REKLAMA

Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Fintech przed szansą

Fintech ma szansę stać się standardem cyfryzacji dokumentów i szturmem zdobywać zagraniczne rynki. PKO BP, BNP Paribas i Alior, we współpracy z funduszami venture capital Black Pearls i Innovation Nest, wspólnie i na równych zasadach zainwestowały 17 mln zł w Autenti. To poznański fintech oferujący narzędzie do elektronicznego podpisywania umów i cyfrowego obiegu dokumentów. Inwestorzy nie ujawniają, jaki pakiet udziałów objęli w spółce. Podkreślają, że są otwarci na współpracę z podmiotami z sektora bankowego, bowiem widzą w Autenti potencjał na stworzenie polskiego standardu obiegu dokumentów w modelu paperless. Według prognoz w 2023 r. globalny rynek podpisów elektronicznych będzie wart 5,5 mld dol.. Oznacza to, że w ciągu zaledwie pięciu lat wartość ta wzrośnie o ponad 36,7 proc.

Więcej w: Trzy banki zainwestowały w Autenti (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Ambicje producenta gier

Producent gier wiosną wypuści tryb co-op flagowego tytułu, następnie wersje na konsole, a przed końcem roku planuje przenosiny na główny rynek GPW. Creepy Jar, który w sierpniu 2018 r. zadebiutował na NewConnect, przygotowuje się do zmiany parkietu. – Jeszcze w tym roku chcemy przejść na rynek główny i taką decyzję będziemy rekomendowali naszym akcjonariuszom. Nie mamy potrzeb inwestycyjnych i nie planujemy emisji przy okazji przenosin – mówi Krzysztof Kwiatek, prezes Creepy Jar. Wymienia kilka powodów przemawiających za zmianą rynku notowań.

Więcej w: Creepy Jar chce na główny parkiet (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Daleko od przemysłu 4.0

Mówimy o przemyśle 4.0, tymczasem przedsiębiorstwa często przechowują dane w prostych tabelach, a nawet w głowach pracowników. Polscy producenci narzekają na jakość swoich danych, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę sposób ich przechowywania. Dominują metody i technologie, które jeszcze niedawno być może wystarczały, ale dziś, w czasach transformacji cyfrowej, są już niewydolne i hamują rozwój przedsiębiorstw. Taki wniosek płynie z badania zrealizowanego przez firmę informatyczną e-point we współpracy z agencją badawczą PMR. Połowa ankietowanych firm do zarządzania informacją produktową używa Excela. Inne popularne narzędzia to: bazy danych (36 proc.), CRM (27 proc.), pliki tekstowe (21 proc.) oraz systemy MDM i ERP (po 14 proc.). Mniejszą popularnością cieszą się programy e-commerce (7 proc.). Zdecydowana większość przedsiębiorstw nie stosuje natomiast oprogramowania PIM, choć zostało zaprojektowane właśnie z myślą o branży produkcyjnej.

Więcej w: Excel rządzi produkcją w polskich firmach (dostęp płatny)

Parkiet: Bankowa inwestycja w fintech

Alior Bank, BNP Paribas i PKO Bank Polski wspólnie zainwestowały w polski fintech oferujący platformę do elektronicznego podpisywania umów i cyfrowego obiegu dokumentów.

Więcej w: Banki łączą siły we wdrożeniu podpisu elektronicznego (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Popularny e-handel

Robi to już 14 proc. przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 osób, czyli mniej niż średnia UE. Uwzględniając mikrofirmy, wynik byłby dużo wyższy, ponieważ to one chętniej wchodzą w e-handel. Według najnowszych danych Eurostatu w ciągu roku ich liczba wzrosła o 1 pkt proc., co nie jest może imponującym wynikiem – tym bardziej że Polska nadal znajduje się poniżej unijnej średniej. Jednak ogólny wysoki wynik to zasługa przede wszystkim biznesów z państw skandynawskich, gdzie online sprzedaje już nawet ponad 30 proc. firm. Inna sprawa, że nasz rynek rozwija się w szybkim tempie już od lat, a Polacy wydają już w sieci ponad 50 mld zł.

Więcej w: Coraz więcej polskich firm sprzedaje przez internet (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Autentni zainteresowała banki

Alior Bank, BNP Paribas i PKO Bank Polski zainwestowały 
w polski fintech Autenti: platformę do elektronicznego podpisywania umów 
i cyfrowego obiegu dokumentów. Banki zainwestowały łącznie 17 mln zł. Każdy z nich objął równą część i zapłacił za nią tyle samo – łącznie nie mają jednak większościowego udziału w Autenti.

Więcej w: Banki łączą siły i wdrażają podpis elektroniczny (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Kadrowe ruchy w Instytucie Łączności

Minister cyfryzacji Marek Zagórski wprowadził 
byłą dyrektor Senatu RP 
i menedżera z TVP Szczecin do dyrekcji państwowego instytutu zajmującego się technologiami komunikacyjnymi. We wtorek Marek Zagórski, minister cyfryzacji, poinformował władze Instytutu Łączności o zmianach, które wprowadza w ich składzie – wynika z informacji „Rzeczpospolitej". IŁ nadal kieruje dr Jerzy Żurek. Zagórski odwołał jego prawą rękę, czyli wieloletniego zastępcę dyrektora ds. operacyjnych Instytutu Marcina Osieckiego. Jego miejsce zajęła Monika Nowosielska, była dyrektor generalna Ministerstwa Finansów, potem zdegradowana do funkcji zastępcy, a następnie dyrektor generalna Senatu RP.

Więcej w: Roszady kadrowe w Instytucie Łączności (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Pieniądze z CEPiK na internet dla szkół

Przez cztery lata rząd PiS nie poradził sobie z modernizacją ewidencji pojazdów i kierowców CEPiK. Teraz pieniądze wyłożone przez kierowców na CEPiK rząd wyda na internet dla szkół. Przy rejestracji auta, zakupie ubezpieczenia OC albo wizycie w stacji kontroli pojazdów kierowcy wnoszą opłatę na Fundusz Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Z tych pieniędzy miały być sfinansowane budowa, modernizacja i utrzymanie systemu CEPiK, który odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa drogowego. Jednak w tym roku pieniądze wyciśnięte z kierowców na CEPiK minister cyfryzacji Marek Zagórski będzie mógł wydać także na finansowanie zadań "związanych z informatyzacją państwa" - przewiduje rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2020. W zeszłym tygodniu w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu tej ustawy okołobudżetowej.

Więcej w : Rząd wyda pieniądze kierowców na CEPIK na internet dla szkół. Skorzystają piraci drogowi (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Internet a porno

Przemysł pornograficzny powinien zacząć brać odpowiedzialność za to, jak wpływa na dzieci. Tylko czy rządowy plan faktycznie do tego doprowadzi? – Czy dzieci powinny być chronione przed porno? – Jak najbardziej! – Czy oglądanie porno przez dorosłych powinno być ich prywatną sprawą i nikt nie powinien zbierać na ten temat informacji? – Jak najbardziej! Na te dwa pytania łatwo odpowiedzieć. Zaoferować praktyczne, realne rozwiązanie, które zadba o dzieci i zapewni dorosłym ochronę ich prywatności, jest dużo trudniej. Nie chodzi oczywiście o to, by na każdy pomysł regulacji sieci, reagować histerycznymi okrzykami: "Cenzura!". Dziś już na tyle dojrzeliśmy, by mieć świadomość, że internet to nie jest jakiś oderwany od rzeczywistości świat, w którym powinny obowiązywać inne zasady niż w świecie offline. Skoro nie zgadzamy się na to, by dzieci na żywo oglądały sceny seksu, to również w sieci nie powinny mieć takiej możliwości.

Więcej w: Internet bez porno jest jak świat z filmu s.f. (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Walka z porno w sieci

Obowiązkowa kontrola wieku użytkownika przez serwisy porno, blokada treści pornograficznych przez przeglądarki. Specjalne "klucze" tylko dla dorosłych. Rząd zapowiedział, że w pół roku przygotuje ustawę, która zablokuje dostęp dzieci do pornografii. 89 – Mam dwie córki. One dorastają w świecie, w którym ich rówieśnicy wyrabiają sobie przekonanie o tym, czym jest seks, na podstawie pornografii. Często bardzo ostrej, do której nawet małe dzieci mają bezproblemowy dostęp – mówi prawnik Mikołaj Sowiński, doradzający stowarzyszeniu Twoja Sprawa. Ta organizacja od kilkunastu miesięcy pracuje nad projektem specjalnej ustawy “o ochronie małoletnich przed treściami pornograficznymi”. Projekt ustawy czy - jak woli nazywać to stowarzyszenie - założeń ustawy twórcy pokazali w grudniu. Niemal od razu spodobał się on premierowi. Mateusz Morawiecki ogłosił, że jego rząd zaczyna nad nim pracować. Obiecał, że nowe przepisy, które mają zablokować dostęp dzieci do pornografii, będą gotowe w ciągu pół roku. Jednak – jak to zwykle jest w walce z pornografią – proponowane prawo rodzi więcej pytań niż odpowiedzi.

Więcej w: Rząd szuka haka na porno. KRRiT będzie prowadzić rejestr nielegalnych domen z pornografią (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Premiera gry CD-Projektu później

"Cyberpunk 2077" to najbardziej oczekiwana gra roku. Miała ukazać się w kwietniu, ale jej twórcy z polskiego studia CD Projekt właśnie ogłosili, że przesuwają premierę na wrzesień. Datę premiery gry "Cyberpunk 2077" ogłoszono z pompą podczas ubiegłorocznych targów E3. Wyjawił ją Keanu Reeves, aktor znany m.in. z filmów "Matrix" czy "John Wick", który pojawi się także jako postać w grze. Pierwotnie "Cyberpunk 2077" miał mieć premierę 16 kwietnia 2020 r., ale CD Projekt przesunął ją na 17 września. Spółka uzasadnia decyzję tym, że potrzebuje "dodatkowego czasu na prace związane z testowaniem gry, usunięciem usterek i nadaniem jej ostatecznego szlifu".

Więcej w: CD Projekt przesunął datę premiery "Cyberpunka 2077" (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: O programach szpiegowskich

Odbicie w oku, fragment szyldu za plecami, włączona lokalizacja w telefonie. Nawet najnowocześniejsze oprogramowania szpiegowskie nie ujawnią o nas tylu danych, co my sami Pegasus to trojan stworzony przez izraelską firmę NSO Group. Padają poważne podejrzenia, że posiada go już także nasze CBA. Opozycja grzmi, że to działanie nielegalne, politycy PiS ripostują, że uczciwi obywatele nie mają się czego obawiać, zaś służby unikają odpowiedzi. Program zbiera informacje o lokalizacji celu, historię połączeń, hasła, podgląda pliki. Potrafi podsłuchać połączenia telefoniczne i przechwycić w czasie rzeczywistym rozmowy prowadzone przez Skype’a, WhatsAppa, facebookowego Messengera. Nie wymaga współpracy z operatorem telefonii komórkowej. Czy to jedyne zagrożenie dla naszej prywatności, którego powinniśmy się obawiać? Nie, bo o wiele większych powodów do zmartwień przysparzamy sobie sami. – Część polityków przedstawia Pegasusa jako zło wcielone – mówi Marcin Maj, ekspert Niebezpiecznika.pl, internetowego serwisu zajmującego się bezpieczeństwem teleinformatycznym. – Ale znacznie gorzej byłoby, gdyby nasze służby jako jedyne nie posiadały tego narzędzia.

Więcej w: Składanie okruchów (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: O fake newsach

Fake newsy to bardzo popularny medialnie temat, ale w praktyce mało istotny. Ich wpływ na życie publiczne jest minimalny – mówi Michał Kosiński profesor na Uniwersytecie Stanforda. Specjalista w dziedzinie psychometrii, sztucznej inteligencji i big data, bada ludzi na podstawie ich śladów cyfrowych.

Więcej w: To nie algorytmy wybierają populistów (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Trudne czasy w branży call center

Branża call center jest coraz bardziej zaniepokojona. Prezes UOKiK ostatnio konsekwentnie karze firmy za wykonywanie połączeń bez zgody klientów. I to nie tylko te, które zlecają takie usługi, lecz także wykonawców. Zaniepokojenie rośnie w ślad za tym, jak pojawiają się kolejne decyzje – właściwie już cała seria – m.in. z czerwca, września, a ostatnio z grudnia 2019 r. (jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji – wkrótce będą następne). We wszystkich urząd mówi „stop” forsowanej przez ostatnie lata korzystnej dla call center interpretacji art. 172 prawa telekomunikacyjnego. Przypomnijmy: artykuł ten zakazuje wykonywania połączeń w celach marketingu bezpośredniego, chyba że klient wyraził na to zgodę. Zgodnie z interpretacją branży call center (i części prawników) – można o rzeczoną zgodę wystąpić na początku rozmowy, a jeżeli rozmówca wyrazi ją – to można mu przedstawić szczegóły oferty podczas tej samej rozmowy. Jednak UOKiK uważa, że taki scenariusz jest niedopuszczalny. Sytuację sektora call center niewątpliwie pogorszyło wejście RODO, a także ustawy sektorowej je wdrażającej, która doprecyzowała, że odbieranie zgody w celach marketingowych powinno odbywać się na podstawie wymogów unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych.

Więcej w: Branża call center pod pręgierzem. Czy to zmierzch telemarketingu? (dostęp płatny)