TSUE: jakie roszczenie Plusa do Petrotela?

Dwa dni temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej opublikował stanowisko rzecznika generalnego w sprawie pytania prejudycjalnego polskiego Sądu Najwyższego, który będzie rozstrzygał spór o stawki MTR pomiędzy Polkomtelem z jednej strony a Urzędem Komunikacji Elektronicznej i Petrotelem (grupa Netii) z drugiej strony. Opinia rzecznika jest salomonowa. W praktyce daje Sądowi Najwyższemu dowolność wyrokowania.

Spór prawny (jeden z wielu) jest pokłosiem decyzji MTR z ubiegłej dekady. W 2008 r. UKE obniżył stawki MTR w sieciach dużych MNO z 21,62 gr. na 16,77 gr. za minutę (dla porównania dzisiaj stawka wynosi 4,29 gr.). Decyzję tę trzy duże sieci kwestionowały i nie chciały ich wdrażać do bilateralnych umów z innymi operatorami. Petrotel był jedną z tych firm, który uzyskały w tym celu decyzję regulacyjną UKE.

Ponieważ sama decyzja MTR z 2008 r. została uchylona, to Polkomtel w kolejnych sądach dochodził uchylenia również decyzji wdrażającej nowa stawkę do umów bilateralnych. Wygrał w pierwszej i drugiej instancji, a obecnie walczy w Sądzie Najwyższym w związku ze skargą kasacyjną, jaką złożyli UKE i Petrotel. SN nie ma dylematu, czy decyzja ma zostać uchylona, ale: od którego momentu będzie miało to skutek. Czy od chwili wydania decyzji przez regulatora, czy od chwili prawomocnego uchylenia decyzji przez Sąd Apelacyjny?

Partnerem działów "Regulacje" i "Prawo" jest kancelaria:

Sprawa nie jest czysto formalna. Chodzi o 4,5 roku w czasie których Petrotel płacił Polkomtelowi niższą stawkę. Gdyby uchylenie decyzji regulacyjnej miało skutek wcześniejszy, to teoretycznie operator sieci mobilnej mógłby zażądać wstecznego rozliczenia zaterminowanych w swojej sieci połączeń.

Dylemat ma związek z niejasną na gruncie polskiego prawa sytuacją uchylania decyzji administracyjnych. W tej konkretnej sprawie Sąd Apelacyjny opowiadał się za skutkami wcześniejszymi, a SN skłonny był się do tego przychylić.

Rzecznik generalny TSUE Manuel Campos Sanchez-Bordony – co do zasady – się z tym zgadza. Jednakże, według niego, można orzekać inaczej, „jeżeli organ odwoławczy uzna to za wskazane z nadrzędnych względów związanych z zachowaniem pewności prawa i ochroną uzasadnionych oczekiwań, czy też w celu zagwarantowania praw osób trzecich lub też ze względów interesu ogólnego”. Przy takiej wykładni Sąd Najwyższy może zawyrokować w tej konkretnej sprawie, jak będzie chciał.

Wsteczne działanie sądowego anulowania decyzji MTR ma doniosłe znaczenie, ponieważ obecnie w trakcie postępowania są decyzje regulacyjnego, które ustaliły kilkuletni spadek MTR do obecnego poziomu i wdrożenie ich do relacji międzyoperatorskich. Tutaj w grę wchodzą już setki milionów złotych.