REKLAMA

Dyskusje o telekomunikacji: zintegrowana przyszłość

Przejęcie sieci mobilnej EE przez brytyjskiego operatora zasiedziałego stawia pytanie o potrzebę (konieczność?) działania na współczesnym rynku telekomunikacyjnym w modelu operatora zintegrowanego. BT przez wiele lat obywało się bez „mobilnej” nogi. Czy ostatnia decyzje operatora, to tylko odbicie jego specyficznej sytuacji na szczególnym brytyjskim rynku? Czy może znak czasu i początek końca operatorów nie dostarczających klientom kompletu usług? Czy koniecznością będzie dostęp do sieci stacjonarnej, i do sieci mobilnej, i jeszcze do treści, w które BT wszak inwestuje setki milionów funtów? Na ten temat w ramach cyklu „Dyskusje o telekomunikacji” dyskutowali: Andrzej Dulka, Paweł Karłowski, Andrzej Abramczuk, Tom Ruhan oraz Ireneusz Piecuch i Łukasz Dec.

(źr.TELKO.in)

WNIOSKI Z DYSKUSJI

Dzisiejszy rynek telekomunikacyjny akceptuje zarówno model operatora stacjonarnego, jak i operatora mobilnego. Mimo tego nie ma prawie podmiotu, który choćby na niewielką skalę nie próbował wejść na rynek zarezerwowany dla konkurencyjnej infrastruktury – operatorzy stacjonarni na rynek mobilny, choćby jako MVNO; operatorzy mobilni na rynek stacjonarny, choćby z substytucyjnymi usługami.

Coraz więcej jednak strategicznych ruchów w kierunku operatora zintegrowanego. Vodafone na kolejnych rynkach przejmuje sieci kablowe, Liberty Global kupiło sieć komórkową w Belgii, mobilny Orange buduje w Hiszpanii sieci optyczne... BT wróciło do korzeni, przejmując sieć komórkową EE i – jak wszyscy inni zasiedziali operatorzy telekomunikacyjni w Europie – znowu jest podmiotem kompletnym.

Powodów jest kilka. Jednym z nich coraz trudniejsza sytuacja na rynku telekomunikacyjnym, wyczerpywanie potencjałów wzrostu, niższe ceny i naturalna z tego tendencja do zwiększania skali działania i wchodzenia na nowe rynki. Fuzje w obrębie jednego rynku produktowego nie są dobrze widziane przez organy antymonopolowe, więc operatorom łatwiej rosnąć w nowych segmentach, gdzie dotychczas w ogóle nie byli obecni. Możność zaoferowania kompletu usług pod własną marką poprawia pozycję konkurencyjną i daje szansę na wzrosty – choćby kosztem konkurentów.

Drugi czynnik, to zmiana modelu konsumpcji usług. Choć technologie radiowe rozwijają się bardzo szybko i w wielu zastosowaniach potrafią rugować sieci stacjonarne, to jednak proces ten ma swój limit. Sieci radiowe mogą się załamać pod ciężarem własnego sukcesu, jeżeli relatywnie szybko nie zapewnią wydajnego, stacjonarnego backhaulu do odbioru i transportu ruchu z urządzeń mobilnych. To również sprzyja konsolidacji na rynku. Nie tylko bowiem sieci stacjonarne potrzebuję dostępu do mobilnych, ale i na odwrót.

Pozostaje pytaniem otwartym, czy model operatora zintegrowanego zakłada pełną dyspozycję infrastruktury, w której operator świadczy usługi? Dzisiaj tak nie jest. Na wielu rynkach, w wielu segmentach, z lepszym lub gorszym skutkiem, realizowany jest model operatora wirtualnego. I to się zapewne nie zmieni. Nie jest możliwe, by wszyscy działający na rynku operatorzy zbudowali, lub nabyli komplementarną do własnej infrastrukturę. Nie wydaje się także, by z powodu jej braku musieli wypaść z rynku. Brakujące zasoby pozyskają na zasadzie hurtowej i niewykluczone, że na rynku zacznie się pojawiać coraz więcej wyspecjalizowanych w hurcie dostawców.

Ostatnią sprawą są treści, których dystrybucja jest dla operatorów usług samą w sobie, lub narzędziem sprzedaży usług podstawowych. Wielu operatorów inwestuje bardzo poważne kwoty w pozyskanie praw do atrakcyjnych treści, aczkolwiek nie jest to normą, a obszar zainteresowania telekomów na rynku contentu jest raczej ograniczony. Nie budzi wątpliwości rola atrakcyjnych treści w strategii dostawcy usług telekomunikacyjnych (zwłaszcza TV), aczkolwiek nie ma wątpliwości, że telekomy nigdy nie będą firmami medialnymi, a jednocześnie widać duże zagrożenie dla strategii contentowej ze strony potężnych, globalnych OTT. Ci mają poważne zamiary uczynić z telekomów tylko medium transmisyjne i zepchnąć je w dół łańcucha wartości. oprac. ł.d.

Łukasz Dec: Dzisiaj mamy rozmawiać o pożytkach z działania w modelu operatora zintegrowanego, dysponującego siecią stacjonarną i mobilną, oraz inwestującego w treści dostępne w tych sieciach dla jego klientów. Za przyczynek bierzemy transakcję zakupu przez BT sieci mobilnej EE. Jest z nami zatem dzisiaj Paweł Karłowski, który w regionie Europy Środkowej i Wschodniej reprezentuje BT.

Paweł Karłowski: Dobry czas na tę dyskusję, bo niedawno ogłosiliśmy strukturę organizacyjną i skład zarządu BT po przejęciu EE. Łączą się firmy o komplementarnej strukturze, liderzy swoich segmentów. Na Everything Everywhere [EE – red.] przypada 35 proc. brytyjskiego rynku mobilnego, a na BT 32 proc. rynku szerokopasmowego.