Orange nie kupił pasma od Polkomtela. Ale może naliczyć kary

Polkomtel ostatecznie wycofał się z transakcji sprzedaży bloku 2,4 MHz, jakie planował sprzedać Orange Polska. O ostatecznej decyzji w tej sprawie, jaką wydał Urząd Komunikacji Elektronicznej poinformował na firmowym blogu Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska. Zapowiedział przy tym możliwość zaskarżenia do sądu decyzji UKE.

Formalnie rzecz biorąc regulator zaakceptował powtórny wniosek Polkomtela dotyczący przeniesienia praw do rezerwacji bloku 2,4 MHz w paśmie '1800' na Orange Polska. Polkomtel wniósł o rewizję własnego, wcześniejszego wniosku, dążąc do anulowania przeniesienia. Choć był to dosyć dziwny ruch, to według naszych informacji w świetle prawa UKE miał niewielkie pole manewru.

Transakcja, gdyby doszła do skutku byłaby pionierska na polskim rynku mobilnym. Od 2012 r. sprzedaż częstotliwości radiowych umożliwia znowelizowane prawo telekomunikacyjne. Nie wiadomo dokładnie, ile Orange miał zapłacić Polkomtelowi za blok w paśmie '1800', ale kwotę tę możną szacować na ok. 45 mln zł.

Dlaczego operator sieci Plus zmienił zdanie? Oficjalnie nie wiadomo. Rynek domniemuje, że Polkomtel zraził się do transakcji na wieść o współkorzystaniu przez Orange z pasma '1800', jakie w ubiegłym roku w wyniku przetargu nabyło T-Mobile Polska (operatorzy budują na tych zasobach sieć LTE1800). Z tablicy zagospodarowania pasma widać, że ten niewielki blok Polkomtela niemal w połowie dzieli bardzo duże (ponad 27 MHz pasma), ciągłe zasoby, jakie mogłyby uwspólnić Orange i T-Mobile.

Według naszych informacji od chwili złożenia przez Polkomtel powtórnego wniosku do UKE Orange Polska naliczał kary umowne za niezrealizowanie umowy. Do tej pory miałyby one narosnąć do kwoty przeszło 20 mln zł.