REKLAMA

DGP: Problematyczne przepisy o masztach telekomunikacyjnych

Ile może trwać budowa stacji bazowej dla sieci 5G? To zależy od mieszkańców i wydajności sądów, bo to tam bardzo często trafiają sporne sprawy – pisze Dziennik Gazeta Prawna.

– Dla żadnego z operatorów telekomunikacyjnych nie ma większego znaczenia, czy dana wieża powstanie czy nie. Można pewne lokalizacje odpuścić. Ale postępowania trwające po 6–8 lat w sprawie kilkudziesięciometrowej instalacji to gruba przesada – cytuje gazeta anonimowo wysoko postawionego menedżera jednego z operatorów.

Praktyka budowy stacji bazowych oraz przepisy, które ją regulują, są jak za króla Ćwieczka. Dostrzegła to nawet Komisja Europejska, która przestrzegła Polskę, że proces uzyskiwania zgód jest nad Wisłą przeregulowany, a przez to niewydajny. Potrzebnych jest kilka zgód, przejście kilku (a czasem kilkunastu) różnych procedur, a niekiedy też wygranie paru spraw w sądzie. Dochodzi do tego walka z przeciwnikami budowy masztów, którzy argumentują, że instalacja są zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia i życia. Tematy te niekiedy podchwytują lokalne media, które zazwyczaj trzymają stronę oburzonych mieszkańców,

W całym tym rządowym galimatiasie jest też Ministerstwo Klimatu i Środowiska, które w 2019 r. – jeszcze jako Ministerstwo Środowiska – przekonało rząd do uznania, że do postawienia masztów telekomunikacyjnych potrzebna jest zgoda organów środowiskowych. W projekcie Krajowego Planu Odbudowy zawarto jednak punkt przewidujący rezygnację z tego wymogu. To zresztą jedna z najbardziej kontrowersyjnych kwestii.

Przedsiębiorcy telekomunikacyjni największy kłopot widzą bowiem w tzw. rozporządzeniu kwalikacyjnym (rozporządzenie Rady Ministrów z 10 września 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko). Przyjęto w nim, że umiejscowienie infrastruktury radiokomunikacyjnej może znacząco wpływać na środowisko, a tym samym wymaga każdorazowo przeprowadzenia oceny oddziaływania. Zdaniem biznesu nie ma po temu naukowych podstaw, a w ten sposób cała procedura wydłuża się o wiele miesięcy. Pozwala też organizacjom anty-5G przekonywać, że skoro rząd wymaga od operatorów, by udowadniali, że z instalacją wszystko będzie w porządku, to coś musi być na rzeczy.

– Problemy z budową masztów mogą postawić Polskę w trudnej sytuacji. Może się okazać, że wszyscy nasi sąsiedzi będą czerpać korzyści z nowoczesnej technologii, a my będziemy niezwykle w tym aspekcie zapóźnieni – przyznaje Józef Orzeł, szef Rady ds. Cyfryzacji, organu doradzającego premierowi.

Szkopuł w tym, że niemal wszyscy na rynku zdają sobie sprawę z kłopotów. I to od wielu lat. A sytuacja w gruncie rzeczy pozostaje bez zmian.

Więcej w: Masz(t) problem (dostęp płatny)