REKLAMA

Enea chce od UKE dużej korekty w decyzji o słupach

Enea zgłosiła szereg uwag i zastrzeżeń do projektu decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej ustalającej warunki dostępu dla firmy G.Art Technology z Sypniewa (woj. kujawsko-pomorskie) do jej słupów elektroenergetycznych niskiego napięcia zlokalizowanych w Sypniewie.

G.Art prowadził negocjacje z Eneą w sprawie zawarcia umowy o dostępie do infrastruktury technicznej od marca 2016 r., ale bezskutecznie, stąd interwencja UKE.

Zgodnie z projektem decyzji, operator jest uprawniony do: wykonania infrastruktury telekomunikacyjnej na słupach elektroenergetycznych poprzez podwieszenie światłowodowych kabli telekomunikacyjnych z osprzętem towarzyszącym (m.in. uchwyty mocujące, mufy nasłupowe, stelaże zapasu kabla) pod linią elektroenergetyczną napowietrzną niskiego napięcia oraz utrzymywania, eksploatacji, konserwacji, remontu i usuwania awarii infrastruktury telekomunikacyjnej podwieszonej na słupach elektroenergetycznych.

Enea uważa jednak, że UKE w projekcie decyzji pominął kilka istotnych kwestii związanych z bezpieczeństwem i według niej operator telekomunikacyjny powinien podporządkować się zasadom prac, jakie firma energetyczna ma zapisane w swych dokumentach.

Spółka chce więc m.in., by w decyzji UKE wykreślił zapis, że prowadzenie prac związanych z powieszeniem czy eksploatacją światłowodowych kabli telekomunikacyjnych nie wymaga stosowania technologii prowadzenia prac pod napięciem. O to wnioskował ISP, a Enea się z tym nie zgadza.

Enea kwestionuje też określone w projekcie decyzji przez UKE minimalne odległości podwieszenia światłowodowych kabli telekomunikacyjnych od przewodów elektroenergetycznych napowietrznych niskiego napięcia. UKE powołał się na Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 marca 2013 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy urządzeniach energetycznych, zgodnie którym minimalny odstęp w powietrzu wyznaczający zewnętrzną granicę strefy prac w pobliżu napięcia dla urządzeń lub instalacji elektrycznych o napięciu znamionowym ≤ 1 kV (a więc m.in. linii energetycznych niskiego napięcia) wynosi 30 cm.

Według Enei, UKE niewłaściwie interpretuje zapis tego rozporządzenia, bo przepisy te, według firmy energetycznej, określają maksymalną strefę, do której w żadnym momencie niezabezpieczona osoba nie może wejść żadną częścią ciała i wyposażenia. Gdyby więc kable telekomunikacyjne miały znajdować się 30 cm pod kablami elektroenergetycznymi, to przy ich montażu monter z pewnością przekroczyłby tę granicę – argumentuje Enea. Dlatego też wnioskuje o wydłużenie tego odstępu o dodatkowe 0,5 metra do minimum 80 cm.

Enea nie zgadza się też z opłatą w wysokości 4,50 zł miesięcznie za każdy wykorzystywany słup elektroenergetyczny, jaką zaproponował UKE. W trakcie postępowania Enea proponowała opłatę w wysokości 7,25 zł, natomiast ISP w swym wniosku chciał opłaty na poziomie 4 zł za słup elektroenergetyczny. UKE kierował się zaś zebranymi danymi z umów zawieranych przez przedsiębiorstwa energetyczne z telekomami w zakresie udostępnienia słupów. A z nich wynika, że najczęściej występującą opłatą z tytułu udostępnienia jednego słupa jest stawka w wysokości 4,50 zł.

Tymczasem Enea w swym stanowisku konsultacyjnym wnioskuje o stawkę 5,52 zł netto twierdząc, że taką stosuje w umowach z innymi telekomami, a sam UKE wydając dla niej decyzję w podobnej sprawie w grudniu 2015 r. właśnie na takim poziomie ustalił opłatę. Według firmy energetycznej, nie ma też podstaw do stwierdzenia, że od 2015 r. koszty utrzymania słupów energetycznych zmalały. Dodatkowo Enea chciałaby też rocznej waloryzacji tej opłaty o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług ogłaszanych przez GUS. I wskazuje, że takie postanowienia UKE wydał w tegorocznych decyzjach dla firm Giga Komputer ze Zwolenia i G-Net.

Wreszcie Enea uważa też, że UKE powinien zobowiązać G.Art do uzyskania zgód właścicieli nieruchomości, nad którymi zamierza rozwieszać swe kable korzystając z jej słupów energetycznych.