Łatwiej inwentaryzować żubry niż sieci

Ktoś zawalił, ktoś się spóźnił, ktoś zaspał, ktoś zapomniał – raczej nikt się nie przyzna, że w jakimś stopniu przyczynił się do obecnego chaosu z inwentaryzacją sieci. Efekt tego może być zaś taki, że końcowy raport z inwentaryzacji sieci będzie dość mocno zafałszowany. Być może jednak UKE wkalkulował to ryzyko?

 
Źr. TELKO.in

Przeprowadzenie inwentaryzacji nie zawsze jest łatwe. Mogą coś o tym powiedzieć pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego, którzy kilkanaście dni temu rozpoczęli doroczne liczenie żubrów. Odbywa się ono zimą, najczęściej na przełomie stycznia i lutego, kiedy zwierzęta gromadzą się w większe grupy w miejscach stałego dokarmiania. Jednak od kilku lat staje się to coraz trudniejsze, bo zimy są coraz łagodniejsze, mniej mroźne, jest mniej śniegu. Pracownikom parku w inwentaryzacji pomaga technologia, a konkretnie drony. Zaletą tego rozwiązania jest, że drony nie przeszkadzają zwierzętom.

Tego ostatniego nie mogą powiedzieć operatorzy, którzy od tego roku przy inwentaryzacji sieci telekomunikacyjnych muszą korzystać z nowego systemu sprawozdawczego (PIT), który został uruchomiony 27 stycznia 2023 r. Jednak szybko się okazało, że – mówiąc delikatnie – system ma wiele błędów. Na tyle poważnych, że zamiast – jak drony przy liczeniu żubrów – usprawnić i ułatwić sprawozdawczość. (temu bowiem powinny służyć narzędzia IT – i w tym przypadku nie tylko UKE, ale i operatorom), to praktycznie ją uniemożliwił.

Rację mają operatorzy twierdząc, że nie tak powinno wyglądać wprowadzenia zamian w inwentaryzacji sieci i wdrażanie nowego systemu informatycznego. Winny sytuacji nie czuje się też jednak UKE. Jego przedstawiciele zapewniają, że robią co w ich mocy, by zebrać dane do końca lutego. Nieoficjalnie można usłyszeć tłumaczenie, że pracownicy regulatora zostali postawieni w trudnej sytuacji, bo rozporządzenie o nowych zasadach inwentaryzacji sieci ukazało się pod koniec grudnia. Dopiero więc wtedy UKE mógł zabrać się za przystosowywanie od strony informatycznej Punktu Informacyjnego ds. Telekomunikacji do zbierania danych, które one określiło.

Ktoś zawalił, ktoś się spóźnił, ktoś zaspał, ktoś zapomniał – raczej nikt się nie przyzna, że w jakimś stopniu przyczynił się do obecnego chaosu z inwentaryzacją. I chyba nie czas na szukanie takiego czy takich. Dlatego powtórzę pytanie z artykułu, w którym przedstawiliśmy zaistniała sytuację – czy UKE zbierze dane o sieciach do końca lutego?

– Czas na uwagi już minął, a teraz po prostu skupiamy się na raportowaniu. Proces, co było podkreślane, wprowadza duże zmiany w stosunku do wcześniejszej sprawozdawczości. Rynek bardzo długo czekał na wytyczne, a teraz działa pod ogromną presję czasu. Ale, jak powiedziałem, teraz koncentrujemy się na dowiezieniu raportowania – przedstawia sytuację i nastawienie przedstawiciel jednego z dużych operatorów.

Sam UKE natomiast odwraca pytanie: może zamiast zastanawiać się nad niekaraniem i przesuwaniem terminów, najpierw skupmy się na przekazaniu danych na czas?

Na pewno większość z nich, mimo zaistniałej będzie chciało wywiązać się z obowiązku sprawozdawczego. Przynajmniej formalnie, co oznacza, że nie zawsze będą przekazywać tak dokładne i szczegółowe dane jak wymaga UKE. Ważniejsze dla nich będzie „odfajkowanie” obowiązku niż żmudne i czasochłonne wgryzanie się w meandry nowego systemu sprawozdawczego. Tym bardziej, że jak twierdzą, nie dostają jednoznacznych odpowiedzi od UKE na ich wątpliwości.

Efekt tego może być zaś taki, że końcowy raport z inwentaryzacji sieci będzie dość mocno zafałszowany. Być może jednak UKE wkalkulował to ryzyko (ostatecznie może zawsze tłumaczyć, że takie dane dostał, a więc ma tzw. „dupokrytkę") i liczy, że do prawdy o sieciach w Polsce przybliży się po następnej sierpniowej inwentaryzacji. Jak jednak to wpłynie na efektywność projektów budowy sieci w białych plamach, które mają być budowane z FERC I KPO? Na ile powtórzą się problemy z niedokładności danych o białych plamach znane z POPC?

Jedno jest pewne, w UKE mogą zazdrościć pracownikom Białowieskiego Parku Narodowego skuteczności prowadzonej tam inwentaryzacji. W ubiegłym roku doliczyli się oni  w Puszczy Białowieskiej 779 żubrów. Jak jest teraz z tymi żubrami, powinno być wiadomo w połowie lutego.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.