REKLAMA

Szerokopasmowy dostęp nie wpadnie do USO

Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował raport na temat dostępności serwisów telekomunikacyjnych, wchodzących w skład usługi powszechnej. Chociaż najwyższy niezaspokojony popyt zdaje się występować na krajowym rynku stacjonarnego dostępu szerokopasmowego, to zgodnie z definicją usługi powszechnej wystarczający jest wąskopasmowy dostęp gwarantowany przez większość infrastruktury telekomunikacyjnej.

Z tego powodu, jak podaje UKE od operatora ewentualnie wyznaczonego do świadczenia usługi powszechnej nie można wymagać zapewnienia dostępu o wysokich przepływnościach, ani rygory usługi powszechnej nie mogą realizować celów powszechnej cyfryzacji (czyli upowszechnienia łączy dostępowych zgodnie z wymaganiami Agendy Cyfrowej).

W swoim raporcie - na podstawie danych o wzroście liczby abonentów dostępu i spadku liczby abonentów telefonii stacjonarnej - UKE wnioskuje jednak, że głównym motorem popytu na łącze telekomunikacyjne jest dostęp do internetu. Mimo tego z badań ankietowych przeprowadzonych na zlecenie UKE w 2012 r. wynika jednak, że tylko 4% Polaków nie abonuje dostępu do internetu z powodu niedostępności usługi w danej lokalizacji (przeważa przyczyna braku potrzeby - 60% wskazań - i braku umiejętności korzystania - 38% wskazań). Warto przy tym nadmienić, że 21% przebadanych użytkowników dostępu mobilnego korzysta z niego, ponieważ nie ma możliwości założenia linii stacjonarnej. To wskazuje, że dzisiaj (w zasadzie w 2012 r.) dostęp mobilny był postrzegany przez część abonentów, jako namiastka internetu stacjonarnego.

We wnioskach z badania UKE wskazuje, że dostępność i jakość usługi podłączenia do publicznej sieci telekomunikacyjnej jest powszechna i na dobrym poziomie. Z zastrzeżeniem, że nie zapewnia szerokopasmowego dostępu, co jednak pozostaje w zgodzie  z definicją usługi powszechnej.

UKE nie widzi potrzeby regulowanego zapewnienia usług biura numerów i spisu abonentów, ponieważ są one zapewniane na zasadzie komercyjnej. UKE jest skłonny zaakceptować ograniczanie liczby aparatów samoinkasujących pod warunkiem, że proces ten będzie monitorowany przez władze samorządowe, które mogą zweryfikować realne zapotrzebowanie na takie aparaty.

Z komentarzy UKE wynika, że urząd skłania się do obecnego, liberalnego podejścia do kwestii usługi powszechnej.