Interia: Prezes Cellnex Polska ma dobrą ofertę dla Andreasa Maierhofera

– Polskę zawsze mieliśmy na radarze i od lat rozwijaliśmy relacje z ważnymi graczami sektora telekomunikacji, spokojnie czekając na dogodny moment. I taki się nadarzył. Cellnex jest inwestorem, który szuka stabilności, solidnych i dających zaufanie ram prawnych, a także gospodarki, która pozwoli na racjonalny i długoterminowy wzrost. Polska spełnia wszystkie te kryteria i dlatego była u nas na czele naszej listy. Trudno byłoby znaleźć inny kraj, który miałby wszystkie te cechy. A do tego powierzchnia Polski – największa w całej Wschodniej Europie. Co oczywiście nie znaczy, że w przyszłości Polska nie może być dla nas platformą do wejścia do innych krajów Europy Wschodniej, choćby przez bliskość geograficzną – mówi Santiago Argelich, dyrektor generalny Cellnex Polska w rozmowie z Interią.

Podkreśla, że Cellnex na swych masztach oferuje miejsce każdemu, kto potrzebuje zainstalować tam swoje urządzenia, nie tylko operatorowi mobilnemu, ale też podmiotowi publicznemu. Na przykład w Hiszpanii firma świadczy usługi operatorom, ale też straży morskiej, administracji publicznej czy policji.

– Kiedy spotkam na przykład Andreasa Maierhofera (prezes zarządu T-Mobile Polska) to mu powiem: „Wiem, że masz dużo masztów, ale jeśli na którymś z moich chciałbyś zainstalować swoje urządzenia, to będziesz miło przyjęty i dostaniesz dobrą ofertę" – mówi Santiago Argelich. I dodaje, że zawsze bardziej opłaci się umieszczenie drugiej infrastruktury na jednym maszcie niż budowanie nowego.

Informuje, że na razie w Polsce Cellnex zatrudnił małą, 25-osobową ekipę. To dawny zespół Playa, który zgodnie z umową został w całości przetransferowany do Cellnexu. Do końca roku ma się ona zwiększyć do 80-90 osób. Druga transakcja z Polkomtelem, w momencie kiedy Cellnex będzie mógł ją zamknąć, oznacza zwiększenie zatrudnienia o następne 400 osób. 

– Naszym pierwszym celem będzie wsparcie dla operatorów, aby mogli przyspieszyć budowę sieci 5G. Do tego zobowiązują nas umowy. A jeśli strategia każdego z nich będzie różna, będziemy oferować różne usługi. Teraz mówimy o 5G, za 5 lat będziemy mieli 6G, potem 7G... Nasze umowy są elastyczne, dostosowują się do rozwoju technologii i potrzeb, jakie ma operator. W sumie, ja tylko jestem dostawcą, oferuję usługi, nie mogę decydować, czego chce klient – mówi prezes Cellnex Polska.

Więcej w: Santiago Argelich, Cellnex Polska: Zawsze mieliśmy Polskę na radarze