REKLAMA

Orange musi zapłacić karę nałożoną siedem lat temu przez KE

Witold Drożdż, dyrektor wykonawczy Orange Polska, odpowiedzialny m.in. za relacje publiczne poinformował dzisiaj podczas konferencji prasowej, że operator czeka na oficjalny pisemny dokument od KE w sprawie kary. – Spodziewamy się, że wpłynie on do nas w sierpniu i uregulujemy związaną z tym należność w przewidywanym terminie, co powinno nastąpić też w sierpniu – powiedział Witold Drożdż.

M.J.

Orange Polska ma zapłacić 127,6 mln euro kary nałożonej na spółkę przez Komisję Europejską - uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Kara będzie powiększona o odsetki, które do 30 czerwca wynosiły 23,7 mln euro.

Trybunał oddalił odwołanie Orange Polska od wyroku Sądu Unii Europejskiej podtrzymując karę w pierwotnej wysokości. Wyrok jest ostateczny. Orange Polska utworzyła rezerwę na całą kwotę kary i naliczone odsetki.

Orzeczenie TSUE dotyczy kary nałożonej na operatora 22 czerwca 2011 r. przez Komisję Europejską, za nadużywanie przed październikiem 2009 r. pozycji dominującej na rynku dostępu do hurtowych usług szerokopasmowych. Zgodnie z decyzją, kara mogła zostać zabezpieczona poprzez tymczasową zapłatę lub ustanowienie gwarancji bankowej. 27 września 2011 r. Orange przedłożył Komisji Europejskiej gwarancję bankową.

2 września 2011 r. Orange złożył odwołanie od decyzji Komisji Europejskiej do Sądu Unii Europejskiej. 17 grudnia 2015 r. Sąd Unii Europejskiej ogłosił wyrok oddalający odwołanie Orange Polska od decyzji Komisji Europejskiej. 27 lutego 2016 roku Orange Polska zaskarżył ten wyrok do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 22 listopada 2017 r. odbyło się posiedzenie TSUE. 21 lutego 2018 r. Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości przedstawi swoją opinię Trybunałowi.

Orange od początku nie zgadzało się z karą, jak i z jej wysokością. Zdaniem Orange, KE nie uwzględniła szeregu znaczących czynników. Operator twierdził, że od 2007 r. sytuacja na hurtowym rynku szerokopasmowym systematycznie się poprawiała, a spółka budując i udostępniając konkurentom - w tym przede wszystkim Netii - stacjonarną infrastrukturę szerokopasmową sprawiał, że wskaźnik penetracji internetu rósł. Orange podnosiło, że nieprawidłowości wskazane przez KE zostały w przeszłości dobrowolnie usunięte przez spółkę.

W listopadzie 2014 r. starania o zmniejszenie kary Orange pośrednio wsparła Netia, która była jednym z poszkodowanych w wyniku kwestionowanych przez Komisję praktyk. Orange i Netia zawarły ugodę, w której rozliczyły wzajemne roszczenia. W wyniku ugody Netia otrzymała 145 mln zł netto w ramach ugody dotyczącej wzajemnych roszczeń. Ponadto w ugodzie zapisano, że kontrolowany dziś przez Cyfrowy Polsat operator dostanie od operatora zasiedziałego pieniądze, jeśli kara zostanie obniżona poniżej 112 mln euro lub, gdy decyzja Komisji o karze zostanie unieważniona. Netia miała otrzymać albo 45 proc. różnicy między ostateczną wysokością kary a kwotą 112 mln euro lub 50,4 mln euro, gdy kara zostałaby anulowana.