Przegląd prasy, poniedziałek

Puls Biznesu: Drobni wygrali w sądzie z Elektrimem

Sąd uznał, że uchwał drobnych akcjonariuszy Elektrimu nie można było wyrzucać z porządku obrad. Tymczasem powrót na giełdę się odsuwa. Spory na walnych zgromadzeniach są krótkie i gorące, a spory w sądach długie i nużące. Dwa lata temu na żądanie Porozumienia Akcjonariuszy Elektrimu (PAE) zwołano nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki, na którym drobni chcieli przegłosować m.in. uchwały o powołaniu rewidenta ds. szczególnych w celu zbadania ksiąg spółki i jej transakcji. Do niczego takiego jednak nie doszło, bo najpierw przegłosowano uchwałę zgłoszoną przez przedstawicieli Zygmunta Solorza, która wykreślała z porządku obrad wszystkie projekty drobnych akcjonariuszy. PAE postanowiło nie odpuszczać i zaskarżyło tę uchwałę. W ubiegłym tygodniu warszawski sąd okręgowy wydał pierwszy wyrok w tej sprawie.

Więcej w: Drobni wygrali w sądzie z Elektrimem (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Co z systemem IT fiskusa

Związkowcy skarbówki twierdzą, że centralny system informatyczny Poltax2B Plus do obsługi podatków nie działa jak należy. Minister finansów uspokaja. Na początku tego roku wystartował zintegrowany system informatyczny do kompleksowej obsługi wszystkich rodzajów podatków. Poltax2B Plus, bo o nim mowa, połączył w jeden elektroniczny krwiobieg wszystkie 400 urzędów skarbowych oraz pozostałe komórki fiskusa i pozwala, przynajmniej w założeniu, na dostęp do kompleksowych informacji o milionach podatników i ich rozliczeniach. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów (MF), ile ten centralny system kosztował i ile resort łoży na jego utrzymanie. Okazało się, że system nie został kupiony, lecz utworzony przy współpracy ministerialnych ekspertów od IT z zewnętrznymi. Niestety, MF nie podało, jakie były koszty jego utworzenia ani utrzymywania. Jednak w ubiegłym roku z nieoficjalnych informacji wynikało, że tylko jego początkowe koszty mogły przekroczyć 80 mln zł. Niezależnie od kosztów, pojawiają się problemy z funkcjonowaniem najważniejszego systemu fiskusa, o czym alarmują związkowcy. Ministerstwo nie zaprzeczyło. Stwierdziło, że pojawiające się problemy „nie są poważne”.

Więcej w: Trzeszczy system operacyjny fiskusa (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Simpl.rent usprawni wynajem

Polsko-brytyjski startup fintechowy chce oszczędzić wynajmującym czas i pieniądze, sprawdzając, czy potencjalnych lokatorów stać na czynsz. W porównaniu z zachodem Europy polski rynek najmu raczkuje, jednak eksperci twierdzą, że pandemia koronawirusa może spowodować jego szybki rozwój. Zaostrzona polityka kredytowa banków już pozbawiła niektórych możliwości zakupu własnego „M”, zwiększając jednocześnie popularność najmu. To właśnie z myślą o rozwoju tego rynku trio złożone z dwóch Polaków i Brytyjczyka stworzyło narzędzie, które ma usprawnić proces szukania lokatorów nad Wisłą. Simpl.rent to platforma skierowana zarówno do agencji nieruchomości, jak i osób prywatnych. Wynajmujący przed podpisaniem umowy będą mogli sprawdzić, czy potencjalny lokator jest tym, za kogo się podaje, czy nie ma długów, a jego zarobki są wystarczające, by regulować opłaty czynszowe.

Więcej w: Simpl.rent zajrzy najemcom do portfeli (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Jak promować e-sklep?

Jak promować wizerunek firmy, przyciągać do sklepu rzeszę klientów i skłonić ich do zakupów online? Handel w sieci wydaje się lekki, łatwy i przyjemny, dlatego wielu początkujących przedsiębiorców decyduje się właśnie na ten rodzaj działalności. To sprawia, że konkurencja w branży jest ogromna i trzeba wymyślić sposób na wyróżnienie się z tłumu. Z pomocą przychodzą technologie. — Bez rozgłosu ani rusz. To, że otworzyliśmy sklep internetowy, nie daje nam żadnej gwarancji sukcesu. Potencjalni klienci muszą się dowiedzieć, że prowadzimy sprzedaż online i jaką mamy ofertę. O naszym rynkowym być albo nie być decyduje odpowiedni dobór narzędzi marketingowych. Inaczej wielu konsumentów w ogóle nie trafi na naszą witrynę — zwraca uwagę Maciej Kapuściński, dyrektor działu realizacji kampanii reklamowych w firmie Result Media.

Więcej w: Narzędzia, które dadzą e-sklepowi rozgłos (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Spory konsumenckie w e-sądzie

UOKiK nadał nowe uprawnienia Ultima Ratio, który wydaje wyroki w sprawach między firmami. Teraz zajmie się też umowami z ich klientami. Ultima Ratio to pierwszy sąd działający online, który może prowadzić sprawy sporne między przedsiębiorcami i ich klientami. Działa przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) właśnie wpisał ten sąd na listę podmiotów uprawnionych do rozpoznawania tzw. sporów konsumenckich. Do tej pory arbitrzy Ultima Ratio wydawali wyroki dotyczące sporów gospodarczych między firmami. Po nadaniu sądowi nowych uprawnień będzie mógł on prowadzić sprawy dotyczące niedotrzymania warunków umów w relacjach konsumentów z przedsiębiorcami, np. z firmami pożyczkowymi, operatorami telefonii komórkowej i telewizji kablowej, dostawcami mediów czy ubezpieczycielami. Stronami sporu będą mogły być również podmioty obracające wierzytelnościami wynikającymi z takich umów.

Więcej w: Spory konsumenckie w e-sądzie (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Siła cyfrowych kompetencji

Aż 7 mln Polaków, w tym 3 mln kobiet, pracuje w branżach, w które mocno może uderzyć kryzys gospodarczy wywołany pandemią. Jego negatywne skutki nasili automatyzacja. – Pandemia wywoła kryzys gospodarczy, którego skali i skutków nie jesteśmy dziś w stanie oszacować. Jednak już widać gwałtowne przyspieszenie i intensyfikację transformacji cyfrowej, która mocno zmienia rynek pracy. W ostatnich miesiącach doszło bowiem do wyostrzenia trendów, na które już dawno zwracaliśmy uwagę: automatyzacji i platformizacji – podkreśla Katarzyna Śledziewska, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i dyrektor zarządzająca DELab UW.

Więcej w: Cyfrowe kompetencje mogą uratować przed bezrobociem (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Technologia a wolność

W poczuciu strachu jesteśmy gotowi oddawać część swoich wolności w zamian za poczucie bezpieczeństwa. Po pandemii będziemy oddawać coraz więcej danych o sobie rządom - mówi prof. Cezary Wójcik.

Więcej w: Technologia zawłaszcza naszą wolność. Po pandemii powiększy też nierówności (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: Sytuacja mediów społecznościowych w Hongkongu

Dla mediów społecznościowych wygaszanie autonomii chińskiego terytorium może oznaczać zamknięcie furtki na kontynent. Technologiczni giganci na razie nie udostępniają danych internautów i nie cenzurują treści zgodnie z nowymi przepisami wprowadzonymi w Hongkongu. Ale to dopiero początek ich przeprawy z ustawą o bezpieczeństwie narodowym. Akt prawny, od dwóch tygodni obowiązujący na terytorium cieszącym się dotąd większą niż w kontynentalnych Chinach swobodą, operuje tak szerokimi określeniami tego, co jest zabronione, że pozwala ukarać właściwie każdego. Przestępstwem jest m.in. organizowanie, planowanie i prowadzenie działań separatystycznych, wywrotowych, podważających jedność narodu chińskiego lub współpraca przy takich działaniach. Podżeganiem do secesji może być transparent czy wpis w internecie, a platforma, na której został umieszczony, musi pomóc policji namierzyć sprawcę. Jako pierwszy ignorowanie ewentualnych żądań władz ogłosił Telegram. W serwisie Hong Kong Free Press firma zapewniła, że rozumie prawo do prywatności i nie będzie przetwarzała zapytań o dane użytkowników do czasu „osiągnięcia międzynarodowego konsensusu w sprawie zachodzących w mieście zmian politycznych”. Wkrótce posypały się podobne deklaracje Facebooka wraz z należącą do niego aplikacją WhatsApp, Google’a, Twittera, a także platform LinkedIn i Zoom.

Więcej w: Internetowy dylemat w Hongkongu (dostęp płatny)

Dziennik Gazeta Prawna: E-mail to nie adres pocztowy

Prawo unijne nie zobowiązuje platform takich jak YouTube do podawania adresów e-mail, numerów telefonu czy IP użytkowników, którzy naruszają prawa autorskie – orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa dotyczyła bezprawnego rozpowszechniania na YouTubie filmów, do których prawa posiada w Niemczech dystrybutor Constantin Film (chodzi m.in. o „Straszny film 5”). Zanim zablokowano do nich dostęp, zdążyło je obejrzeć kilkadziesiąt tysięcy osób. Dystrybutor chciałby pozwać użytkowników, którzy umieścili te filmy, ale, żeby to zrobić, musiałby ustalić ich tożsamość. W tym zaś mogłyby pomóc dane takie jak adres e-mail, numer telefonu i IP urządzenia. Przekazania tych informacji zażądał od Google’a, właściciela platformy YouTube. Ten jednak odmówił.

Więcej w: E-mail to nie adres pocztowy (dostęp płatny)