REKLAMA

Agenda brytyjskiego rządu bije na alarm w sprawie zasięgu sieci 4G

Zasięg sieci 4G w Wielkiej Brytanii jest gorszy niż w Albanii i Rumunii – to jedna z konkluzji płynących z raportu „Connected Future” sporządzonego na zamówienie National Infrastructure Commission (NIC), brytyjskiej agendy rządowej.

– Nasze sieci 4G są gorsze niż Rumunii, Albanii, Panamie i Peru. Nasze drogi i linie kolejowe są cyfrową pustynią. Nawet w centrach miast są miejsca, w których nie można połączyć się z internetem – komentował ustalenia zawarte w raporcie Lord Adonis, szef NIC. Dodał, że taki zasięg sieci komórkowych jest nie tylko frustrujący, ale powstrzymuje również rozwój brytyjskiej gospodarki.

Z raportu wynika m.in., że 20 proc. domostw w miastach i 80 proc. w terenach wiejskich jest poza zasięgiem sieci 4G. Poza zasięgiem sieci 4G jest też 47 proc. głównych dróg.

Z analiz przeprowadzonych na potrzeby raportu wynika, że Wielka Brytania jest na 54 miejscu na świcie pod względem zasięgu sieci 4G. W tym samym raporcie Polska znalazła się pięć pozycji niżej od Wielkiej Brytanii, tuż za Niemcami.

Przypomnijmy, że w końcu listopada na niskie pokrycie terytorium Wielkiej Brytanii sieciami 4G zwracał uwagę Marc Allera, prezes brytyjskiej sieci komórkowej EE i apelował, by operatorzy skończyli z podawaniem danych o zasięgu w odniesieniu do liczby mieszkańców i zaczęli podawać informacje o zasięgu terytorialnym

Szef NIC komentując wyniki raportu dodał, że sieci 5G oferują Wielkiej Brytanii szansę na nadrobienie zaległości w zasięgu mobilnego internetu. Dodał jednak, że obecny zasięg sieci komórkowych nie gwarantuje pokrycia, które będzie potrzebne w przyszłości.

Komentując przedstawione w raporcie dane dotyczące zasięgu sieci 4G brytyjscy operatorzy nie odbiegali od tego, do czego w podobnych sytuacjach przyzwyczaili nas rzecznicy polskich sieci. Rzecznik 3UK stwierdził, że słaby zasięg to pochodna tego, ze zasoby radiowe są nierówno rozdzielone między operatorów. Rzecznik EE (dziś część grupy BT, a wcześniej wspólna spółka France Telecom i Deutsche Telekom) dziwił się, że w raporcie koncentrowano się tylko na obszarach, na których wszyscy brytyjscy operatorzy mają zasięg usług 4G. Jak zauważył zasięg terytorialny brytyjskich sieci wynosi od 50 proc. do 75 proc. (ten ostatni deklaruje EE), a różnice w zasięgu wynikają z tego, że nie wszyscy operatorzy inwestują równie intensywnie w sieć.

Wśród zaleceń dla rządu o Ofcom (brytyjski regulator rynku telekomunikacyjnego), jaki zapisano w raporcie jest rekomendacja stworzenie mobilnej usługi powszechnej, czyli pakietu usług, które operatorzy musieliby świadczyć każdemu klientowi w dowolnym miejscu kraju. Taka powinna zostać zaimplementowana prze operatorów nie później niż w 2025 r. Raport zaleca też, by do 2025 r. operatorzy w pełni pokryli zasięgiem sieci 4G drogi i linie kolejowe. rekomenduje również władzom lokalnym, by ułatwiały operatorom uruchamianie w miastach i miasteczkach tzw. small cells, czyli zapewniających pojemność stacji bazowych o niewielkim zasięgu.