Przegląd prasy, piątek

Puls Biznesu: Twórca eObuwia wchodzi w start-upy

Marcin Grzymkowski ma pełne ręce roboty — także jako inwestor. Ma już w portfelu kilka spółek, a może być ich więcej. Poświęci im sporo pieniędzy i równie cenny czas. Majątek Marcina Grzymkowskiego magazyn „Forbes” wycenił w tym roku na 1,13 mld zł (+20,7 proc. r/r), co zapewniło mu 75. miejsce na liście najbogatszych Polaków. Przedsiębiorca jest znany przede wszystkim jako twórca eObuwia, którego większość udziałów odsprzedał CCC (wciąż ma około 5 proc. poprzez rodzinny wehikuł inwestycyjny MKK3). Modowy gigant zapłacił w 2016 r. za 75-procentowy pakiet 231 mln zł, a w ubiegłym roku dokupił 20 proc. za 720 mln zł. Nazwisko Marcina Grzymkowskiego pojawia się jednak coraz częściej w kontekście działalności inwestorskiej. – Moją najnowszą inwestycją jest sklep internetowy NoskiNoski.pl. To jeden z liderów wśród sprzedawców zabawek premium, który dzięki wsparciu rozwinie kolejne kategorie i wejdzie na nowe rynki – mówi Marcin Grzymkowski

Więcej w: Twórca eObuwia wchodzi w start-upy (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Medicalgorithmics ma być trampoliną dla AI

Nowy inwestor chce wykorzystać zasoby spółki giełdowej, by przyspieszyć rozwój własnego projektu na rynku amerykańskim. Będzie gotowy do rozpoczęcia sprzedaży w 2024 r.Wraz z nowym inwestorem w giełdowym Medicalgorithmics pojawi się nowy biznes. Na początku października poinformowano, że 49,9 proc. akcji spółki ma objąć zarejestrowany w USA Biofund, za którym stoi dwóch wywodzących się z Polski przedsiębiorców: dr Kris Siemionow i prof. Paweł Lewicki. W ramach transakcji, której przeprowadzenie uzależnione jest m.in. od uzyskania zgody walnego i pozytywnych wyników badania due diligence, inwestorzy wniosą do spółki gotówkę – 13,8 mln zł z góry za akcje – oraz 100 proc. udziałów w amerykańskiej spółce Kardiolytics, które wyceniono na 44,9 mln dol.. Zobowiązują się także do udzielenia dodatkowego wsparcia w wysokości 13,8 mln zł w ciągu trzech lat, o ile zajdzie taka potrzeba. Po co amerykańskiemu start-upowi polska spółka giełdowa?

Więcej w: Medicalgorithmics ma być trampoliną dla AI (dostęp płatny

Puls Biznesu: Hakerzy ukradli już w tym roku rekordowe 3 mld dol. w kryptowalutach

Kryptowaluty mają słaby rok, ale mimo to hakerzy kradną ich coraz więcej, a październik już jest rekordowym pod tym względem miesiącem. Tylko w październiku hakerzy ukradli kryptowaluty o łącznej wartości co najmniej 718 mln dol. Zwiększyło to całkowitą kwotę ich dotychczasowego tegorocznego łupu do ponad 3 mlddol. To rekord, podkreślają eksperci firmy Chainalysis. Wskazują, że głównym obszarem kradzieży kryptowalut są DeFi, czyli zdecentralizowane finanse, oferujące użytkownikom wirtualnych pieniędzy wymianę ich lub pożyczki bez korzystania z pośredników.

Więcej w: Hakerzy ukradli już w tym roku rekordowe 3 mld dol. w kryptowalutach (dostęp płatny)

Parkiet: Gry od Bloobera

Za kilka dni horror studia będzie na PlayStation Plus. Nad premierą pracuje też spółka zależna.

Więcej w: Gry od Bloobera (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Czeka na nas metawersum

Rok temu Facebook zmienił nazwę – teraz to Meta. Oczywiście, większość z nas tym się nie przejęła i „fejs” na długo, jeśli nie na zawsze, pozostanie dla nas „fejsem”. Ale Mark Zuckerberg i jego dwór z Doliny Krzemowej zmianę nazwy traktują śmiertelnie poważnie. Meta to dla nich sposób na sygnalizację nowego strategicznego celu. A jest nim utrzymanie dominacji w świecie mediów społecznościowych, gdy nastanie czas internetu przyszłości. Czyli metawersum. Pamiętam, jak kilka lat temu byłem w Berlinie na publicznym wystąpieniu ówczesnej szefowej SPD Andrei Nahles. Mówiła z emfazą o wyzwaniach cywilizacyjnych, przed którymi stoimy. Raz po raz w tym jej przemówieniu powracało pojęcie KI: „Musimy pamiętać o rewolucji, którą niesie za sobą KI”; albo „nie zapominajmy o zagrożeniach związanych z rozwojem KI”. Gdy skończyła, sala nagrodziła ją brawami. I tylko potem, gdy oklaski ustały, usłyszałem jak szepce do siebie dwóch – wcale niestarych – towarzyszy. „Ty, a co to jest to KI?”.

Więcej w: Czeka na nas metawersum (dostęp płatny)

Dziennika Gazeta Prawna: Zarządzanie flotą urządzeń – jak optymalizować koszty w obliczu rosnącej inflacji? (materiał partnerski)

Rok 2022 przyniósł znaczący wzrost kosztów działalności firm. Wysoka inflacja wpływa na podwyżki cen niezbędnego dla biznesu sprzętu elektronicznego, takiego jak laptopy czy smartfony. Coraz bardziej kosztowne są również obsługa i serwisowanie sprzętu. Wiele firm musi się mierzyć z finansowymi wyzwaniami. Rozwiązaniem może być najem floty urządzeń i skorzystanie z zewnętrznego wsparcia przy użytkowaniu Redukcję kosztów można rozpocząć na etapie zakupów – dostęp do nowoczesnych urządzeń jest już możliwy bez konieczności ponoszenia jednorazowo dużego wydatku. Najem floty urządzeń umożliwia korzystanie ze sprzętu elektronicznego (laptopów, tabletów czy smartfonów) w ramach niskiej miesięcznej opłaty wynoszącej ok. 3 proc. ich wartości. Jest to możliwe, ponieważ w trakcie trwania kontraktu spłacane jest tylko ok. 80 proc. wartości sprzętu. Opłata nie zmienia się i jest niezależna od inflacji.

Więcej w: Zarządzanie flotą urządzeń – jak optymalizować koszty w obliczu rosnącej inflacji? (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Drogi użytkowniku…

Obrońcy prywatności mówią, że sposób, w jaki serwisy internetowe zbierają zgody na śledzenie, narusza zasady RODO. Organizacja branżowa IAB Europe twierdzi, że nie, a internauci mozolnie klikają „tak” albo „nie” Drogi użytkowniku! Używamy plików cookies lub podobnych technologii w celu zapewnienia Ci dostępu do serwisu, usprawniania jego działania, profilowania i wyświetlania treści dopasowanych do Twoich potrzeb. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia…”. Przysnęli państwo? A to dopiero początek komunikatu upchniętego drobnym maczkiem w wyskakującym okienku, jakim wita nas każda nowo odwiedzana witryna internetowa. Preambuły bywają dłuższe lub krótsze, ale zawsze następuje po nich ciąg rubryk, w których trzeba kliknąć zezwalam/nie zezwalam. Niektóre strony pozwalają odmówić jednym kliknięciem. Na innych tak łatwe jest tylko wyrażenie zgody, natomiast kto ma obiekcje, ten musi przejść przez kilka, kilkanaście pozycji, które często i tak kończą się pułapką na nieuważnych: podświetlonym przyciskiem „zgadzam się na wszystko”.

Więcej w: Drogi użytkowniku… (dostęp płatny)

Dziennika Gazeta Prawna: Lekcja w metawersum

Technologia może pomóc uczniom zrozumieć trudne przedmioty, ale niewłaściwie używana będzie zagrażać ich prywatności. Jesteśmy na to gotowi? Kiedy na lekcji chemii prowadzonej przez Magdalenę Wiśniewską potrzebne jest doświadczenie, wybrany przez nią uczeń wychodzi na środek klasy. Zakłada gogle VR, bierze w ręce kontrolery i krok po kroku wykonuje niezbędne czynności – podnosi wirtualne kolby, otwiera fiolki z substancjami, miesza, włącza palnik. On widzi laboratorium w goglach, pozostała część klasy – na ekranie. – Uczeń musi śledzić, co się po kolei dzieje: jaka jest barwa płomienia, jak zmieniają się parametry substancji. Wszystko to potem kontrolowane jest za pomocą testu rozwiązywanego w wirtualnej rzeczywistości. Kiedy uczeń go przejdzie, pokazują nam się równania reakcji – relacjonuje. Choć technologia zagościła u niej w sali ledwie półtora miesiąca temu, dziś nauczycielka przyznaje, że nie wyobraża sobie już powrotu do dawnego szkolnego laboratorium. – Mamy do dyspozycji ponad 50 wirtualnych doświadczeń, czyli te, które znajdują się w wymaganiach podstawy programowej. Dla mnie to duża wygoda: oszczędzam czas, bo nie muszę już ani przygotowywać doświadczeń, ani po nich sprzątać. Wystarczy, że wybiorę symulację odpowiedniej reakcji w systemie i wszystko jest już gotowe. Zaletą jest stuprocentowe bezpieczeństwo ucznia. Nie muszę już się obawiać, że na przykład obleje się żrącą substancją – opowiada Wiśniewska.

Więcej w: Lekcja w metawersum (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna:  Influencerzy a reklama

Od kilku tygodni gorącym tematem w środowisku influencerów są rekomendacje prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które zostały wydane specjalnie dla nich. Dotyczą one oznaczania treści reklamowych w mediach społecznościowych. Konsument nie może mieć wątpliwości co do tego, czy np. blogerka chwali cienie do powiek czy krem, bo rzeczywiście są doskonałe, czy też dlatego, że dostała je w prezencie od producenta. Tymczasem, jak wszyscy wiemy, do tej pory część influencerów niechętnie chwaliła się swoją mniej lub bardziej sformalizowaną współpracą z producentami różnych marek czy stojącymi za nimi np. agencjami reklamowymi czy PR. Ale poprawa sytuacji konsumentów to niejedyny powód wydania rekomendacji przez UOKIK. Niewątpliwie jest to dokument, na który czekali przede wszystkim sami influencerzy, reklamodawcy i agencje. Bo odpowiedzialność za prawidłowe oznaczanie treści reklamowych spoczywa właśnie na nich. A o ile do tej pory jasne było, że nie można wprowadzać konsumentów w błąd (przepisy obowiązują od lat), o tyle nie zawsze było wiadomo, kiedy i w jakiej sytuacji należy oznaczać posty oraz jak to właściwie zrobić.

Więcej w: Influencerzy a reklama. Jak dostosować się do rekomendacji prezesa UOKiK (dostęp płatny)