REKLAMA

OSE na dobrej drodze powielenia losu RSS-ów

Wyniki raportu NIK prowadzą do pytania, czy NASK w przyszłości potrafi sprawnie zarządzać OSE i efektywnie reagować na problemy, jakie się będą pojawiać w szkołach? Dziś instytut fajnie się bawi, mogąc realizować duży projekt za publiczne pieniądze. Zarządzanie nim później może się jednak okazać już mniejszą przyjemnością.

Opublikowany w tym tygodniu raport Najwyższej Izby Kontroli potwierdza wiele z wcześniejszych obaw związanych z realizacją projektu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej przez NASK. I nie chodzi tylko o to, czy rzeczywiście do końca roku wszystkie szkoły w Polsce będą miały szybkie łącza. NIK twierdzi, że opóźnienia są bardzo prawdopodobne, NASK i resort cyfryzacji zapewniają zaś, że panują nad sytuacją i zrealizują obietnicę.

Być może uda się dopchnąć kolanem i wykazać, że 99,5 proc. szkół na ostatni dzień grudnia zostało włączonych do OSE. Gdyby się jednak nie udało osiągnąć, to tak naprawdę nic się nie stanie, jeśli światłowód pojawi się w szkołach w marcu czy w kwietniu przyszłego roku.

O wiele bardziej niepokojącym wnioskiem z raportu NIK jest to, że jakość usług oferowanych przez NASK bywa zła. Kontrolerzy słusznie wytknęli bardzo niski gwarantowany poziom dostępności sieci, co może powodować, że usuwanie awarii zajmie trzy dni, a szkoła musi się na to godzić. Nie dziwi, że NASK, przygotowując projekt OSE, chciał zagwarantować sobie jak największy komfort i wygodę. Szkoda jednak, że nie zareagowały na to odpowiednio Ministerstwo Edukacji Narodowej czy resort cyfryzacji.

No, ale nie mogły tego zrobić, bo firma, która przygotowywała wstępną koncepcję OSE dla NASK, potem ten projekt „niezależnie weryfikowała”. Wstyd, że się tego podjęła, ale pecunia non olet.  Taką sytuację należy określić jako skandal, niekompetencja i fuszerka, żeby nie pójść dalej z przypuszczeniami, dlaczego tak się stało. Owszem, urzędnik nie musi się znać na technicznych aspektach budowy sieci, ale można chyba wymagać, by znalazł firmę, która wiarygodnie oceni projekt?

Wszystko to musi prowadzić do pytania, czy w przyszłości NASK potrafi sprawnie zarządzać OSE i reagować na problemy, jakie się będą pojawiać? Owszem, może korzystać ze wsparcia firm serwisowych, ale to wcale nie gwarantuje rozwiązania problemu. Fajnie i przyjemnie realizuje się projekty z dużymi budżetami, ale potem przychodzi szara rzeczywistość. Powstałą infrastrukturę trzeba utrzymać i nią sprawnie zarządzać.

Co zostało z sieci budowanych przez samorządy w ramach 8.3 POIG w poprzedniej perspektywie? Ile z tych inwestycji było udanych i do dziś służy mieszkańcom? Pieniądze wydano, ale nikt dziś nie chce sprawdzać, na ile to było efektywne.

A jak wygląda to w przypadku Regionalnych Sieci Szerokopasmowych (RSS-ów)? Na ile ta infrastruktura jest dziś wykorzystywana? To były projekty o ogromnych budżetach (notabene w opracowanie niejednego zaangażowana była firma Infostrategia (ta sama, która przygotowywała koncepcję OSE dla NASK). Dziś samo Ministerstwo Cyfryzacji przyznaje nieoficjalnie, że RSS-y to porażka. Czy za pięć lat tak samo nie będzie z OSE? No, ale wtedy będzie można zamówić w Infostrategii opracowanie, jak ratować OSE. Jak widać bowiem, to doradca dobry na każdą pogodę. 

No i kolejna analogia  – tak jak w przypadku OSE, RSS-y notorycznie zmagały się z opóźnieniami i sieci były oddawane na ostatnią możliwą chwilę. W dodatku często projekt kończono w terminie tylko na papierze, by rozliczyć dotacje unijne, a potem realnie jeszcze kończyć budowę. Nie wykluczone, że tak będzie to wyglądać z OSE.

Niektórzy już dziś wskazują, że projekt od strony technicznej został przeskalowany (tak jak RSS-y) i można było sieć zaprojektować znacznie prościej. To wszystko w przyszłości będzie generować znacznie większe koszty utrzymania.

W projektach publicznych nie zawsze chodzi by było prościej, taniej i lepiej, ale o to by mieć jak największy budżet na realizację. Jest to zresztą na rękę np. współpracującym dostawcom sprzętu, dostawcom oprogramowania i firmom serwisowym. Mniej do śmiechu może być w przyszłości szkołom, które będą czekały całymi dniami (czy tygodniami), aż ktoś zareaguje na ich problemy z siecią OSE.

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.