PB: Amerykańskie walki o neutralność sieci

W USA trwa batalia o neutralność internetu, którą wspierają największe na świecie serwisy. W Europie zagrożenie zostało oddalone przez polityków - relacjonuje Puls Biznesu.

Neutralność internetu polega na równym traktowaniu każdej z przesyłanych informacji, niezależnie od tego, czy jest to e-mail, zdjęcie czy film. Taki stan rzeczy nie odpowiada jednak amerykańskim firmom telekomunikacyjnym, które nie dysponują nieskończonymi możliwościami transferu danych i chciałyby opłat za preferowanie konkretnych pakietów. Kosztami obciążeni zostaliby usługodawcy, np. Netflix i YouTube, którzy woleliby uniknąć spowolnień w przesyłaniu filmów, a także Tumblr i Wordpress, którzy nie chcieliby, aby użytkownicy czekali godzinami na załadowanie się blogów.

Amerykańska Federalna Komisja Łączność (FCC) zaproponowała system, w którym spowolnianie transferu jest niedopuszczalne, ale jednocześnie możliwe jest okresowe zwiększanie jego prędkości. Portal Gizmodo porównuje to rozwiązanie do systemu dróg publicznych, na których zakazane jest przekraczanie prędkości. Jeśli zaś chce się dostać do celu szybciej, można skorzystać z płatnej autostrady.

Taka propozycja nie podoba się wielu ekspertom, a także usługodawcom, którzy występują wspólnie pod hasłem walki o neutralny internet. Są wśród nich m.in. Tumblr, Vimeo, Netflix, Kickstarter, Reddit, Dropbox, WordPress.com czy Mozilla.

— Jedynym powodem, dla którego mielibyśmy spowolnić internet, jest zysk telekomów, a rząd jest jedynym podmiotem, który może ukrócić ich dążenia — powiedziała Susan Crawford, była doradczyni Baracka Obamy ds. nauki, technologii i polityki innowacji.

W akcie protestu wiele popularnych stron internetowych na początku września symulowało wolniejsze niż zwykle działanie. Zorganizowano tzw. Internet Slowdown Day, podczas którego portale pokazały rzeczywistość po odrzuceniu neutralności sieci. W akcję zaangażowały się także popularne strony z pornografią, jak YouPorn, RedTube i Pornhub.

Więce w: Batalia o neutralność przesyłu danych (dostęp płatny)