REKLAMA

Brukelski kryzys telekomunikacyjny

Tragiczne zamachy bombowe w Brukseli miały swój telekomunikacyjny wymiar. Sieci komórkowe w Brukseli przez wiele godzin były przeciążone. Poproszono więc ich użytkowników o maksymalne zmniejszenie aktywności, zaś operatorzy udostępnili za darmo hotspoty zlokalizowane w Brukseli.

Rządowe centrum kryzysowe i belgijski regulator rynku telekomunikacyjnego sugerowali, by osoby używające z mobilnego internetu nie korzystały ze streamingu muzyki i wideo, czyli z usług, które zużywają dużo danych i zajmują pojemność sieci. Chodziło o to, by umożliwić komunikowanie się za pomocą komunikatorów internetowych oraz sieci społecznościowych. Dodatkowo zwrócono się do klientów, by do maksimum ograniczyli rozmowy i komunikowali się za pomocą SMS. Tu również chodziło o zmniejszenie obciążenia sieci.

Do akcji odciążania sieci mobilnych włączyli się także operatorzy stacjonarni. Telenet, belgijski operator kablowy, udostępnił za darmo wszystkie swoje brukselskie hotspoty. Podobnie postąpił Proximus, belgijski operator zasiedziały. Centrum kryzysowe sugerowało, by z numerami alarmowymi łączyć się z telefonów stacjonarnych oraz, by poszukiwania znajomych zacząć od sieci społecznościowych.

Wszelkie komunikaty centrum kryzysowego publikowane były w Twitterze i Facebooku.