REKLAMA

Deloitte: w pandemii Polacy smartfony używają nie tylko do rozrywki

– Zwiększenie dostępności usługi e-zakupów na polskim rynku będzie głównym czynnikiem wpływającym na rozwój rynku e-grocery. Nie bez znaczenia jest także kolejna fala pandemii, która może przyczynić się do utrwalenia nowych nawyków. Jak wynika z przeprowadzonego badania, aż 60 proc. osób, które w większym stopniu korzystało z zakupów internetowych w okresie wiosennym, zadeklarowało utrzymanie tego nawyku także później – zauważa Anna Winnicka, manager w dziale Konsultingu Deloitte.

W trakcie lockdownu spowodowanego epidemią koronawirusa smartfony były wykorzystywane nie tylko do rozrywki, czy jako medium komunikacyjne i narzędzie do wykonywania zdalnych zakupów. Stały się też narzędziem przydatnym w zakresie usług telemedycznych.

 (źr. Deloitte)

O ile przed pandemią polscy użytkownicy wykorzystywali smartfony podobnie jak obywatele innych krajów Europy Zachodniej, to po jej wybuchu liczba użytkowników wizyt lekarskich – zarówno telefonicznych, jak i video – znacząco wzrosła. W połowie 2020 r. już prawie 29 proc. Polaków skorzystało z możliwości porozmawiania z lekarzem przez telefon, a ponad 10 proc. z wizyty wideo. Według „Deloitte Digital Consumer Trends”, na wzrost częstotliwości użytkowania telewizyt wskazało 16,3 proc., a video – 4,9 proc. badanych. Jest to odsetek wyraźnie większy niż np. w przypadku Wielkiej Brytanii (odpowiednio 12,1 i 3,5 proc.).

Co ciekawe, tylko niespełna 5 proc. respondentów w Polsce w trakcie pandemii wskazało nie tylko, że częściej korzysta z telemedycyny, ale jednocześnie zadeklarowało, że równie często będzie sięgać w przyszłości.

– Prawne możliwości stosowania telemedycyny pojawiły się już w 2015 r., jednak nigdy nie zyskała ona takiej popularności jak w trakcie pandemii koronawirusa. Otwartym pytaniem pozostaje natomiast, jak zmieni się stosunek Polaków do niej, gdy zniknie bezpośrednie zagrożenie związane z koronawirusem  – mówi Robert Kauf, Senior Manager w dziale Konsultingu Deloitte.

Problemem ograniczającym dalszy rozwój telemedycyny mogą być wątpliwości dotyczące stanu prawnego i niewystarczające zaufanie pacjentów do możliwości skutecznego przeprowadzenia badania na odległość lub przekazania w ten sposób lekarzowi niezbędnych informacji.

Rozwiązania teleinformatyczne, takie jak Internet Rzeczy (IoT),  pozwalają na zbudowanie wirtualnego mostu między pacjentem a lekarzem. Są wśród nich czujniki zastępujące fizyczny stetoskop, pozwalające na przeprowadzenie badania ucha, gardła lub zmian skórnych, czy urządzenia umożliwiające kobietom w ciąży wykonanie zdalnego badania KTG. Dostępne są już także na rynku rozwiązania technologiczne wspierające telerehabilitację.

Niezależnie od ograniczeń formalno-prawnych, nie można jednak ignorować nastawienia samych pacjentów do dzielenia się danymi medycznymi. Są one uważane za jedne z najbardziej poufnych, zarówno z perspektywy prawnej, jak i postrzegania bezpieczeństwa przez pacjentów i lekarzy. Wyniki badania „Deloitte Digital Consumer Trends” pokazuje, że prawie 2/3 Polaków sprzeciwia się udostępnianiu swoich danych medycznych. Jesteśmy też przeciwni dzieleniu się z firmami trzecimi nawet bardzo podstawowymi danymi, pochodzącymi np. z monitorowania za pomocą smartfonów funkcji zdrowotnych – taką możliwość dopuszcza jedynie 6 proc. Polaków.

(źr. Deloitte)