REKLAMA

Niemieckie fabryki chcą własnych sieci 5G dla Przemysłu 4.0

Niemieccy potentaci przemysłowi chcą wykupić regionalne licencje 5G na budowę własnych sieci w fabrykach następnej generacji i innych obiektach, informuje Reuters. 25 stycznia br. minął termin zgłaszania do federalnego regulatora zamiaru uczestniczenia w zaplanowanej na wiosnę aukcji częstotliwości dla sieci 5G.

Niemiecki regulator BNetzA (Bundesnetzagentur für Elektrizität, Gas, Telekommunikation, Post und Eisenbahnen) oferuje przemysłowi lokalne licencje 5G - zdaniem niektórych - „na lepszych niż dla operatorów warunkach” w zakresie 3 GHz i 26 GHz, aby przyspieszyć rozwój Przemysłu 4.0. Te pasma są przeznaczone do budowania dedykowanych sieci obsługujących kompleksy przemysłowe i badawcze kampusy, w ramach których ma być rozwijana powstała w Niemczech inicjatywa EU Industrie 4.0, w dużym stopniu opierająca się na bardzo zaawansowanej automatyzacji produkcji.

Regionalny proces licencjonowania ma przebiegać równolegle z przyznawaniem krajowych licencji dla operatorów sieci. W aukcji częstotliwości 5G w Niemczech udział zapowiedział też 1&1 Drillisch, wirtualny operator komórkowy kontrolowany przez United Internet, który może stać się czwartym infrastrukturalnym operatorem na rynku niemieckim.

"Nie możemy czekać, aż operatorzy sieci będą gotowi - jesteśmy w środku Industrie 4.0" - mówił rzecznik firmy Siemens, cytowany przez Reuters. Koncern jest szczególnie zainteresowany wykorzystaniem 5G w swojej fabryce w Siemennstadt w Berlinie i swoim zakładzie w Erlangen. Sieć nowej generacji ma m.in. umożliwić maszynom bezpośrednie komunikowanie się, wykorzystywanie własnej platformy Mindsphere do zarządzania i analizowania procesów, oraz pomóc zwiększyć ogólną wydajność pracy.

Volkswagen, największy producent samochodów, chce uruchomić 5G na terenach swojej fabryki. Audi, oddział koncernu, rozpoczął współpracę z firmą Ericsson w laboratorium 5G, w celu doskonalenia procesów produkcyjnych.

Uruchomienie sieci 5G ma też duże znaczenie dla niemieckiego koncernu chemicznego BASF, który już obecnie eksploatuje 600 tys. podłączonych do sieci czujników i innych urządzeń w swoim głównym zakładzie produkcyjnym w Ludwigshafen nad Renem, gdzie liczba urządzeń z sensorami prawdopodobnie zwiększy się jeszcze dziesięciokrotnie lub więcej. Pracownicy działu utrzymania w fabryce będą też korzystać z tabletów i gogli do rzeczywistości wirtualnej, co wymaga jeszcze większych przepustowości.