REKLAMA

Skoro w Bieszczadach można robić biznes telko, to jest świetnie

W branży telekomunikacyjnej jest coraz lepiej, a biznes można robić w naprawdę trudnych do działalności obszarach. Taki wniosek można wysnuć z informacji o przejęciu większościowych udziałów w spółce Wide-Net z Ustrzyk Dolnych przez Fixmap, firmę inwestycyjną należącą do Piotra Muszyńskiego, niegdyś wiceprezesa Orange Polska.

 
 

Nie ukrywam, że kocham Bieszczady i staram się tam bywać każdego roku raz czy dwa razy przez kilka dni. Dlatego też swego czasu zainteresowało mnie, jak sobie tam radzą lokalni operatorzy. Jest ich dwóch, bo lokalnym konkurentem Wide-Netu jest Transmitel z Ustrzyk Dolnych, będący trochę dłużej na rynku. Zaczynał jeszcze jako kablówka. Teraz do tego grona będzie można zaliczyć jeszcze rzeszowski Voice Net, który w Bieszczadach realizuje jeden ze swych projektów 1.1 POPC. Są jeszcze, miejscami, Orange i Multimedia (Vectra).

Nie wiem co skłoniło właścicieli Wide-Netu do sprzedaży większości udziałów Piotrowi Muszyńskiemu. Być może, jak wielu innych ISP, czuli się zmęczeni użeraniem z nieprzychylnymi samorządami czy kolejnymi obowiązkami regulacyjnymi? Być może „doszli do ściany” w kwestii dalszego rozwoju firmy? Może popadli w kłopoty finansowe? W każdy razie, gdy zadzwoniłem do Jacka Wajdy z kilkoma pytaniami, był lekko przerażony i stwierdził, że nie ma prawa udzielać obecnie żadnych informacji, odsyłając mnie do Fixmap.

Wiem jednakowoż, że w Bieszczadach Wide-Net potrafił dotrzeć ze światłowodem do miejsc, w których trudno było się spodziewać sieci. Przekonałem się o tym podczas przedostatniego pobytu w tych górach w ubiegłym roku, gdy przez Booking.com rezerwowałem kilka noclegów w miejscowości położonej kilkanaście kilometrów od Ustrzyk Dolnych.

Wieś zlokalizowana jest tam, gdzie wrony zawracają. Moje lokum zaś znajdowało się w jednym z dwóch czy trzech małych, popegerowskich bloków (wyglądających całkiem nieźle, bo niedawno wyremontowanych). Wynajmujący, jak pamiętam – rodem z Warszawy, kupił tam małe mieszkanie, by udostępniać odpłatnie turystom. Szybko się przekonałem, że z zasięgiem sieci komórkowych jest duży kłopot, bo już ze zwykłą rozmową było problematycznie (trzeba było znaleźć odpowiednie miejsce), a o internecie mobilnym nie było nawet mowy. I pewnie zawsze będzie tam z tym spory problem z powodu bliskości granicy ukraińskiej.

Wyjrzałem jednak przez okno i zobaczyłem kable światłowodowe doprowadzone do kilku mieszkań, właśnie przez Wide-Net. Właściciel mieszkania, które wynajmowałem nie korzystał jednak z oferty ISP z Ustrzyk Dolnych. Gdy go o to spytałem, doradził, żebym udał się  do mieszkania piętro niżej zaopatrzony w pół litra wódki. – Tam mieszkają mili ludzi, którzy na pewno udostępnią panu na te kilka dni hasło do ich sieci WiFi – powiedział.

Bardzo często tak jest, że lokalny ISP lepiej sobie radzi sobie z inwestycjami i budową sieci niż ze sprzedażą usług i kwestiami biznesowymi. Piotr Muszyński nie ukrywa, że to właśnie wykorzystał, przejmując pierwszą firmę, która trafiła do jego grupy, tj. spółkę Terra Telekom. Kilka prostych – z jego punktu widzenia – posunięć miało szybko wyprowadzić tego ISP na prostą drogę i jak przekonywał – to się udało.

Jaki ma plan na Wide-Net, nie wie wiem. Być może będzie okazja o tym porozmawiać? Z osobistej sympatii do Bieszczad mogą mu życzyć tylko powodzenia. Co dotyczy także Jacka Wajdy, który zachował część udziałów w spółce.

W ostatnich dniach natomiast miałem okazję zrobić mały tour pod przeciwległą granicą – na Dolnym Śląsku – i tam się spotkać z kilkoma ISP (przy okazji wejść na Wielką Sowę czy Ślężę). Cóż, nie mają łatwo i – podobnie jak Wide-Net – napotykają na niezrozumienie samorządów, dziwią się polityce CPPC i resortu cyfryzacji (a więc rządu), które – ich zdaniem – preferują w konkursach 1.1 POPC dużych operatorów. Są źli na decyzje UKE nękającego ich karami. Wielu z nich mówi, że ma już dosyć i jest gotowa sprzedać biznes.

Ale skoro Piotr Muszyński widzi, że w Bieszczadach można robić dobry biznes telekomunikacyjny, to czy na pewno na Dolnym Śląsku warunki ku temu są gorsze?

Piątkowe komentarze TELKO.in mają charakter publicystyki – subiektywnych felietonów, stanowiących wyraz osobistych przekonań i opinii autorów. Różnią się pod tym względem od Artykułów oraz Informacji.

Postaw kawę autorowi