
Szef grupy zrobi wiele, by kupić konkurencyjną sieć komórkową.
(źr.Bouygues Telecom)

Bouygues Telecom, czy Numericable? Która z dwóch firm kupi od Vivendi drugą co do wielkości we Francji sieć komórkową SFR (21 mln klientów). Jeżeli będzie to Numericable, to struktura francuskiego rynku komórkowego się nie zmieni. Gdyby jednak był to Bouygues Telecom, to na rynku powstanie podmiot o blisko 50-procentowym udziale. Iliad, który w 2 lata wywalczył ponad 11% rynku musiałby się zetrzeć z dwoma gigantami, z których każdy miałby pozycję dominującą (czyli ponad 40% udziałów w rynku). Paradoksalnie, właśnie on może zyskac najwięcej na planowanej fuzji.

Kto da więcej

Pierwsza z ofertą wystąpiła największa francuska sieć kablowa  Numericable, która za SFR zaoferowała 11 mld euro w gotówce oraz akcje, które dałyby Vivendi 32% udziałów w nowym przedsięwzięciu. Bouygues Telecom natomiast zaoferował niemal tyle samo  w gotówce - 10,5 mld euro - ale 46% udziałów w nowej firmie. EBITDA Bouygues Telecom jest pięć razy wyższa, niż Numericable, więc oferta sieci komórkowej wydaje się hojniejsza.

Bouygues może kalkulować wyższą wartość synergii z przejęcia bezpośredniego konkurenta, a ponadto znajduje się pod znacznie silniejszą niż Numericable presją, którą francuskiemu rynkowi komórkowemu zafundowało wejście sieci Free (marka grupy Iliad). W ciągu dwóch lat, dzięki polityce ultraniskich cen, operatora ten wywalczył znaczący udział w rynku i wpędził w poważne tarapaty finansowe swoich konkurentów. Szczególnie Bouygues Telecom i SFR, bo z Orange ma umowę o roaming krajowy. Francuski eksmonopolista traci na rzecz Free rynek detaliczny tak samo, jak konkurenci, ale inkasuje rocznie 500-600 mln euro z roamingu krajowego.

W 2012 r. zysk operacyjny SFR spadł o połowę (do 1 mld euro). Bouygues Telecom radził sobie lepiej, ale zanotował prawie 30% spadku na wyniku EBITDA. Konsolidacja, to obrona operatorów przed tym, co dzieje się na rynku. Bouygues Telecom jest gotów zrobić bardzo wiele, by przejąć SFR.

Oddać prawie wszystko

Operator poinformował oficjalnie, że w przypadku przyjęcia jego oferty przez grupę Vivendi może zdecydować się na sprzedaż całej swojej infrastruktury i części zasobów radiowych na rzecz najmniejszego rywala, czyli Iliad. Obie spółki zawarły wstępne porozumienie w tej sprawie. Za 1,8 mld euro Iliad kupiłby 15 tys. nadajników oraz "większość" pasma radiowego Bouygues Telecom. Spółki nie podają dokładnie, ile tego wchodziłoby w grę, ale dzisiaj Bouygues Telecom dysponuje 2 x 76 MHz w paśmie 800 MHz, 900 MHz, 1800 MHz, 2100 MHz i 2600 MHz. To prawie jedna trzecia całego pasma radiowego, jakie do tej pory było dostępne na francuskim rynku. Za ponad 20 mln klientów Bouygues Telecom jest gotów pozbyć się większości swoich zasobów infrastrukturalnych. Ofiara jest duża, ale operator ma świadomość, że dla władz antymonopolowych jego starania o SFR są znacznie bardziej podejrzane, niż starania Numericable, bo to one zmienią status quo na francuskim rynku komórkowym.

Co ciekawe, francuski rząd zdaje się sprzyjać bardziej właśnie Bouygues Telecom. Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi minister odnowy gospodarki Arnaud Montebourg powiedział, że redukcja liczby operatorów komórkowych do trzech zatrzyma destrukcyjną wojnę cenową na francuskim rynku komórkowym. Przejęcie SFR przez Numericable, jego zdaniem, nie zmieni nic. Dla rządu kluczowe jest poziom inwestycji oraz zobowiązanie do nie redukowania zatrudnienia (choć to wydaje się bardziej prawdopodobne, jeżeli SFR kupi Numericable), nie poziom konkurencji. Formalnie decyzję podejmą oczywiście francuskie władze antymonopolowe oraz regulator rynku telekomunikacyjnego.

… a sprawa polska

Rozstrzygnięcie licytacji o SFR rodzi implikacje także dla polskiego rynku komórkowego. Od startu sieci Play wiadomo, że wcześniej, czy później będzie ona na sprzedaż, bo ma inwestorów finansowych. Według nieoficjalnych informacji w ubiegłym roku poszukiwania nabywcy za dobrą cenę się nie powiodły, więc udziałowcy postanowili wyjąć ze spółki dywidendę. Dług, jaki w postaci obligacji zaciągnął Play oznacza, że sprzedaż przez jakiś czas jest mało prawdopodobna (chyba, że obligacje zostaną zrefinansowane). Ale kiedyś musi wrócić na tapetę.

Na rynku panuje przekonanie - propagowane głównie przez konkurentów Playa - że spółki nie może już kupić żaden z nich, bo razem z Playem każda z trzech pozostałych sieci musiałaby przekroczyć 40% udziału w rynku, na co rzekomo nigdy nie zgodzi się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przykład SFR i ofiar, do jakich gotów jest Bouygues Telecom pokazuje, że są rozmaite drogi do przejęcia rywala i zaspokojenia urzędów antymonopolowych. Rozstrzygnięcia, jakie zapadną we Francji mogą przetrzeć szlaki także do przejęcia Playa przez któregoś z rywali.