REKLAMA

Niemcy to pół polskiego roamingu w 2020 r.

W ub.r. jedynie co szósta karta SIM obsługiwana przez polskiego operatora logowała się w zagranicznej sieci. W 2019 r. zagranicą logowała się niemal co trzecia.

Tak najkrócej można podsumować – na podstawie przedstawionych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej danych – ubiegły, przebiegający pod znakiem pandemii, rok w roamingu międzynarodowym.

Z umieszczonych w prezentacji zagregowanych danych przekazanych UKE przez operatorów wynika, że 12 proc. SIM aktywnych w roamingu zostało objętych w ub.r. dodatkowymi opłatami związanymi z zasadą uczciwego korzystania z usług (FUP). Przychody operatorów z tego tytułu wyniosły 154,3 mln zł i były tylko o 3,9 mln zł niższe niż rok wcześniej. Stanowiły 26 proc. wszystkich przychodów osiągniętych w 2020 r. przez operatorów z roamingu.

Poza FUP, operatorzy mieli też przychody z opłat dodatkowych w ramach mechanizmu sustainability, który ma zapobiegać wzrostowi cen krajowych. W 2020 r. 960 tys. kart będących w roamingu zostało objętych tymi opłatami, a średnia kwota wyniosła 8,7 zł i była o 70 proc. niższa niż rok wcześniej. Z tytułu tych opłat MNO uzyskali łącznie 5,7 mln zł (rok wcześniej – 65,1 mln zł), zaś MVNO – 2,7 mln zł (rok wcześniej 3,4 mln zł).

Polskie karty SIM najczęściej logowały się w niemieckich sieciach. Z tego kraju pochodziła połowa ruchu zrealizowanego przez użytkowników polskich SIM w euroroamingu. W pierwszej piątce były jeszcze: Holandia, Francja, Belgia i Wielka Brytania.

Jak zauważą UKE, w ub.r. transmisja danych w roamingu aktywnym była o 18 proc. wyższa niż w 2019 r., gdy wzrosła o 40 proc. Odnotowano natomiast spadek ruchu głosowego i SMS. W roamingu pasywnym transmisja danych spadła o 9 proc., ruch głosowy o 17 proc., a liczba SMS – o 36 proc.

UKE informuje również, że każdy z czterech głównych krajowych operatorów komórkowych w ostatnich dwóch latach miał dodatni wynik finansowy na świadczeniu usług roamingu w Europejskim Obszarze Gospodarczym.