Przegląd prasy, poniedziałek

Puls Biznesu: Wielka chińska niewiadoma Big Cheese Studia

„Cooking Simulator” Big Cheese Studia za chwilę zadebiutuje w Chinach po przejściu wyczerpującej procedury. Analitycy głowią się, ile gra może zarobić. Chiny to ziemia obiecana polskich producentów gier – największy rynek na świecie, na który jednocześnie niełatwo się dostać ze względów regulacyjnych, a dodatkowo można polec przez nieznajomość lokalnych realiów. Nic dziwnego, że droga Big Cheese Studia trwała tak długo – najpierw trzeba było uzyskać numer ISBN od chińskiego regulatora, a do wejścia konieczne było kolejne pół roku. – Wspierał nas w tym Silk Road Games, który otworzył nam kanały komunikacyjne, i pomógł w nawiązaniu współpracy z Perfect World, prowadzącym Steam China, oraz Liaoning, czyli chińskim operatorem – mówi Łukasz Dębski, prezes Big Cheese Studia.

Więcej w: Wielka chińska niewiadoma Big Cheese Studia (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Metaverse: biznesowa szansa czy kraina bezprawia

Nowy wirtualny świat może przynieść korzyści wielu twórcom i firmom. Zdecydowanie wymaga jednak doprecyzowania obowiązujących w nim regulacji. Ostatnio coraz popularniejsze jest słowo metaverse. Co ono oznacza? – W wielkim uproszczeniu metaverse to pewnego rodzaju wirtualne, cyfrowe miejsce, w którym można przebywać, przemieszczać się i wykonywać różne czynności, które mają skutki przede wszystkim w tym właśnie cyfrowym świecie. Bitcoin, blockchain, tokeny – to narzędzia, dzięki którym metaverse może działać. Nie definiują one jednak tego świata. Ze względu na różnorodność czynności i działań, jakie można już teraz i w przyszłości wykonywać w metaverse, uznałbym, że raczej powstaje nowy świat prawny, a nie, że metaverse to tylko nowe pole eksploatacji utworów – takie, jakim swego czasu był druk czy płyta CD – uważa Krzysztof Czyżewski, adwokat z kancelarii Czyżewscy.

Więcej w: Metaverse: biznesowa szansa czy kraina bezprawia (dostęp płatny)

Puls Biznesu: Elon Musk zapowiada zmianę loga Twittera

Już wkrótce kultowy niebieski ptak przestanie być kojarzony z Twitterem. Elon Musk zapowiedział zmianę loga. Miliarder opublikował na swoim Twitterze zdjęcie migoczącego „X”. Stwierdził także w jednym z tweetów, że logo powinno było zostać zmienione „już dawno temu”. „Wkrótce powiemy adieu marce Twittera i, stopniowo, wszystkim ptakom” - napisał. Na stronie internetowej platformy przekazano jednak, że niebieski ptak z logo jest „naszym najbardziej rozpoznawalnym atutem”. „Dlatego tak się bronimy” – dodano. Twitter przechodzi burzliwy czas odkąd został wykupiony przez Muska w październiku ubiegłego roku. Firma zmieniał nazwę na X Corp, ponieważ miliarder chce stworzyć „superaplikację”, taką jak chiński WeChat. Na początku tego miesiąca platforma znalazła się pod ostrzałem krytyki po tym, jak Musk ogłosił, że Twitter ograniczy dzienną liczbę wpisów na różnych kontach.

Więcej w: Elon Musk zapowiada zmianę loga Twittera. „Adieu dla wszystkich ptaków” (dostęp płatny)

Puls Biznesu: W kwestii regulacji AIto firmy rozdają karty

Na prośbę Białego Domu spółki publicznie zobowiążą się do działania na rzecz bezpieczeństwa nowej technologii. Zrobią to jednak wyłącznie z dobrej woli. Według najnowszych doniesień Microsoft, Alphabet, Google oraz OpenAI wspólnie zadeklarują chęć rozwoju oraz wdrażania sztucznej inteligencji w sposób odpowiedzialny i nieszkodliwy. To odpowiedź na słowa Joego Bidena, który ostrzegł firmy, że muszą zapewnić, iż sztuczna inteligencja nie doprowadzi do jakichkolwiek szkód. Fakt, że zobowiązania będą dobrowolne dobitnie pokazuje, jak bardzo ograniczone są możliwości prezydenta Stanów Zjednoczonych jeśli chodzi o powstrzymanie dynamicznie rozwijającej się branży przed potencjalnymi nadużyciami. Przez kilka ostatnich miesięcy w Kongresie odbyły się dziesiątki posiedzeń, mających na celu zgromadzenie wszelkich dostępnych informacji przed przystąpieniem do opracowywania przepisów. Do powstania jakichkolwiek wiążących regulacji jeszcze długa droga.

Więcej w: W kwestii regulacji AIto firmy rozdają karty (dostęp płatny)

Parkiet: Musk i Zuckerberg – starcie o przyszłość internetu

Powstanie aplikacji Threads, zwanej „zabójcą Twittera”, raczej nie będzie ostatnią salwą w konfrontacji biznesowej dwóch miliarderów. Niektórzy uważają, że słowne potyczki prezesów Tesli i Meta Platforms są zabawne, inni twierdzą, że są żenujące. W tle tych wygłupów toczy się jednak starcie dwóch wizji biznesowych, które określą m.in., jak będzie wyglądał internet. Ludzie z czołówki rankingów miliarderów potrafią się czasem zachowywać jak dzieciaki z podstawówki. „Zuck to cuck” – zatweetował Elon Musk, właściciel m.in. Twittera, Tesli i SpaceX, numer jeden na liście miliarderów Bloomberga, posiadający majątek oceniany na 234 mld dolarów. Wspomniany przez niego „Zuck” to oczywiście Mark Zuckerberg, prezes Meta Platforms (dawnego Facebooka), zajmujący w zestawieniu miliarderów 8. miejsce ze 110 mld dolarów majątku. Słowo „cuck” da się natomiast przetłumaczyć jako „rogacz” lub „ciota”. W ten sposób Musk zareagował na to, że Zuckerberg odpowiedział uśmiechniętym emotikonem na sugestię internetowego anonima, że powinien polecieć w Kosmos, by wkurzyć Muska. Właściciel Twittera stwierdził również, że powinien wyzwać Zuckerberga na pojedynek polegający na... mierzeniu penisów. Wcześniej Musk i Zuckerberg umawiali się na walkę w klatce.

Więcej w: Musk i Zuckerberg – starcie o przyszłość internetu (dostęp płatny)

Parkiet: Kolejne obiecujące szacunki Asbisu

Mimo wojny w Ukrainie firmie udaje się zwiększyć przychody dzięki m.in. rozwojowi w Kazachstanie. Dystrybutor elektroniki znacząco poprawił szacunkowe przychody za czerwiec względem analogicznego miesiąca poprzedniego roku. Za wyniki odpowiada m.in. duży popyt na telefony. – Zamknęliśmy najlepszy czerwiec w naszej historii. Był on nie tylko lepszy od ubiegłorocznego czerwca, ale też od tego z 2021 r. To bardzo duże osiągnięcie, szczególnie że zwyczajowo drugi kwartał roku jest najsłabszy w całym roku kalendarzowym – komentuje Costas Tziamalis, wiceprezes Abisu.

Więcej w: Kolejne obiecujące szacunki Asbisu (dostęp płatny)

Parkiet: Ołowiany kłopot dużych operatorów

Kable z toksycznym pierwiastkiem ciążą notowaniom akcji operatorów w USA. A w Polsce? 21 proc. od początku roku, a przez ostatnich 30 dni 6 proc. straciły akcje AT&T, największego w Stanach Zjednoczonych operatora telekomunikacyjnego świadczącego usługi przewodowe. Walory Verizonu potaniały odpowiednio o 16 i 6 proc. Dziennik „The Wall Street Journal” uważa, że ma w tych spadkach udział. 9 lipca opublikował wyniki szeroko zakrojonego śledztwa, z którego wynika, że w Stanach Zjednoczonych jest infrastruktura kablowa z elementami ołowiu, pierwiastka szkodliwego dla zdrowia.

Więcej w: Ołowiany kłopot dużych operatorów (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Ze służbową komórką w ręku

Nawet na urlopie 55 proc. pracowników odbiera telefony w sprawach zawodowych, a 42 proc. zagląda do służbowych e-maili – dowodzą udostępnione „Rzeczpospolitej” dane z lipcowego Monitora Rynku Pracy agencji Randstad. Co trzeciemu z nas trudno o zalecany przez psychologów jednorazowy dłuższy wypoczynek. Potencjalne rozwiązanie to workation: połączenie wakacyjnego wyjazdu z pracą. Według czerwcowego sondażu sieci Komputronik 29 proc. pracowników umysłowych rozważało ten model jako pomysł na tegoroczne wakacje, prawie co piąty z nich był już zdecydowany na jego realizację. Urlopowe odcięcie się od pracy łatwiej przychodzi młodym pracownikom z pokolenia Z, a najtrudniej osobom 50+, czyli przedstawicielom pokolenia X, które pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywało w latach 90. XX wieku, w czasach przemian wolnorynkowych. To oni najczęściej (62 proc.) odbierają na urlopie służbowe telefony i dość często (43 proc.) odpowiadają też na e-maile w sprawach zawodowych – wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” danych z lipcowego Monitora Rynku Pracy agencji zatrudnienia Randstad.

Więcej w: Polakom trudno odciąć się na urlopie od służbowych telefonów (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Sklepy online zastępują stacjonarne

W pierwszym półroczu powstało ich w sieci niemal 4 tys. Jeśli takie tempo się utrzyma, w sumie na koniec roku będziemy mieć 65 tys. takich placówek. Jak wynika z najnowszych danych wywiadowni Dun & Bradstreet Poland, tylko w pierwszym półroczu liczba sklepów internetowych zwiększyła się o 3,9 tys., co już samo w sobie jest wynikiem rekordowym. Tyle nowych sklepów powstawało zazwyczaj w ciągu roku. A to nie koniec pozytywnych informacji. – Jeśli tak wysoki i silny trend utrzyma się do końca roku, to w grudniu liczba sklepów internetowych w Polsce może sięgnąć ponad 65 tys. – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland. Oznaczałoby to powstanie w jednym roku 7,1 tys. nowych e-sklepów, co byłoby absolutnie rekordowym wynikiem. – W miejsce każdego bankrutującego i na głucho zamkniętego sklepu tradycyjnego powstają dwa sklepy internetowe – mówi Tomasz Starzyk. Sprzedaż internetowa rośnie, choć – jak podaje GUS – w czerwcu 2023 r., w porównaniu z majem, widać spadek wartości sprzedaży detalicznej przez internet w cenach bieżących o 8,9 proc. (w efekcie udział online w sprzedaży ogółem spadł z 8,5 proc. w maju 2023 r. do 7,7 proc. w czerwcu br.). To jednak wyniki tylko firm zatrudniających co najmniej dziewięciu pracowników, a w e-handlu zdecydowanie dominują mniejsze podmioty. Dlatego dane GUS nie pokazują pełnego obrazu sytuacji sektora.

Więcej w: Sklepy online zastępują stacjonarne (dostęp płatny)

Rzeczpospolita: Zuckerberg kontra Musk: infantylna walka o przyszłość

Jedni uważają słowne spory prezesów Meta Platforms i Tesli za zabawne. Inni za żenujące. W tle ciętych ripost toczy się jednak bój na wizje biznesowe, które zdefiniują m.in. przyszłość internetu. Czołowi miliarderzy potrafią się czasem zachowywać jak kilkulatek. Ot, „Zuck to cuck” – zatweetował Elon Musk, właściciel m.in. Twittera, Tesli i SpaceX, numer jeden na liście miliarderów Bloomberga, posiadający majątek oceniany na 234 mld dol. Wspomniany przez niego „Zuck” to oczywiście Mark Zuckerberg, prezes Meta Platforms (dawnego Facebooka), zajmujący w rankingu 8. miejsce (110 mld dol.). Słowo „cuck” da się przetłumaczyć jako „rogacz” lub „ciota”. W ten sposób Musk zareagował na to, że Zuckerberg odpowiedział uśmiechniętym emotikonem na sugestię internetowego anonima, że powinien polecieć w kosmos, by wkurzyć Muska.

Więcej w: Zuckerberg kontra Musk: infantylna walka o przyszłość (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: Uciekli z San Francisco. Teraz boom na AI ściągnął ich z powrotem

Boomerangi wracają do Bay Area. Chęć finansowania startupów wzrosła trzynastokrotnie, więc w San Francisco robi się gorąco. Życie, które Doug Fulop i Jessie Fischer prowadzili w Bend w stanie Oregon, śmiało można było nazwać idyllą. Para przeprowadziła się tam w zeszłym roku, pracując zdalnie z otoczonego drzewami domu o powierzchni prawie 223 metrów kwadratowych, z łatwym dostępem do tras narciarskich, górskich tras rowerowych i licznych browarów. To były dużo lepsze warunki niż te, w jakich mieszkali w San Francisco – kiedyś na przykład Fulop nie domknął drzwi wejściowych, co zakończyło się wizytą intruza.

Więcej w: „The New York Times": Uciekli z San Francisco. Teraz boom na AI ściągnął ich z powrotem (dostęp płatny)

Gazeta Wyborcza: USA ściągają do siebie miejsca pracy z Azji, ale nie radzą sobie z azjatycką kulturą pracy

Najnowsza fabryka procesorów TSMC z Tajwanu powstaje w Arizonie. Nie zacznie jednak pracy w terminie, bo TSMC ma problem z amerykańskimi pracownikami. A to może być dopiero początek problemów.
TSMC, firma z Tajwanu, która jako jedyna na świecie produkuje najbardziej zaawansowane procesory, zainwestowała 40 mld dolarów w budowę dwóch zaawansowanych fabryk na terenie Stanów Zjednoczonych. Pierwsza z nich miała zacząć działać w 2024. Nie zacznie, bo TSMC nie wyrobi się nawet z wybudowaniem fabryki, nie mówiąc nawet o rozpoczęciu produkcji. Dwie fabryki TSMC na terenie Stanów Zjednoczonych to element działań amerykańskiej administracji, aby z jednej strony stworzyć w USA miejsca pracy dla wykwalifikowanych pracowników, a z drugiej zabezpieczyć dostawy kluczowych komponentów, jakimi są procesory, na wypadek eskalacji napięć między Tajwanem a Chinami.

Więcej w: USA ściągają do siebie miejsca pracy z Azji, ale nie radzą sobie z azjatycką kulturą pracy (dostęp płatny)