REKLAMA

Rz: Prezes UKE o roli regulatora na rynku telekomunikacyjnym

Firmy potrzebują stabilnych i przewidywalnych regulacji – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Magdalena Gaj, prezes UKE.

Podkreśla, że w stworzeniu warunków do inwestycji pomagają dobre analizy rynkowe skutkujące nałożeniem lub zdjęciem określonych obowiązków. Jako przykłady ze swej działalności podaje regulację rynku hurtowego szerokopasmowego dostępu do internetu i uwolnienie 76 obszarów gminnych oraz obecnie procedowana decyzja w zakresie tzw. rynku LLU .

– Nie możemy również zapomnieć o obowiązkach inwestycyjnych, jakie są nakładane na operatorów komórkowych. W ich wyniku po przetargu z 2013 r. powstało ponad 9 tys. nowych lub zmodernizowanych stacji bazowych. Zobowiązania po aukcji 800 MHz to poprawa lub uzyskanie zasięgu w prawie 2300 gminach, z czego połowa to obszary tzw. białych plam, czyli miejsc, gdzie obecnie transfer danych nie istnieje lub jest wolniejszy niż 10 megabitów na sekundę – mówi Magdalena Gaj.

Jest ona optymistką, co do rozwoju sieci światłowodowych w Polsce. Zauważa, że sam Orange zainwestował w sieci FTTH ponad 450 mln zł. I dodaje, że to pokłosie jej decyzji. Dochodzą jeszcze inwestycje operatorów kablowych na poziomie 601 mln zł rocznie i inwestycje ze środków europejskich w wysokości ponad 4 mld zł z poprzedniej perspektywy finansowej.

Odnośnie konkursu POPC na budowę sieci ostatniej mili, gdzie nie było chętnych na podłączenie jednej trzeciej wyznaczonych przez UKE obszarów, przyznaje, że był różny poziom atrakcyjności tych terenów.

 Pamiętajmy, że na niektórych obszarach mogą być kończone inwestycje z działania 8.4, co oznacza, że nie widzimy jeszcze ich efektów. Być może też przedsiębiorcy nie mają w tej chwili środków na kolejne inwestycje i czekają na nowe konkursy, a może i na nowe warunki – mówi prezes UKE.

Więcej w: Polski nie stać na stagnację w gospodarce cyfrowej (dostęp płatny)