REKLAMA

Z tej aukcji nic nie będzie…

To nie ja tak uważam! Tak uważają niektórzy z potencjalnych uczestników aukcji 800/2600. Lektura stanowisk, które Urząd Komunikacji Elektronicznej zdecydował się wreszcie opublikować tuż przed świętami jest dosyć ciekawa. Zarówno, kto i co napisał, jak i kto i czego nie napisał. Mozaika opinii jest wyjątkowo barwna. No, jeżeli wyłączyć siedem opinii podmiotów związanych z nadawaniem naziemnej telewizji cyfrowej, które przysłały identyczne żądanie odnośnie kontroli zakłóceń ze strony LTE. Wyjątkowa solidarność!

Pośród telekomów jest już zupełnie inaczej, bo ich interesy całkiem różne. Przeciwstawne postulaty (np. odnośnie “abstrakcyjne, czy specyficzne bloki w zakresie 800 MHz”) zaprezentowały nawet T-Mobile i Orange, czyli podmioty, które zacieśniają współpracę w dziedzinie infrastruktury i częstotliwości. Orange chce aukcji jak najszybciej, a T-Mobile kwestionuje, czy aukcję w aktualnych uwarunkowaniach prawnych da się - bez zastrzeżeń - przeprowadzić. Mocno odrębne w formie - choć nie powiedziałbym, że w treści - i na czym innym skoncentrowane stanowiska zaprezentowały nawet Midas i Polkomtel - obie firmy kontrolowane przez Zygmunta Solorza-Żaka.

Najbardziej radykalny jest Play, który uważa, że z powodów prawnych przetarg w ogóle się nie uda. Że zbyt łatwo podważyć jego wyniki (z powodu niezgodnego z prawem wiązania oferentów do ostatecznej rezerwacji częstotliwości). Zdaniem Playa aukcja w tym kształcie nie może się udać i należy ją zaprojektować na nowo. A najlepiej przydzielić (w zasadzie) czterem operatorom po 2 x 5 MHz pasma w zakresie 800 MHz za uzgodnioną cenę minimalną. Natomiast bloki w zakresie 2600 MHz sprzedać na późniejszej aukcji.

Zaproponowana przez Playa konstrukcja z definicja wymusza na operatorach współpracę, chociażby w duetach, by mogli zbudować ciągły blok o szerokości minimum 10 MHz. W ogóle postulaty Playa układają się w jedno spójne hasło: byle później, byle taniej. Co może potwierdzać, że operator tak się wykosztował na 1800 MHz, że brakuje my środków na strategiczne zasoby w paśmie 800 MHz. I bardzo się boi, że majętniejsi (i mniej obciążeni) rywale, jak Orange wykrwawią go w licytacji 800 MHz, a później w realizacji zobowiązań inwestycyjnych. Stąd np. duża obawa Playa o spekulacyjne licytowanie i taktyczne podbijanie ceny. T-Mobile ma takie same zastrzeżenia, ale ten operator z pełnym komfortem i wiedzą, że robotę odwali za niego Orange. A potem i tak udostępni do wspólnego wykorzystania pasmo 800 MHz. Play tak pewnych sojuszników na rynku nie ma.

Dla Playa najkorzystniejsza byłaby koncepcja Polkomtela i jedna wspólna sieć dla wszystkich czterech operatorów. Wtedy wystarczyłoby 2 x 5 MHz by nie wypaść z ekskluzywnego klubu MNO. I trzeba by wybudować ¼ sieci, a nie całą sieć. Play wprost w swoim stanowisku koncepcji wspólnej sieci nie poparł. Ale pomysł na przetarg czterech bloków 2 x 5 MHz, to jawne zaproszenie do szerszej koalicji. Polkomtel oczywiście w swoim stanowisku przywołuje po raz kolejny ten pomysł, ale już T-Mobile wypowiada się wprost przeciwko niemu. I przywołuje jeden dosyć konkretny argument: trochę na to za późno.

Szkoda, bo koncepcja jest niezmiernie ciekawa i stanowiłaby istotną nowość na polskim rynku. Z ewidentną korzyścią dla operatorów, a także i abonentów, bo sieć można by wybudować szybciej i niższym kosztem. Mniej z tego radości dla częstotliwościowych pokerzystów, którzy widmo radiowe traktują, jako pulę do zgarnięcia.

Z ciekawostek wspomniałbym jeszcze o Emitelu. Ten, mimo ambicji na rynku sieci ruchomych, w swoim stanowisku ograniczył się do kwestii ochrony częstotliwości DVB-T, ani słowem nie wspominając o meritum aukcji. To może oznaczać, że jednak nie weźmie w niej udziału, albo że - po zmianach własnościowych - nie może tego jeszcze publicznie zakomunikować.

Zwracają również uwagę stanowiska Teleplusa (grupa Milmex), Softnet Group i MNI Telecom. Te jednym głosem się dopytują, dlaczego UKE żąda od uczestników aukcji wykazania sie inwestycjami w sieci ruchome na ćwierć miliarda złotych. No bo co w końcu, kurczę bladę!

Na poważnie, to ciekawe, czy te firmy rzeczywiście chciałyby wziąć udział w aukcji, czy z realną nadzieją na wylicytowanie czegokolwiek (2600 MHz może być w ich zasięgu), czy tylko by zrobić wokół siebie trochę zamieszania. Grupa MNI z tego słynie, Milmex zdaje się iść w jej ślady...a Softnet jest na giełdzie.

I wreszcie ostatnie pytanie, co z tego wszystkiego za godne uwagi uzna UKE? Wedle szeptanych opinii - niewiele. I kiedy ogłosi przetarg? Teoretycznie powinien w przyszły poniedziałek lub wtorek.