Nowelizacja PT: umowy przez telefon legalne. Albo nielegalne.

Wczoraj wieczorem sejmowa Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii dyskutowała poprawki do nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego. Rząd twardo bronił zaproponowanych przez siebie zapisów i w efekcie bardzo nieliczne poprawki proponowane przez operatorów zostały przyjęte. Spór wywołuje chyba głównie niska precyzja nowych zapisów, bo z wypowiedzi i deklaracji wydaje się, że intencje obu stron są zbliżone. Najwięcej kontrowersji wywołuje sprawa zasad zawierania i przedłużania umów z abonentami usług telekomunikacyjnych oraz zasady świadczenia usług o podwyższonej płatności (tzw. premium rate).

Ze słów przedstawicieli Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że nie jest ich intencją jakiekolwiek ograniczanie wyboru zawierania i procedowania umów pomiędzy operatorem a jego klientem, w tym narzucanie umów w postaci papierowej. Z drugiej strony rząd nie kryje, że chce umożliwić wybór dokumentów papierowych – bez żadnych ograniczeń – wszystkim abonentom, którzy sobie tego zażyczą. Zdaje się, że co do zasady nie jest również przeciwny formom mieszanym, czyli np. umowie papierowej przy dostarczeniu regulaminu pocztą elektroniczną. Z drugiej strony kontrastuje to zapisami, które narzucają procedowanie umowy w trybie, w którym została zainicjowana: papierowej, elektronicznej lub dokumentowej.

Przedstawiciel UOKiK stwierdził również, że w katalogu przewidzianych form komunikacji znajduje się także SMS czy e-mail. Ze słów przedstawicieli MC wynika, że również zlecenie telefoniczne, ale jednocześnie kilka ustępów na temat telefonicznego przedłużania umów zostało z Pt wykreślone.

Warto jeszcze podkreślić, że w interpretacji UOKiK nie istnieje nic takiego, jak przedłużanie umowy – każda prolongata jest w istocie nowym kontraktem (co znowu jest dyskusyjne na gruncie prawa). Rząd z kolei tłumaczy szereg zmian dostosowaniem przepisów Pt do aktów regulujących prawa konsumentów w innych dziedzinach usług.

Przedstawiciele operatorów wyrażali jednak obawy, że literalnie rozumiane propozycje zapisów – bez względu na intencje ustawodawcy – mogą narzucać niepotrzebne i niewymagane przez żadną ze stron, a dublujące się sposoby procedowania (np. i elektroniczne, i pisemne). Zbliżone zastrzeżenia dotyczyły nie tylko formy zawierania umów, ale również interpretacji, czym jest zachowywanie oświadczenia woli konsumenta o zawarciu kontraktu na „trwałym nośniku”. I tu znowu przedstawiciele administracji publicznej zdają się skłonni do elastycznej interpretacji, podczas gdy przedstawiciele branży utrzymują, że proponowane zapisy Pt tego nie gwarantują.

Jeżeli chodzi o usługi premium rate, to dużo dyskusji wywołała kwestia wysokości domyślnych progów kwotowych. Zdaniem branży poziom 35 zł jest zbyt niski i powinien być przesunięty na 100 zł. Branża telekomunikacyjna jest również zdania, że zgoda klienta na dostarczanie usług premium rate co do zasady powinna być raczej domyślna, podczas gdy rząd uważa, że co do zasady powinna być wyrażona wprost. Rząd jest gotów tylko do ustępstw na rzecz usług premium rate, za pomocą których wpłaty zbierają organizacje pożytku publicznego. MC zapowiedziało stosowane rozporządzenie w tej sprawie na 2019 r.

Nowelizacja Pt zmierza w kierunku uczynienia operatorów mobilnych odpowiedzialnymi za świadczenia usług Premium SMS na rzecz swoich abonentów i m.in. blokuje pobieranie opłat za usługi świadczone z naruszeniem prawa. Zdaniem MC, operatorzy mobilni mają możliwość zabezpieczenia swoich praw i zakresu odpowiedzialności w umowach o współpracy z dostawcami usług przez Premium SMS. Operatorzy mobilni utrzymują, że w niezasadny sposób przenosi się na nich odpowiedzialność oraz że warunki współpracy z usługodawcami są bardzo różne. Przyznają, że dostawców końcowych trudno niekiedy ścigać i dlatego proponują, aby wszystkie firmy świadczące usługi premium rate musiałby być zarejestrowane w Polsce lub mieć choćby przedstawicielstwo.

Mimo długiej dyskusji, niemal żadna z uwag strony społecznej nie została przyjęta do nowelizacji. MC nie wyklucza jednak poprawek w projekcie na dalszym etapie procedowania.

Jedyne co zyskała branża to 6 miesięczne vacatio legis na nowe przepisy w miejsce początkowo projektowanych 30 dni. Poprawka była jednak efektem zgłoszenia poselskiego.