Czy istnieje „równy dostęp do internetu”?

– Jak wytłumaczyć dziecku, że nie weźmie udziału w lekcjach, bo... skończył się internet? – pytają  mieszkańcy wsi pod Legnicą. – Nie rozumiem, mamy już światłowód, a nasz adres widnieje na  liście inwestycji z 1.1 POPC. Będą znowu kopać? – skarżą się pod Poznaniem. – Dlaczego jesteśmy skazani na łącze o przepustowości do 40 Mb/s – frustrują się na Oficerskim Żoliborzu.

 
 

„Równy dostęp do internetu to fikcja”  – zatytułował kilka dni temu swoją relację dziennikarz Radia Wrocław. Rozmawiał z mieszkańcami i samorządowcami podlegnickich wsi o kłopotach z dostępem do internetu, jakie mają.

Jak wytłumaczyć dziecku, że nie weźmie udziału w lekcjach, bo... skończył się internet? – pytała w niej jedna z mieszkanek.

Oczywiście w tym przypadku chodzi o internet mobilny, bo tylko taka możliwość wchodzi w grę. Frustracją z powodu braku łącza światłowodowego podzielił się też kilka dni temu komentator Informatora Żoliborza, gazetki wychodzącej na jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic w stolicy. Komentator, przywołując Konstytucję, nie kryje żalu do lokalnego samorządu, że w czasie pandemii zaniedbał zadania związane z łącznością. Złości go, że mieszkańcy domków jednorodzinnych Żoliborza Oficerskiego są skazani na łącze o przepustowości „do 40 Mb/s”, podczas gdy w innych częściach dzielnicy, np. w blokach, przepływności internetu są 10 razy większe. O ile bardziej byłby sfrustrowany, gdyby mieszkał w podlegnickiej wsi, której mieszkańcom jeszcze nie przychodzi do głowy odwoływać się do Konstytucji.

Złość komentatora z Żoliborza nie jest jednak bezzasadna, skoro do  domków jednorodzinnych na osiedlu Grzybowe w Złotnikach niedaleko Poznania łącze światłowodowe doprowadziło już kilku operatorów, a jeden dostał na to nawet… dofinansowanie unijne.

Ten ostatni przykład kolejny raz pokazuje, że proces wyznaczania białych plam internetowych jest daleki od doskonałości, choć w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej i w Centrum Projektów Polska Cyfrowa oficjalnie twierdzą inaczej, odpowiedzialnością za wszystkie błędy obarczając kogo się da, nie widząc własnych zaniechań. Szkoda, że środki, które z 1.1 POPC zostały przeznaczone na drugi lub trzeci światłowód na osiedlu Grzybowo nie zostały skierowane na budowę światłowodu we wsi Mikołajowice pod Legnicą.

Jeden z mieszkańców osiedla Grzybowe (a więc beneficjent „złotego deszczu światłowodowego”) wyraża wątpliwość, czy to nie jest marnowanie środków z UE. Wyczuwa, że być może wystarczyłoby, aby infrastruktura dostępowa była pojedyncza a klient decydował jakiego dostawcę wybrać. Ostatnie promocje dostępu stacjonarnego T-Mobile czy Play potwierdzają, że i taki model prowadzi nie tylko do konkurencji jakościowej, ale i cenowej. W tym też kierunku od kilku lat zmierzają decyzje regulacyjne UKE.

Wie o tym także CPPC, które organizuje warsztaty, jak prawidłowo udostępniać i korzystać z infrastruktury światłowodowej wybudowanej w ramach 1.1 POPC w modelu hurtowym.

Kto jednak nauczy UKE i CPPC, jak w sposób efektywny i rozważny dzielić środki na budowę infrastruktury w białych plamach tak, by na osiedlu Grzybowo nie budowali trzeciego światłowodu, gdy pod Legnicą nie ma widoków na choćby jeden, a na Żoliborzu Oficerskim muszą się męczyć z ADSL-em?

Bądźmy jednak dobrej myśli, bo UKE – by posiąść potrzebną wiedzę – ostatnio otrzymał blisko 2 mln zł dofinansowania na sprawne zarządzanie i wdrażanie POPC.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.