REKLAMA

Mieszkańców wsi i aglomeracji najszybciej dotknie komórkowy blackout

Pojemność sieci komórkowych w Polsce wyczerpuje się. Za dwa-trzy lata nie będą one w stanie obsłużyć ruchu w mobilnym interencie. O budowie sieci 5G możemy w obecnym stanie rzeczy zapomnieć – ostrzega Instytut Łączności w raporcie przygotowanym na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.

Według Instytutu to efekt tego, że w Polsce obowiązują bardzo wyśrubowane normy PEM (pól elektromagnetycznych), znacznie bardzie restrykcyjne niż w większości państw Europy.

W przedstawionym raporcie naukowcy z Instytutu Łączności przyjęli, że popyt na mobilny transfer danych w Polsce będzie rósł zgodnie z prognozami takich firm jak Cisco czy Ericsson, a operatorzy będą się starać sprostać zapotrzebowaniu, jednocześnie dotrzymując obowiązujących norm PEM. Przejęli przy tym dwa scenariusze rozwoju sytuacji. W pierwszym, że telekomy będą zagęszczać liczbę stacji bazowych, a w drugim – zaczną wykorzystywać nowe udostępniane częstotliwości, takie jak 700 MHz czy 3,6 GHz.

Według tych obliczeń pojemność sieci zostanie wyczerpana w ciągu najbliższych 2-3 lat.  I to po zoptymalizowaniu sieci przez operatorów, bo bez tego problemy byłyby widoczne znacznie wcześniej.  Najszybciej nastąpi to na terenach wiejskich, bo już w 2021 r. i wielkich aglomeracjach – w 2022 r.  – To dlatego, że na terenach wiejskich infrastruktury mobilnej jest mało, a w wielkich miastach zapotrzebowanie na transfer danych jest największe – mówi dr inż. Krzysztof Bronk z Instytutu Łączności, jeden z autorów opracowania. W miastach i terenach podmiejskich problemy z dostępnością usług komórkowych mogą zacząć występować w 2023 r.

– Podejmowane dziś działania ze strony operatorów, takie jak  jak zastosowanie wyższych modulacji (256 QAM) czy wydajniejszej konfiguracji transmisji (MIMO 4x4) niewiele tu pomogą. To nie rozwiązuje problemu, a tylko przesuwa go w czasie o 2-3 lata – podkreśla Krzysztof Bronk.

Sytuacja jest taka, że zbyt restrykcyjne normy PEM już dziś uniemożliwiają w wielu przypadkach dołożenie nowych częstotliwości na obecnej siatce stacji bazowych, z drugiej wykluczają zagęszczenie stacji bazowych.

– Aktualnie obowiązujące w Polsce normy PEM nie pozwolą na zaspokojenie rosnącego popytu na  transfer danych oraz uniemożliwią budowę sieci mikro- i piktokomórek niezbędnych przy budowie sieci 5G. A trzeba pamiętać, że w  Polsce  udział mobilnego internetu  w całym ruch internetowym jest nadzwyczaj wysoki. Dziś sięga on 14 proc., a według prognoz Cisco w 2022 r. wzrośnie on do 22 proc.  – mówi Jacek Niewęgłowski, reprezentujący PIIT. 

Zwraca uwagę, że jak wynika z raportu, w przypadku ponad 80 proc. stacji bazowych na Mazowszu operatorzy nie mają możliwości wyposażenia ich w dodatkowe nadajniki do obsługi 5G, nie przekraczając obecnych norm PEM.