REKLAMA

Nie ma wyjścia – tegoroczna inwentaryzacja sieci musi być sukcesem

Sytuacja pokazuje, że administracja i operatorzy ufają sobie coraz mniej. Z tej pierwszej strony nikt otwarcie nie przeprosił przedsiębiorców za problemy i niedogodności, na jakie napotkali raportując dane o sieciach. Z drugiej strony nikt nie za bardzo wierzy w wysłuchanie przedstawianych przez nią postulatów.

Pierwotnie nie zamierzałem tego komentarza poświęcać problemom z inwentaryzacją sieci. Temat jest bardzo branżowy i nie za bardzo interesujący szeroką publiczność. Bo co ostatecznie obchodzi użytkowników usług mobilnych czy internetowych, że ich dostawcy mają jakieś kłopoty z raportowaniem danych do regulatora rynku?

Dość kuriozalnie i rozczulająco wyglądają jednak kolejne komunikaty Urzędu Komunikacji Elektronicznej o przesunięciu terminu udostępnienia „uproszczonego” narzędzia informatycznego do przeprowadzenia inwentaryzacji i kolejnych jego testach wydajnościowych, gdy ustawowy termin przekazywania danych już minął. A przecież tak ważne miało być, by w tym roku operatorzy przekazali dane o miesiąc wcześniej…

Tegoroczne przygody operatorów z Punktem Informacyjnym do spraw Telekomunikacji (PIT) zdają się potwierdzać opinię, że w przypadku wdrażania systemów IT, administracja najlepiej radzi sobie z systemami, których nikt później nie musi wykorzystywać. Tak było np. z przygotowanym także przez UKE (za 2,5 mln zł) Narzędziem Pomiarowo-Kontrolnym (NPK) do monitorowania usługi dostępu do internetu. Nigdy nie było ono wykorzystywane, ale projekt był sukcesem. I nie jest to sprzeczne z tym, że regulator jest w trakcie realizacji kolejnego projektu pt. Zaprojektowanie i zbudowanie Systemu Monitorowania Jakości Internetu (SMJI). A kto go będzie budował?

Nie może być chyba zaskoczeniem, że ta sama firma, która tworzyła obecny system inwentaryzacji sieci w PIT, czyli Softcream Software. W przetargu na SMJI jako jedyna złożyła bowiem ofertę na kwotę 12,5 mln zł (na zamówienie podstawowe, a prawo opcji to dodatkowe 5,5 mln zł). Ona – inaczej niż operatorzy – raczej nie skarży się na współpracę z UKE. Trudno mieć wątpliwości, że i ten projekt będzie sukcesem, a uczestniczący w nim urzędnicy UKE dostaną nagrody.

Żarty żartami, ale sytuacja z tegoroczną inwentaryzacją pokazuje, że administracja i operatory ufają sobie coraz mniej. Z tej pierwszej strony nikt otwarcie nie przeprosił za problemy i niedogodności z raportowaniem danych o sieciach. Wielu przedsiębiorców może ciągle żywić obawy, że zostaną ukarani za to, że UKE nie zebrał w porę potrzebnych danych. Nikt ze strony UKE, czy Cyfryzacji KPRM nie powiedział wprost: no dobrze zawiniliśmy z narzędziem informatycznym, przeszacowaliśmy swe siły, a więc przesuńmy termin inwentaryzacji o dwa czy trzy miesiące. A w tym okresie zrobimy wszystko, aby system funkcjonował jak należy.

Druga  strona – reprezentujące operatorów izby – wysunęły własne propozycje, jak rozwiązać problem. Jednak mało kto poważnie tam wierzy w wysłuchanie przedstawianych  postulatów.

Gdzieś bardzo pokątnie można było znaleźć informacje, że procedowana jest ustawa, która przedłuży termin przekazania danych do końca maja. Może trochę dziwić, że sprawę tę ma regulować „ustawa o zmianie ustawy o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych oraz ustawy – Ordynacja podatkowa”,  ale przecież już nie takie rzeczy widzieliśmy. Coś właśnie legislacyjne proceduje Cyfryzacja KPRM i można tam wrzucić wszystko, czego wymaga potrzeba chwili.

Senat wczoraj przekazał tę ustawę do Sejmu po wprowadzeniu do niej dodatkowego punktu (dodanie art. 3a do art. 3) zakazującego Prezesowi UKE wszczynania postępowań w sprawie nakładania kar pieniężnych, jeżeli operator nie dopełnił obowiązku inwentaryzacyjnego do 28 lutego oraz określającego nowy termin tego obowiązku do 31 maja.

Oczywiście, proces legislacyjny jeszcze się nie zakończył, więc UKE oraz Cyfryzacja KPRM muszą udawać, że inwentaryzacja została formalnie zakończona.

Czy jednak można mieć pewność, że UKE i Softcream Software w końcu się sprawią i zdążą z systemem do końca maja? Bądźmy jednak optymistami. Skoro mamy mieć „uproszczone” narzędzie do inwentaryzacji, to zawsze administracja może się zdecydować na zabranie bardziej uogólnionych  i szczątkowych danych. Ważne, by tę nieszczęsną inwentaryzację w końcu odbębnić i ogłosić sukces.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi