REKLAMA

Chiny są patentowym liderem 5G

Co trzecie zgłoszenie patentu kluczowego dla technologii 5G złożyła chińska firma. To zaś oznacza, że nawet jeśli chiński sprzęt zostanie wykluczony w jakimś kraju z użycia w sieci nowej generacji, to i tak chińskie firmy będą tam na 5G zarabiały.

Według cytowanych przez agencję Nikkei danych niemieckiej firmy IPlytics, która prowadzi gigantyczna bazę danych o patentach, 34 proc. zgłoszeń dotyczących kluczowych dla technologii 5G patentów (standard essential patents (SEP)) pochodzi z Chin. Co czwarte zgłoszenie jest z Korei Południowej. Na Europę przypada niespełna 22 proc. zgłoszeń, zaś na USA 14 proc. Gdy porówna się tę statystykę z analogiczną dla zgłoszeń patentowych dotyczących 4G widać znaczące zmiany. W 4G liderem jest Korea (22,5 proc.), która o włos wyprzedza Chiny (22,1 proc.). Udział Europy to niespełna 17 proc., zaś USA - niemal 16 proc. W 4G liczy się też Japonia (niemal 9 proc.), która w 5G ma jedynie co dwudzieste zgłoszenie.

Dane IPlytics obejmują okres do końca marca 2019 r. i w przypadku 5G dotyczą w sumie 74,5 tys. zgłoszeń SEP. Dla 5G kluczowy był ubiegły rok, gdy zgłoszono ponad 53,9 tys. SEP. Pierwsze trzy miesiące br. przyniosły kolejne 4,8 tys. zgłoszeń, czyli w sumie więcej niż dokonano ich w 2015 i 2016 łącznie.

Liczba zgłoszeń i uzyskanych patentów ma znaczenie dla przychodów ich właścicieli. Nieźle to pokazują wyniki Nokii, która rocznie ze sprzedaży licencji dotyczących starszych technologii mobilnych ma ok. 1,4 mld euro przychodów (w I kwartale 2019 r. było to 370 mln euro) i osiąga bardzo wysokie zyski (marża operacyjna jest na poziomie ponad 80 proc.). Dobrym przykładem jest też tegoroczna ugoda Apple z Qualcomm dotycząca wykorzystywania patentów 4G. Qualcomm ogłosił, że za dwa sporne lata otrzyma od Apple 4,5-4,7 mld dolarów.

Liderem w liczbie złożonych wniosków jest Huawei (15 proc. wszystkich wniosków), który wyprzedza Nokię (niemal 14 proc.) i Samsunga (13 proc.). W pierwszej piątce są jeszcze ZTE (blisko 12 proc.) i Qualcomm (ponad 8 proc.).

Jak twierdzi Tim Pohlmann, szef IPlytics, Huawei, choć jest wykluczony z dostaw sprzętu i rozwiązań do budowy sieci 5G w USA, to także tam ze względu na dużą liczbą zgłoszeń będzie zarabiał. Przychody i zyski przyniosą mu opłaty licencyjne wnoszone przez inne firmy.