4. konkurs KPO na budowę sieci – sukces czy porażka i co dalej?

Ostatni konkurs KPO na budowę sieci potwierdził trend, że czym późniejszy nabór, tym chęć uczestniczenia przez operatów w tych projektach malała. Nie odwróciły tego nawet rewolucyjne zmiany wymogów, które miały ułatwić operatorom aplikowanie o środki.

 
Źr. TELKO.in

Czy 209 wniosków, które wpłynęły w 4. konkursie KPO na dofinansowanie budowy sieci jest sukcesem? Patrząc na suche liczby trudno byłoby obstawać przy takim twierdzeniu. Dla porównania: w 1. konkursie KPO złożono 307 wniosków, w drugim, który był dogrywką do pierwszego – 63, w trzecim złożono 273 wnioski, a w konkursie FERC – 237 wniosków. A przecież, jak podkreśla w komunikacie Centrum Projektów Polska Cyfrowa, ułatwienia wprowadzone w warunkach do 4.konkurs KPO były rewolucyjne.

Oczywiście to porównanie nie jest adekwatne, bo we wcześniejszych konkursach na budowę sieci jeden podmiot mógł składać wnioski na kilka, kilkanaście, a nawet na kilkadziesiąt obszarów. Konstrukcja 4. konkursu KPO każe przypuszczać, że większość operatorów składała pojedyncze wnioski, bo nie było obszarów konkursowych. Zapewne też gros wniosków nie opiewa na kwotę wyższą niż 3 mln zł, by podpadać pod uproszczoną ocenę finansową.

Generalnie, w konkursach KPO na budowę sieci uwidoczniła się tendencja, że czym późniejszy nabór, tym chęć uczestniczenia przez operatów w tych projektach malała, na co na pewno miał wpływ wymóg ukończenia inwestycji z KPO do połowy 2026 r., który w sposób naturalny się kurczył. Wymownym tego potwierdzeniem jest np. wartość projektów, na które CPPC podpisało umowy z beneficjentami poszczególnych konkursów KPO: ponad 2,5 mld zł w pierwszym naborze, 748 mln zł w drugim i 393 mln zł w trzecim. Jednak co ciekawe, w konkursie FERC teoretycznie zdecydowanie bardziej korzystnym,  jeśli chodzi o termin zakończenia inwestycji, było bardzo dużo rezygnacji.

Pierwsze dane przedstawione przez CPPC o zainteresowaniu 4. konkursem KPO na budowę sieci w białych plamach, tak naprawdę niewiele mówią o skali zainteresowania naborem. Nie wiemy, kto złożył wnioski i na jakie punkty adresowe. Nie wiemy, jakimi miejscami nikt się nie interesował, a na które wpłynęło kilka wniosków.

Mimo to CPPC i Ministerstwo Cyfryzacji próbują przedstawiać 4. konkurs KPO jako sukces, eksponując kwotę 1,6 mln zł jako pulę, która ma trafić na rozwój sieci szerokopasmowych w białych plamach. To ona pojawiała się w tytułach informacji, które publikuje resort i na grafice CPPC. A kwota ta, to suma wartości potencjalnego dofinansowania na wszystkie punkty adresowe, które zgłosili we wnioskach kolorowych potencjalni beneficjenci. Tyle, że część z tych adresów została zgłoszona kilkakrotnie przez dwóch lub więcej potencjalnych beneficjentów (co oznacza, że się powtarzały w kilku wnioskach)  i tylko jeden z nich może liczyć na dotację. Tak naprawę punktów, które mogą być objęte światłowodem z 4. konkursu KPO jest ok. 209,8 tys., a kwota wsparcia na realizację tych projektów może sięgnąć co najwyżej 1 167 760 000 zł.

Na taką swoistą manipulację dało się jednak nabrać wiele serwisów w internecie, eksponując kwotę 1,6 mld zł, jaką jakoby resort cyfryzacji będzie wydatkować na budowę światłowodów w białych plamach.

Ponieważ jednak pierwotna alokacja 4. konkursu KPO została określona na ponad 2,4 mld zł, a liczba punktów adresowych do objęcia zasięgiem sieci sięgała blisko 422 tys., w optymistycznym scenariuszu oznacza to, że ok. 50 proc. białych palm z konkursowej listy adresowej ma szansę na światłowód. Najprawdopodobniej jednak realnie wskaźnik ten będzie istotnie niższy z kilku powodów. Po pierwsze, część z wniosków CPPC może uznać za niewiarygodne i je odrzucić (jak w 3. konkursie KPO). Po drugie, operatorzy mogą zrezygnować z części projektów, nawet gdy podpiszą umowy. Po trzecie, trzeba też pamiętać, że w 4. konkursie KPO przewidziano 2 kamienie milowe z określonym terminem realizacji: I kamień milowy (Etap 1) do 31 sierpnia 2026 r. i drugi kamień milowy (Etap 2) – realizacja po 31 sierpnia 2026 r. do 31 marca 2027 r. Tę drugą część inwestycji można będzie realizować, gdyby Bruksela wyraziła zgodę na przedłużenie terminu realizacji przedsięwzięć w ramach inwestycji z KPO. Podczas konferencji KIKE zarówno Wojciech Szajnar z CPPC, jak i Rafał Sukiennik, dyrektor Departamentu Rozwoju Cyfrowego Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej zachęcali operatorów, by wpisywali punkty adresowe do realizacji w drugim kamieniu milowym, bo nawet jeśli KE nie wyda zgody na przedłużenie terminów realizacji KPO, będą bez konsekwencji mogli wycofać się z deklaracji budowy tam sieci. Trudno oszacować, jaka część inwestycji we wnioskach z 4. konkursu KPO dotyczy drugiego kamienia milowego.

Wreszcie nie jest też tak, że w 4. konkursie KPO po dotacje ruszyli szturmem operatorzy z sektora MŚP, tj. lokalni ISP. Zapewne grono to jest większe niż we wcześniejszych naborach KPO i FERC, ale zakładając, że nawet 200 wniosków w 4.konkursie KPO złożyli lokalni ISP, to oznacza to, że zaledwie ok. 10 proc. operatorów z tego środowiska było realnie zainteresowanych pozyskaniem środków  na inwestycje w białych plamach. Przyczyn tego może być kilka – poza krótkim terminem na zakończenia inwestycji. Wielu lokalnych ISP zgłosiło plany inwestycyjne na wiele punktów adresowych, deklarując,  że będą realizować tam swoje inwestycje. To zaś automatycznie osłabiło ich zapał do startu w 4. konkursie KPO, bo interesujące ich punkty adresowe sami sobie w ten sposób zablokowali i teraz wolą się skupić na własnych projektach. 

Niezależnie jednak od tego, czy 4. konkurs KPO będzie sukcesem czy nie, Ministerstwo Cyfryzacji i tak ogłosi, jak to  skutecznie działa na polu likwidacji białych plam. Potem jednak będzie musiało się poważnie zastanowić, co robić z białymi plamami, które pozostaną na internetowej mapie Polski,  pomimo realizacji projektów z KPO i FERC.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.