REKLAMA

Teoria, a praktyka w dyskusji o POPC

Trudno nie śledzić dyskusji nt. wytycznych dla drugiego naboru POPC i równocześnie nie doświadczać deja vu, gdy czyta się wymianę uwag między autorami wytycznych i praktykami rynku. Niestety, racjonalizacji podejścia urzędowych teoretyków z tytułami akademickimi, jak nie było, tak nadal nie ma. Jeżeli do tego dołożyć skromną wiedzę ekspertów (jak pokazał 1. konkurs) oceniających wnioski w POPC, to uzasadniony staje się już niepokój.

Już wstępna analiza Wytycznych CPPC oraz argumentacja przedstawiona w artykule Założenia dla sieci POPC2: fakty i mity, wskazują na – co najmniej – pięć podstawowych błędów w modelu zaproponowanym przez ekspertów Instytutu Łączności (IŁ).

1. Pominięcie „sinusoidalnego” rozkładu ruchu dobowego w sieciach IP, wobec którego zapas pojemności sieci jest różny w różnych porach dniach, a bynajmniej nie równy 35 proc.

Typowe, zagregowane statystyki tygodniowego ruchu: łącznie unicast i multicast (IPTV) z łódzkiego IX na trasie do Warszawy.

EPIX – typowe, zagregowane statystyki tygodniowego ruchu węzła wymiany IX.

Patrząc na tego typu wykresy, trudno zgodzić się z tezą IŁ, iż „na godzinę największego ruchu (GNR) przypada minimum 15% ruchu dziennego”. Jedynie ruch multicastowy ma dosyć płaską charakterystykę dobową, a tego ruchu na powyższym wykresie jest ok. 1,5Gb/s. Jednak nawet bez pomijania ruchu generowanego przez IPTV, to średnia amplituda ruchu w ujęciu dobowym wynosi aż 1:3 (tu: od 2 Gb/s do 6 Gb/s). Dla samego unicastu różnica jest jeszcze bardziej widoczna.

2. Pominięcie skokowego i nieprzewidywalnego wzrostu zapotrzebowania na pasmo w okresie realizacji, trwałości oraz 15-letniego zwrotu nakładów na inwestycję. W przeszłości takie skoki były powodowane pojawieniem się WWW, mediów społecznościowych, czy serwisów typu Youtube. W bliskiej przyszłości należy spodziewać się jeszcze większych skoków związanych m.in. z unicastowymi usługami on-demand w wysokich rozdzielczościach, wirtualną rzeczywistością, a także coraz szerszą komunikacją IoT. Nikt nie potrafi przewidzieć usług możliwych w ciągu kolejnych 15 lat, jednak twórcy Wytycznych uparcie powielają koncepcje, które w 2009 r. zdefiniowały dla naborów poprzedniej perspektywy finansowej 2 Mb/s, jako „szerokopasmowy internet”, który miał wystarczyć do 2020 r. Dziś trudno nazwać go choćby „socjalnym”(więcej na ten temat dalej w odniesieniu do raportu Cisco).

3. Nierównomierny rozkład ruchu w poszczególnych punktach (zależnie od technologii: portach lub w sektorach) dostępowych (PD). Uśrednianie statystyczne działa prawidłowo na dużych porcjach danych. Równocześnie koncepcja średniego statystycznego ruchu na poziomie 35 proc. coraz bardziej się nie sprawdza, im mniej abonentów może obsłużyć PD (im mniejszą ma pojemność). Oczywiście, większość porównywalnie obłożonych ruchem PD rzeczywiście będzie miała zapas pasma, ale ten zapas nie przyda się w punktach, gdzie abonenci są (z dowolnych powodów) bardziej aktywni i generują nie 35 proc., a np. 70 proc. i więcej ruchu przewidzianego opłacanym u operatora pakietem. Niemal każdy starszy stażem administrator sieci pamięta powiedzenie, iż „5 proc. abonentów generuje 95 proc. ruchu”. Przy dzisiejszych łączach nie jest już tak źle, ale nadal w każdej sieci są PD, generujące ponadprzeciętny ruch. Ich użytkownicy zaś wyjątkowo starannie badają parametry łącza i rozpowszechniają potem wyniki tych testów.